Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jak sie zachowac mam ........

co zrobic kiedy kolezanki z pracy dokuczaja?

Polecane posty

Gość jak sie zachowac mam ........

sama nie wiem jak sie nam zachowac juz czesto zartuja sobie ze mnie, bo jestem sama , mam 28 lat no trudno tak mi sie zycie ulozylo ze nie mam teraz chlopaka, czesto slysze od nich jakies zarty, probuja mnie nawet swatac, ciagle jakies dogryzanie jak jakis facet wejdzie, do tego stopnia ze czasami mnie brzuch z nerwow boli do tej pory nie reagowalam ...a jak zaczelam to zaczely mowic ze pokazuje jad:O w dodatku jestem niesmiala i czesto sie rumienie nie lubie w pracy opowiadac o sobie i swoim zyciu a one czesto sie oto pytaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak sie zachowac mam ........
??/doradzcie cos:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak sie zachowac mam ........
chyba nikt nie pomoze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz im spokojnie, ale dobitnie, że nie życzysz sobie wtrącania się w swoje prywatne sprawy. Że ty nie wypytujesz ich o ich życie małżeńskie więc jakim prawem one ingerują w twoje? Jak postawisz sprawę jasno może w końcu dotrze do nich, że to ich wścibstwo jest nie na miejscu i boli cię ( inteligentny człowiek zrozumiałby od razu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak sie zachowac mam .......
mp-3 powiedzialam ,ale zaczely sie smiac i cos tam mowic o mnie..ze zieje jadem:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To może jak jedna z drugą będzie zaczynała temat o tobie przerwij mówiąc '' a może dzisiaj dla odmiany porozmawiamy o tym kogo mąż zdradza? albo kogo mąż ma problemy z ... to o wiele ciekawszy temat, nie sądzicie?'' albo coś w tym stylu. I najlepiej zacznij od razu opowiadać o mężu jednej z pań, że taki facet to na pewno ma wiele okazji do zdrady ... Nie wiem czy to pomoże czy pogorszy sprawę, ale skoro nie dociera do nich normalnie powiedziane, że nie życzysz sobie to jakoś ratować się trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proekozielona
taki temat juz byl!!! poszukaj, no chyba ze drugi zalozylas taki sam poza tym gdzie ty zyjesz, ze macie taka mentalnosc? chyba pod ukrainska granica wspolczuje, nic tylko poznaj faceta w trybie pilnym bo cie spoleczenstwo ukamieniuje z kolezankami na czele, za uchybianie sie od pracy nad wyzem demograficznym w PL

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zrób tak wyciągnij kosę i krzyknij " zamknij pysk bura suko bo Ci potnę ryj " na pewno podziała moje porady skutkują w 30% :D:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Ameliiia
Tez pamietam nie tak dawno temu podobny temat. Czy to bylas Ty? I tak jak poprzednio napisze tylko , ze w takiej sytuacji trudno cos rozsadnego doradzic. Mozesz sprobowac kilku metod : Mozesz zagrac w otwarte karty i powiedziec jak jest - moze sie odczepia a mozenie. Roznie z tym moze byc. Mozesz udawac ze olewasz i probowac unikac z nimi rozmow - "w pracy pracuj" ale to na dluzsza mete jest meczace Mozesz poszukac innej pracy - ale tez nie masz gwarancji ze tam bedzie lepiej. Mozesz probowac traktowac to z humorem - jesli dasz rade. Ludzie na ogol odczepiaja sie od tych po ktorych ich docinki splywaja jak po kaczce. Niezaleznie od tego co zdecydujesz pamietaj , ze Nie jestes gorsza od nich. Jestes tylko w troche innej sytuacji. To nie Twoja wina , ze jest tak jak jest bo ludziom roznie sie w zyciu uklada. Twoja sytuacja ma swoje plusy- nie masz klopotow jakie maja one w swoich zwiazkach. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość genowefaaa
Kurs asertywności - popieram. Albo psychoterapia - tez działa. Sprawdziłam na sobie. Byc moze twoje koleżanki nawet nie zdają sobie sprawy z tego, ze robią ci przykrość. Chcą ci tylko lekko podokuczać. I osoba asertywna, pewna siebie umiałaby nie brać tych tekstów do siebie. Nie odbierałaby ich jako osobiste przytyki albo docinki. Jeśli wyczułaby że tekst jest złośliwy to ucięłaby dyskusję. A jeśli tekst okazałaby sie lekko uszczypliwy to nawet umiałaby pociągnąć w tym samym tonie rozmowę na temat swojej rzekomej nieudolności życiowej. Piszę "rzekomej", bo bycie osobą samotną nie jest żadną ujmą. Normalna sprawa i już. Jak przestaniesz wstydzić się tego, że jesteś sama, to ich teksty przestaną cię drażnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjuuu
powiedz ze jestes lezba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wujek_okropna_rada
pokoj pełen bab w pracy jest najgorszy....same docinki, plotki, złosliwosc...typowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wujek_okropna_rada
kup najlepiej AK-47 na czarnym rynku i wparuj do pokoju na pełnej kurwie z otwartym ogniem...albo je zabijesz wszystkie, albo zrobisz takie wrazenie na nich ze beda siedziały cicho w twojej obecnosci do konca ich przygody z tą firmą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelia333
Nie wiem czy ktokolwiek tu jeszcze zagląda ale jeżeli tak to mogę polecić książkę pt. "Molestowanie moralne" Marie-France Hrigoyen . Osoby, które prześladują wybraną przez siebie jednostkę należą do typu perwersyjno- narcystycznego i to właśnie są Twoje koleżanki. Z Tobą jest wszystko w porządku to z nimi jest coś nie tak i to przede wszystkim powinnaś sobie uświadomić. Ich agresja wobec Ciebie wynika z ukrytych kompleksów, z przedmiotowego traktowania drugiego człowieka a także z perwersyjnej czyli zboczonej satysfakcji, że są w stanie zrobić Ci przykrość, upokorzyć. Przez to same mogą się wywyższyć. Takie osoby nigdy się nie zmieniają więc nie walcz z nimi bo to bez sensu, pomyśl o nich jak o wybrakowanych emocjonalnie kobiecinach, być może bardzo nieszczęśliwych w swoich związkach a przez to w głębi duszy zazdroszczących Ci Twojej samotności i po prostu ich unikaj, ogranicz kontakty do minimum. Bądź uśmiechnięta, szczęśliwa i kłuj je w oczy swoją szczerą, radością życia i uwierz mi widocznie masz w sobie coś czego one aż do bólu Ci zazdroszczą i nie daj się zgasić głupimi, prymitywnymi przytykami bo właśnie o to tym nieszczęśliwym mężatkom chodzi. Nieszczęśliwe są z całą pewnością bo wiedz, że osoba szczęśliwa nie rani innych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam to samo, teraz już nie
kiedyś miałam tak samo jak ty ale od pewnego czasu to się zmieniło. Po pierwsze nauczyłam się odpowiadać uszypliwością na uszczypliwość, po drugie zlewam to co mówią totalnie. coż ja na to poradzę, że stare babska mają jakieś kompleksy, problemy osobiste i muszą się wyżyć na kimś w pracy? nic. kiedyś, gdy byłam w twoim wieku pytały się o chłopaka, potem, o ślub, teraz o dziecko, więc myślę, że zawsze będzie im coś nie pasowało :) zdradzę ci najlepszą metodę na zrzędliwe babska...tak, że im gula skoczy :D a więc: ciesz się życiem, uśmiechaj się, ubieraj się ładnie dla siebie (nie przełkną tego), bądź zadowolona z siebie. efekt gwarantowanyyyyy!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powiedz im, ze wysoko sie
cenisz i jestes wybredna. Wolisz bys sama niz mialabys miec meza takiego jak ona/one. Jesli one byly az tak zdesperowane i sie polaszczyly na pierwszego lepszego, byleby nie bys samotna, nie znaczy, ze i Ty bedziesz powielac ich wybor ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Swoj Ziomek
jak to co ? Za kudły i o ściane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie niepokorna
Miałam w pracy bardzo wredną koleżankę, która udawała szczęśliwą mężatkę... udawała bo ciągle podkreślała jak to się cieszy, że ma takiego cudownego mężulka, ciągle paplała o swoich dzieciach i o niczym innym nie można było z nią porozmawiać. Kiedy zobaczyłam jej męża to oniemiałam z "wrażenia" był bardzo otyły, łysy, niski więc pod względem wyglądu nie miała się czym chwalić. Do tego kiedy ona nie widziała podrywał nas, flirtował, był wojskowym i często wyjeżdżał na ćwiczenia ze swoją jednostką np. na miesiąc, mogę się tylko domyślać skąd te złośliwości i docinki mojej koleżanki... :)) Mężatki często bywają zgorzkniałe bo mężowie je zdradzają, zaniedbują, źle traktują albo wyszły za mąż z rozsądku a nie z miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tom Abercrombie
przykre, chciałbym pomóc, ale nie mogę. mogę ci jedynie radzić, żebyś była bardziej asertywna a jednocześnie z nimi porozmawiała. pamiętaj, że jest też ktoś kto ci współczuje i by cię nie wyśmiał (ja).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawiczek z warszawy
To jest normalne zachowanie kobiet, a w sumie nie tylko kobiet a stada. Zawsze ktoś chce być lepszy albo "pomocny".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W motłoch trzeba mieć wyrąbane
Normalni ludzie tak by CIę nie traktowali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze rozumiem
niestety już pokazałaś słabość i one to wykorzystują, szukają słabej osoby by się dowartościować, poprzez to, że są w grupie czują się lepsze itd. zawsze musi być kozioł ofiarny na którym można sobie poużywać np.wyśmiać obgadać skrytykować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie niepokorna
Nie zgadzam się z tym, że "pokazałaś słabość" bo z każdego człowieka można zrobić kozła ofiarnego i nikt atakowany przez większą grupę nie będzie tak twardy żeby się tym zupełnie nie przejmować. Trafiłaś w grono pseudoszczęsliwych mężatek i tym się wyróżniasz z grupy dlatego wybrały Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze rozumiem
normy ustala większość, jeśli tak to znaczy, że skoro mamy inny pogląd, inaczej postępujemy to jesteśmy nieprzystosowani społecznie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie niepokorna
Tu nie chodzi o normy wyznaczane przez większość ale o to, że grupa osób sfrustrowanych, w jakiś sposób nieszczęśliwych stara się wyładować emocje i podnieść własne ego kosztem jednostki wybranej na tzw. ofiarę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spytaj kolezanek czy wiedza co to jest staking a jak nie to niech poczytaja, moze sie przestrasza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorosła kobietaaaa
Kiedyś miałam ten sam problem. Najgorszym błędem jest zwierzanie się w pracy z życia osobistego bez wcześniejszego "zbadania gruntu" co i komu można powiedzieć.Najlepiej nikomu nie za wiele.Wykorzystają to jak widać na powyższym przykładzie. Samotna kobieta to "super okaz" do żartów i docinek.Trzeba je uciąć ,bo sam fakt posiadania kogoś i bycia w związku nie sprawi,że docinki złagodnieją.Będą następne typy:a kiedy seks, a spałaś z nim już, a ile razy ,jak,...a kiedy ślub,kiedy dziecko,kiedy drugie...itd. Wścibskie koleżanki ( a zawsze i wszędzie się takie znajdą)zadają inne pytania "Dlaczego nie macie dzieci,bo jesteś bezpłodna,mąż nie może czy seksu nie uprawiacie ,białe małżeństwo jesteście czy co? itd Trzeba zbudować wokół siebie mur prywatności .Jak to zrobić?Albo "odpyskować",powiedzieć jakąś ciętą ripostę,ale musi to być powiedziane spokojnie,bo inaczej będą mieli ubaw z Ciebie,że się denerwujesz i temat będzie płynął dalej.Jeżeli jest możliwość zająć się pracą i nie wchodzić w żadne ,powtarzam ŻADNE DYSKUSJE. Ja powiem na swoim przykładzie,że ucinałam takie rozmowy tekstem "Jestem sama,bo żaden mężczyzna nie chce być ze mną w związku." I to jedno zdanie sprawiało,że się odcinali,bo zapewne nikt się nie spodziewał "tak szczerej odp.";) Teraz mam nową pracę i od początku nauczona swoim doświadczeniem,chroniłam swoją prywatność na ile to możliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skąd ja to znam ale to prawda lepiej nie mówić o sobie za dużo w pracy a docinki miałam różne typu -czy jestem dziewicą? od mojej przełożonej !!!!, potem innej od głupich koleżanek typu lachony, inna koleżaneczka bardzo wierząca z mężem i dziećmi radziła mi na samotność by się póścić z monterem kablówki co zrobiła jej koleżanka, tak naprawdę ci ludzie chcą się dowartościować i pośmiać twoim kosztem a sami są nie szczęśliwi i wybrakowani emoncjonalnie, poza tym możesz sprawiać wrażenie zbyt dystyngowanej, grzecznej i spokojnej a to zachęca do włażenia na głowę, mi moje koleżaneczki schodzą z drogi od kiedy stałam się pewna siebie, bezczelna, arogancka, szczera do bólu, chamska,bezpośrednia, wygadana i nie zawsze grzeczna, przstałam tez unikać konfliktów co jest warunkiem koniecznym wiedzą że ja tez potrafię się pośmiać, zrobić awanturę, przysrać lub rzucić ciętą ripostę, nie daje sobie włazić na głowę i mam o wiele większy komfort pracy i życia niż miałam co prawda trochę osób przestało mnie lubić ale jeśli lubienie ma oznaczać wyśmiewanie się ze mnie to ja dziekuję, wysiadam, do autorki polecam ci poczytać ksiązki i pochodzić na warsztaty z rozwoju osobistego typu asertywność, komunikacja, umiejętności społeczne, poczytaj ksiązki o toksycznych ludziach i drugą książkę mistrz ciętej riposty, autorko spróbuj zrobić awanturę osobie która ci dokucza wtedy zaliczy zonk i zobaczy że nie jesteś milutkim stworzonkiem a kobieta z jajami, która zna swoją wartość i umie się obronić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co kiego wy się zwierzacie głupim c****om czy kogoś macie czy nie? mówcie że macie i niech s********ją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×