Chce żebym była jego "przyjaciółką" - czy tu znaczy ,że mu nie zależy?

Spotykam się od jakiegoś czasu z pewnym facetem, rozwodnik, wszystko się zanosiło na fajną znajomość aż do ostatniego razu kiedy powiedział ,że takie spotkania mu odpowiadają,że na razie nie chce się angażować.. nie wiem co o tym myśleć, czy to znaczy ,że jemu na mnie po prostu w najmniejszym stopniu nie zależy , jestem mu praktycznie obojętna , mam wisieć w próżni i sypiać z dobrym znajomym ?

najprawdopodobniej

jesli ci odpowiada rola worka na sperme, to droga wolna, i nie mysl ze on zmieni zdanie.

no tak.. tak myślałam.. chyba jednak mi nie odpowiada

jesli liczysz na powazny zwiazek, to raczej nie z tym panem. szkoda marnowac czas, bo moze przejsc obok ciebie naprawde wartosciowy facet, ktory cie szzcerze pokocha. rozwodnicy nie chca powaznych zwiazkow - wiem to z autopsji. powodzenia i nie daj sie nabierac na ich czerstwe teksty!

dzięki... nie chce się pchać w coś co nie ma sensu..

no i slusznie. on by sie Toba pobawil i znalazl inna do dymania, choc brzmi to kolokwialnie. trzeba znac swoja wartosc i nie dawac sie ponizac do roli "zapchajdziry". pozdrawiam serdecznie.