Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość serce czlowieka

Dzieci, mąż innego wyzania

Polecane posty

Gość serce czlowieka

Jestem osobą wierzącą i chciałabym wychować dzieci w swojej religii. Mój mąż jest buddystą , niby mi powiedział, że to ja zadecyduje w jakiej religii wychowam dzieci, ale nie powiedział z jakimś wielkim przekonaniem tego. Też nie chcę , żeby mój mąż z tego powodu cierpiał. Obawiam sie, że w przyszłości zmieni zdanie, jak wychować dzieci , żeby obie strony były zadowolone ? Czy to jest w ogóle możliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,jfdfjnfd,nmffd
jezeli obie strony sa mocno religijne w swoich wyznaniach to nie jest mozliwe zeby wszyscy byli zadowoleni:o ale jesli jest tak jak w przecietnych rodzinach ze niby wszyscy wierzacy ale do kosciola nie chodzi nikt ewentualnie stara babcia to raczej nie bedzie wiekszych problemow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro jest z toba to znaczy, ze religia nie przyslonila mu trzezwego myslenia. a religie dzieci "dziedzicza" po matce. ja jestem katoliczka a moj facet baptysta, ale nie mial absolutnie nic przeciwko zeby dziecko bylo ochrzczone w wierze katolickiej. ani jego rodzina, ktora rowniez przyleciala specjalnie na uroczystosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce czlowieka
Jestem osobą wierząca i udzielającą się w Kościele. Wydaję mi się, że on się boi tego, ze nasze dzieci zatracą tożsamość , że nie będą interesowały się kulturą , religią taty. Zdż twój mąż jest baptystą , to tylko inny kościół. Myślę, że też jest ciężko, ale trochę łatwiej niż katoliczka-buddysta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce czlowieka
Myślę o rozstaniu , nie mam siły tego wszystkiego poukładać . Czuję, że niedługo wszystko się zmieni , teraz jest wszystko ok, ale jak już będą dzieci to się wszystko zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bławatek, taki kwiatek
Szczerze, wolałabym wychować dziecko na Buddystę lub Baptystę niż na Katolika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bławatek, taki kwiatek
Poza tym, będąc w takiej sytuacji, nie narzucałabym dzieciom żadnego wyznania. Zdecydowałyby same w odpowiednim wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bławatek, taki kwiatek
No to wyrosłyby na ateistów i już. Gdyby tak zadecydowały... A jaki jest cel poszanowania tradycji i religii przodków, bo nie rozumiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bławatek, taki kwiatek
W Polsce mamy większość takich właśnie wierzących katolików, chodzących do kościoła dla "tradycji". A duchowości w tym za grosz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie trzeba tlumaczyc jaki jest cel poszanowania tradycji. religia jest rowniez rodzinna tradycja, wiec zbliza do rodziny. tym bardziej, ze moja rodzina jest w polsce, a dziecko wychowywane jest w wielkiej brytanii. samo pojscie w wielka sobote do polskiego kosciola ze swieconka juz zbliza go w jakis sposob do moich polskich dziadkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce czlowieka
tak jak napisała zdż- a ja nie chciałabym , żeby moje dzieci były ateistami, chyba, ze w dorosłym życiu tak by zadecydowały. Człowiek bez żadnej tożsamości , kulturowej czy religijnej w życiu dorosłym się czasami gubi. Bo przecież jest coś więcej niż tylko pieniądze i fajna zabawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uwazam, ze samo chodzenie, nawet bezmyslne do kosciola sprawia, ze stajemy sie w jakis sposob lepszymi ludzmi. np. szkoly z tradycjami i religia sa szkolami lepszych, madrzejszych ludzi, gdzie jest mniej klopotow niz w takich co nie ma poszanowania dla tradycji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saturas
Buddyzm jest bardziej systemem filozoficznym niż religią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bławatek, taki kwiatek
Zawsze myślałam, że tożsamość narodową kształtuje się popzez poznawanie języka, historii i literatury danego kraju. Religia z tożsamością narodową nie ma wiele wspólnego. Święconka w kościele katolickim w Wielkiej Brytanii, jak i we Francji wygląda tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bławatek, taki kwiatek
No to chodzi ci o tradycje religijne, a nie o tożsamość narodową. Rozumiem cię, bo jeśli jesteś wierząca i ze święconką chodzisz, to automatycznie chodzi z Tobą twoje dziecko. Ciężko samemu obchodzić święta tak, żeby dziecko ich nie obchodziło. Mi jest łatwiej, bo ja jestem bezbożnica bez tradycji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem akurat tak pol na pol bo gdzies po drodze ta moja religijnosc sie zgubila. sama nie wiem w co wierze. wiem, ze wypowiadam sie jak hipokrytka, ale wiem tez ze owa hipokryzja jest dobra dla mojego dziecka. no i nie wyobrazam sobie obchodzic swiat wilekanocnych inaczej jak to robilismy w polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×