czy uwazacie ze kazdy zasluguje na druga szanse ?

czy sa rzeczy ktorych sie nie wybacza ? jak uwazacie?

są takie rzeczy których się nie wybacza.

zależy co ? niektórych spraw sie nie wybacza

Nie każdy. Nie wszystko można wybaczyć.

oczywiście, że nie, życie to nie you can dance :o

mój facet raz mi się spóźnił na randkę całe 10 minut :(

a jezeli ojciec zostawia zone z dzieckiem, "na pozegnanie" probujac spalic dom, a wczesniej klamal, oszukiwal,a po rozstaniu nigdy nie zabiegal o kontakt z dzieckiem, kombinowal zeby placic jak najmniejsze alimenty zawsze, a teraz kiedy jest starszy i ponoc chory (podejrzenie raka pluc) chce kontaktu z dzieckiem, czy powinno mu sie wybaczyc?

nie, niech zdycha w samotności i cierpieniach, jak trwoga do do boga, hę? Tacy ludzie nie zasługują nawet na splunięcie, proszę cię :o

może na alimenty liczy ?? To Twój ojciec? W sumie, to chamskie i mało świąteczne, ale moje sumienie wytrzymałoby tę "zgodę" tylko wtedy, gdy ta choroba nie będzie podejrzeniem, a udowodnionym faktem. Tak może jeszcze po drodze Cię oszukać jakąś improwizacją. A po co Ci to ?

to moj ojciec, ale nie wiem czy chce z nim jakis kontakt, rodzice rozstali sie jak bylam mala, ja niewiele pamietam, wiekszosc znam z opowiesci mamy,ale znam mame na tyle ze wiem ze mowi prawde, wiec wersja zeby poznac wersje dwoch stron niekoniecznie wchodzi w gre

To zależy od sytuacji. Wybaczać zawsze można i nawet trzeba dla własnego zdrowia. Co do 2 szansy...to zależy od sytuacji. Jeśli ktoś skazuje drugą osobę na cierpienie, a potem oczekuje, że ona go przyjmie z powrotem, to albo ma tupet i liczy na fart lub naiwność ludzką.....albo ma świadomość, że musi się baaardzo postarać by udowodnić, że na tę szansę zasługuje. Tylko w tym drugim przypadku warto dać 2 szansę, zakładając, że nam na tej osobie nadal zależy.

spotkalam go tydzien temu w sadzie na rozprawie o wygasniecie obowiazku alimetacyjnego, rozmawialam z nim troche poza sala sadowa, chcial zrobic wrazenie biednego pokrzywdzonego przez los, mowil cos ze jak to by wygladalo jakby ojciec z dzieckiem nie mial kontaktu i zebyg do niego czasem zadzwonila czy odwiedzila ze babcia chce mnie poznac - jeszcze zyje, choc jest juz staruszka a jak rodzice sie rozstali to mialam kilka lat i babcia nigdy mnie nie odwiedzila, choc byla zdrowa wtedy, nie chciala mnie poznac, na chrzcinach nawet nie byla, choc byla zaproszona oczywiscie a teraz sie robi ze mnie to zla co nie chce miec kontaktu z rodzina...

powiem Ci z własnego doświadczenia: Masz spokojne życie? Mama ułożyła Ci bezpieczny i zorganizowany, dobrze trybiący świat? To nie mieszaj się w to, na cholerę Ci problemy? Z takich układów nic dobrego nie wyniknie, będą z tego afery, pretensje, żale i przykrości. Zamknij rozdział i nie wracaj do ego, nie jest Ci to potrzebne, uwierz, wiem co mówię.

Ode mnie by dostał świątecznego kopa w dupsko. Babcia też. Chyba szukają frajera do pomocy

Jak ktos prosi o przebaczenie to trzeba przebaczyc i juz. Nawet dla czystego sumienia.

Nie wybaczaj.