Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mortadelllla

czy myslicie, ze to wina mojej matki?

Polecane posty

Gość mortadelllla

niecaly miesiac temu zmarl moj ojczym a wlasciwie powiesił się. byl dobrym, cieplym i wrazliwym czlowiekiem, wszyscy go bardzo lubili i szanowali, bo jak napisalam to byl dobry czlowiek. pomocny, pracowity. ludzie to doceniali. mial jednak problem z alkoholem wlasciwie to ostatnimi czasy pil caly czas. mial moze 1-2 dzien przerwy i dalej chlanie. po pijaku nie byl agresywny. ale mimo to moja matka wpadała w szał. szmaciła go, gnoiła publicznie. przy wszystkich sąsiadac, znajomych, rodzinie. potrafiła opluć. mial kilka prob samobojczych po pijaku, kilka razy cudem go odratowali. nie radzil sobie z alkoholem i o tym wiedzial. byl slaby psychicznie. mial wszywke - zapił ją i nie bal sie. to bylo silniejsze od niego. a moja matka go gnoiła i gnoiła i wciąż gnoiła. na dzien przed "tym" tradycyjnie go zgnoiła i poiwedziala, ze z nim juz koniec, ze nic z niego nie bedzie. na drugi dzien byl niespokojny, nie mogl spac ale mimo to sprawial wrazenie normalnego. kupil nam zestaw w kfc i jeszcze napominal, zeby cos mu zostawic. o 14 zadzwonil do mojej matki, przeprosil i powiedzial, ze to nie jej wina. o 14;15 juz nie zyl. niech mi ktos powie dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak pieniedzy
to wina alkoholu, słabej psychki i w pewnym stopniu twojej matki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhonoratteeaa
bo tak chciał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mortadelllla
nie miał wsparcia w mojej matce, choć jej o tym mówiłam, napominalam ze musi mu okazac wsparcie, zeby mial sile walczyc. moja matka jest zlym czlowiekiem, teraz to wiem. mimo tej tragedii nie zmienila sie nic a nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli zycie go tylko meczylo
i jesli nie chcial bym darmozjadem i posmiewiskiem ,zrobil dobrze teraz mu piekne anielice masuja stopki 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mortadelllla
mam nadzieje, ze mimo wszystko jest w niebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wina alkoholu i jego psychiki
normalny facet sie nie wiesza bez jakichs naprawde dramatycznych powodów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sar-a
Nie możesz tak mówić, to niczyja wina- stało się , twój ojczym był chory i nie radził sobie z chorobą, zapewne ni chciał żyć z alkoholem a bez niego nie potrafił. Matce nie jest i nie było łatwo. Każda śmierć nasuwa pytania i rodzi poczucie winy. Nie drąż tego bo naprawdę to nic nie da a może wyrzadzic niepotrzebną krzywdę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mortadelllla
KLĘCZĄCE OZNAKI NIEDAWNEGO ŻYCIA Z OTWARTYMI OCZYMA - straszny widok, wrogowi nie życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mortadelllla
nie drążę tego co i jak, też myślę ze to wina alkoholu ale moja matka ma swiadomosc, ze ma na sumieniu jego samobojstwo, ciagle sie obwinia. nie potrafie jej wspolczuc, jej nie bylo latwo? moze i racja, ale jakim prawem traktuje ludzi jak smieci, jakim prawem ma tę swoją naburmuszona wiecznie mine, jakim prawem wiecznie odzywa sie pretensjonalnym tonem jak jakas wydra, jakim prawem ma na sumieniu dziecinstwo mojego brata bo to przez nią jest zdziczałym 27latkiem ktory boi sie zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za samobójstwo
idzie się do piekła, niestety :( a juz na pewno nie do nieba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ci powiem autorko tak
Tak uważam że to wina matki. Mam podobną sytuację w stosunku do mnie, też jestem gnojona i też nie raz myślałam o samobójstwie. Problem w tym że matka u mnie to robi nie świadomie, z jednej strony z premedytacją z drugiej nie zdaje sobie z tego sprawy. To jest chore. Twoja była oprawcą, i być może też po części nieświadomie. Niestety to jest terror psychiczny i uwierz że twój ojciec po prostu tego nie wytrzymał. Dobrze to rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ci powiem autorko tak
O kurcze i teraz przczytałam o bracie, słuchaj mam dokładnie tak samo, nawet jestem w podobnym wieku. Najgorsze jest to że taki oprawca nie zdaje sobie sprawy co może wywołać swoimi słowami, a jak już właśnie dojdzie do tragedi to wielce przejrzewa na oczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak, to wina twojej matki
przybijała go, dlatego to zrobił, to nie przez alkohol, wiem co mówię, też jestem uzależniona, co prawda nie od alkoholu, ale z tym można żyć, gorzej z rodziną która nie pomaga a jeszcze przybija gwóźdź do trumny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mortadelllla
ja nie rozumiem tylko dlaczego on tak kochał moją matkę? złego słowa jej nie poiwedział, zawsze był po jej stronie. wiedzial, jak matka zwraca sie do mnie, jaka jest dla mnie chamska, a mimo to jak odpyskowałam to zwracal mi uwage, zebym nie odzywala sie tak do matki. pamietam slowa mojej matki "zebys zdechl ty pijaku, ty bydlaku" a on ją jeszcze przepraszal. za co on ją tak kochał????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mortadelllla
czytałam, ze nie wszyscy samobojcy są skazani na potepienie, bo winę za ich samobójstwo ponoszą ci, ktorzy sie do tego przyczynili, niektorzy popelniaja samobojstwo bo nie sa swiadomi tego co robia, są chorzy, opętani albo np jak ci w obozac podczas wojny, nie znosili psychicznie tego wszystkiego. moze moj ojczym tez tak mial i to bylo silnijesze od niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ckajhjoj
czytałam, ze nie wszyscy samobojcy są skazani na potepienie, bo winę za ich samobójstwo ponoszą ci, ktorzy sie do tego przyczynili, niektorzy popelniaja samobojstwo bo nie sa swiadomi tego co robia, są chorzy, opętani albo np jak ci w obozac podczas wojny, nie znosili psychicznie tego wszystkiego. moze moj ojczym tez tak mial i to bylo silnijesze od niego? to już zostanie w rękach Boga, pomódl się za jego duszę, nic więcej nie możesz zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mortadelllla
nigdy mu nie podziękowałam za to co dla nas zrobił. nigdy nie powiedziałam, ze mimo jego alkoholizmu widze w nim wartosciowego czlowieka i ze to sprawia, ze ten alkoholizm traci znaczenie. mam nadzieje, ze teraz wie o tym wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mortadelllla
gdzie nie spojrzę w domu wszystko mi się z nim kojarzy. miejsce na którym by siedział, rzeczy z których by się śmiał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mortadelllla
mysliecie, ze wie...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a.u.x
Przestań oskarżać innych, tak nie wolno!!!! W końcu staniesz sie zgorzkniała i taka sama jak ci których żle oceniasz. Jeśli matka pójdzie w slady ojczyma będziesz zadowolona?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...???....!
Łatwo oskarżać matkę... A czy pomyślał ktoś, jak wyglądało jej życie? Najważniejszy dla niej mężczyzna, ojciec jej dzieci wiecznie pijany... co z tego, że nie agresywny? Ale żadnego oparcia w nim nie miała pewnie, nie mogła w żadnej sprawie na niego liczyć, bo nigdy nie było wiadomo, czy będzie trzeźwy. Czy o takim życiu marzyła wychodząc za mąż? Czy któraś z Was marzy o takiej przyszłości z ukochanym? Jej zachowania to pewnie efekt frustracji, zmęczenia, rozgoryczenia. Nie usprawiedliwiam całkiem, bo nie znam ludzi, ale prawda nigdy nie leży tylko po jednej stronie. Przepraszam autorkę, jeśli mimowolnie uraziłam jej uczucia, ale takie refleksje właśnie mi się nasunęły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...???....!
Sorry, nie doczytałam, że chodzi o ojczyma, nie o ojca. No, ale to niewiele zmienia w tej kwestii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mortadelllla
mojej matce nigdy nie bylo latwo, pewnie dlatego jest zgorzkniała i wredna, z jednej strony serce mi sie kraja, ale pewne rzeczy nie powinny sie wydarzyc. nie powinny miec miejsca bez wzgledu na wszystko, bo swiadomie czy nieswiadomie ale doprowadzila do tego jaki jest moj brat, a moze inaczej- nie zrobila nic gdy juz bylo widac ze jest z nim zle po tym jak znecal sie nad nim nasz rodzony ojciec. wtedy byla zajeta zyciem po rozwodzie, randkami itp my jej tylko przeszkadzalismy. nigdy jej tego nie wypomnialam, wiec nie mowcie ze jestem zla corka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...???....!
Na pewno nie jesteś złą córką. Tylko życie nie jest ani proste, ani czarno - białe, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mortadelllla
"...?!..." dużo racji w tym co piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ks dla rodzicielki
jw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie sadze--------
a jak już właśnie dojdzie do tragedi to wielce przejrzewa na oczy moze tylko na pokaz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuję... Wiesz myślę że on wiedzial co myślisz. Jesli ci to pomoze mozesz mu cos powiedziec nad grobem. Czasem nie wazne sa slowa bo widac cos w czynach lub po prostu w oczach... Czy matka winna... Nie wiem czy byla powodem picia czy wina jej jest tylko zaniechanie pomocy no ale czy to takie wazne.. Niestety juz sie to stało co sie stalo. Szkoda ze wolała go tak traktowac niz wesprzeć kiedy przestał sobie radzic z codziennością i szukał ucieczki w alkohol. Szkoda... Nie bede oceniał bo nie znam ani jej ani jego ale powinno byc inaczej. Skoro jednak sie tak stało postaraj sie choc ty nie poddać i isc twardo przez zycie. Powodzenia i Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama idź precz i nie wracaj
"idz precz kretynko za samobójstwo idzie się do piekła, niestety a juz na pewno nie do nieba a jak cie ktos zabije na ulicy to tez ty jako ofiara pojdziesz do piekla, tak? widac ze jestes jedna z kretynek ktore twierdza ze samobojca to ofiara wlasnych czynow. brak slow" kretynko to sobie możesz mówić do swojej starej. Wypraszam sobie! Nigdzie nie napisałam że samobójcy są świadomi tego co robią, a jeśli widzisz rzeczy których nie ma to się lecz. Poza tym morderstwo a smaobójstwo to dwie różne sprawy, ale z takimi jak ty nawet mi sie nie chce dyskutować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×