Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

katrin_82

odważyłam się odejść na zawsze i zakończyć znajomość

Polecane posty

Podzielę się z Wami moją historią. Poznałam przez znajomych pewnego chłopaka. On po przejściach i ja też. Spotykaliśmy się i byliśmy parą przez 2 lata. On mnie często odwiedzał, mimo, że dzieliła nas spora odległość. Prawie nigdy się nie kłóciliśmy i nagle z byle powodu zrobił aferę i strzelił focha i to doprowadziło do naszego rozstania, a jego powód po 2 latach bycia ze sobą "nie pasujemy do siebie". Chciał zerwać w ten sposób, że nie będzie się więcej do mnie odzywać ( nie odbierał moich telefonów), ale nie pozwoliłam mu na to, nie po takim czasie bycia z drugim człowiekiem i wręcz zmusiłam go do tego by przyjechał i powiedział mi to wprost w oczy i podał faktyczny powód, bo nie mogłam uwierzyć w to, że po 2 latach znajomości odkrywa się, że ktoś do nas nie pasuje, przecież to wie się wcześniej Rozstaliśmy się w przyjaznej atmosferze, nie było kłótni, tylko zwykła rozmowa, zupełnie jakby nic się nie stało. Wyjaśniliśmy sobie nie wszystko, ale ok to i tak był już koniec a na pożegnanie on powiedział, że nie chce zrywać kontaktu a ja przystałam na tę propozycję. I po jakimś czasie zaczęłam żałować tej decyzji, ponieważ nie potrafiłam pogodzić się z rozstaniem i tkwiłam ciągle w przeszłości i ciągle miałam nadzieję, że wrócimy do siebie. To było dla mnie zawieszenie w próżni, bez możliwości dokonania kroku w przód. Od tamtego czasu się nie widzieliśmy i zero kontaktu i nagle, co odezwał się z życzeniami. Akurat wtedy, gdy ja już powoli oswoiłam się z myślą, że jego już nie ma w moim życiu. Wyprowadziło mnie to zupełnie z równowagi tym bardziej, że ja nie miałam ochoty na jakikolwiek z nim kontakt. Oczywiście jak się domyślacie, na życzenia nie odpisałam. Na początku chciałam to zrobić, ale potem zmieniłam zdanie, zastanawiałam się, po co mu kontakt ze mną, to tylko utrudni wszystko i wspomnienia będą wracać. Po pewnym czasie zaszła taka okoliczność, że mogliśmy się spotkać i tak się stało. Znów wspomnienia odżyły, ale ja już wiedziałam, że to koniec, że nie ma dla nas żadnej nadziei i nie ma to sensu. Postanowiłam się uwolnić od tej chorej miłości, która mnie coraz bardziej załamywała. I znalazłam jedyne wyjście to napisać do niego i pożegnać się na zawsze. To było bardzo trudne, ale możliwe do zrobienia. Dziś wiem, że pewien etap w moim życiu zakończył się i nie ma już odwrotu. Teraz odkrywam na nowo, że mogę być znów szczęśliwa nie oglądając się za siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgdgdrgr
będzie dobrze, sama zobaczysz że wszystko się ułoży, trzeba być dobrej myśli, być optymistą, po każdej burzy przychodzi słońce a po nocy dzień, musisz tylko wierzyć i nigdy się nie poddawać, chwytaj dzień, carpe diem, memento mori

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja to wiem,ze będzie dobrze, brakowało mi tylko odwagi by sie pożegnać Tak naprawdę , to nie było już szansy bycia razem, za bardzo mnie skrzywdził

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×