Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pati.ko

Dojeżdżanie do pracy 35km,czy droższe mieszkanie?

Polecane posty

Gość pati.ko

Stoimy z meżem przed takim oto dylematem. Trafiła nam się oferta kupienia bardzo taniego mieszkania na małej miejscowości 30 -35 km od miejsca pracy po niezłej drodze (10km po powiatowej, 25 po krajówce). Teściowie i siostra męża doradzają lepiej wziąć kredyt, kupić w mieście i nie dojeżdżać. Ale tam kupilibyśmy od ręki biorąc kredyt powiedzmy 15-20 tyś, czyli niwiele, a w mieście trzebaby na 30-40 lat. Mąż ma 40 lat i nie dostanie megakredytu,a ja mam pracę na pół etatu na czas określony bez perspektyw. Oboje jesteśmy małych miejscowości i nie jesteśmy przyzwyczajeni do luksusów... A teściowe mówią,że 35 km to bardzo dużo. Ja wolałabym dojeżdżać, oboje mamy prawo jazdy i jest sporo busów,ale teściowie jak mogą starają się urobić męża:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhio
35 km to wg mnie niewiele w porównaniu z perspektywą spłaty kredytu jak sie ma niestabilną sytuacje finansową, nie daj Boże stracicie pracę i nie będziecie mogli spłacać to mieszkanie też starcicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sesiii
Droższe, bez dojazdów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
35 km to własciwe nic , zwłaszcza ze macie prawo jazdy i dobre połączenia wydaje mi sie , że nie ma nad czym sie zastnawiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość avfbrthtrhrjre
ja bym wolała tą opcje z dojeżdżaniem, ale ja to może jestem przyzwyczajona bo codziennie do szkoły jeżdżę ponad 40km

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaSobieMama
Dla mnie osobiscie czas to pieniadz.... a czas spedzony w drodze do/z pracy to czas stracony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pati.ko
Dzięki za radę. Dokładnie takie jest moje danie, zwłaszcza jak pisze uhio, przy naszej sytuacji finansowej kredyt to pętla. Ja niby mam studia+3 podyplomówki,ale tylko pół etatu w szkole bez perspektyw. Teściowa sie boi,że straci nad synkiem kontrolę,ale uważam,że skoro nic od nich nie bierzemy to i nie mają prawa nam wybierać miejsca zamieszkania. Wczoraj wracaliśmy z oglądania mieszkania, mąż jechać 32 minuty, 30 km pod moją pracę. Ze mną o tyle jest gorzej,że 2 lata nie jeździłam,ale najwyższy czas się przeprosić z autkiem i mieszkać na swoim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja codziennie dojeżdżam
60 km w jedną stronę czyli w sumie 120 , nie powiem jest to dośc męczące ale przeprowadzac się nie mam zamiaru , więc twoje 35 km uważam jest jak najbardziej w porządku , nie słuchajcie teściów tylko się zastanówcie co wy wolicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jojo jojojojojojojooj
no nie wiem jak z tym dojazdem, ale benzyna kosztuje, przelicz to w skali miesiąca ile kasy tracicie na dojazdy, to musz ą być kwoty spore. Ale kredyt na mieszkanie to też nie polecam brać w waszej sytuacji. Nie wiem co ci doradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladyboy
to jest już norma, pracować w większym mieście a mieszkać na zadupiu, 35 km. to żadna odległość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma-ma...
mój mąż dojeżdza codziennie 100 km w jedną stronę, ja jak pracowałam to dojeżdżałam 40 km - da się tak! Kupujcie mieszkanie w pipidówie i dojeżdżajcie. Skąd wiesz co bdzie za parę lat i czy będzie z czego spłacać dużżży kredyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiście że lepiej kupić
tańsze mieszkanie (przynajmniej z dala od teściów ;-) ) 35 km to bardzo mało, w duzym mieście ;ludzie tez mają tyle do pracy, a zresztą jeżdża na pewno dłużej przez korki itp. u was tego pewnie nie będzie. Moze dodam, ze ja 3 razy w tygodniu dojeżdżam tyle do pracy i jest ok, bez problemu, droga to 25-30 minut max

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i jeszcze miejcie na uwadze że w to nie wliczyłem czynszu za mieszkanie a przy założeniu że jeździ busem i wydaje w obie strony 10 zł to koszt zamiany mieszkania wróci się po jakiś 35 latach o ile będzie pracował do 75 roku życia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pati.ko
mąż dojeżdża do pracy 3 dni w tygodniu, bo ma taką pracę, ja też 3, bo mam pół etatu. Muszę tylko przelałam moja awersję do auta,ale to już inna kwestia i niezależna od tego gdzie będę mieszkać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pati.ko
Levviatan, Tamto mieszkanie jest bezczynszowe:). A na nowe po prostu nie dostaniemy kredytu i nawet go nie chcemy bo to pętla na szyję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Odległość jest do przeżycia, pewnie i tak w dużym mieście nie miała byś pracy pod bokiem, więc i tak dojazd, a co za różnica dojeżdżać w mieście z jednego krańca na drugi 15, 20 km, a 35 km być może szybciej bez korków, nie jest to różnica znacząca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 dni w tygodniu? to jeszcze później się wam wrócą koszty za zamianę mieszkania ;] ze strony ekonomicznej patrząc na oszczędność kasy to zamiana wam się nie opłaca chyba że dojazd do pracy zdrożeje trzykrotnie jeśli jeździ sam własnym samochodem ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pati.ko
Lavviatan,ale jaka ZAMIANA, bo ja nie wiem o co kaman?Teraz mieszkamy w mieszkaniu służbowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakładając średnią różnice w cenie pomiędzy mieszkaniami rzędu 50 tyś zł, oraz biorąc pod uwagę to co napisałaś, czyli dojazdy po 3 dni w tygodniu każde z was z osobna to mamy: 3razy w tygodniu x 2 liczba osób x2x35km = to daje 420 km łącznie w tygodniu średnie spalanie 8l na 100 km = to łącznie daje 33,6 l benzyny w tygodniu dalej cena 1 l to ok. 5 zł czyli koszty tygodniowego dojazdu wynoszą: 168zł, co daje miesięcznie 168x4=672zł, zaś rocznie 672x12=8064zł teraz podzielmy średnią różnice w cenie, czyli 50 000 przez roczny koszt dojazdów 8064zł, czyli 50 000:8064= 6 lat musicie 6 lat jeździć, by cena mieszkania na prowincji zrównała się z ceną mieszkania w mieście jeśli różnica w cenie jest większa niż 50 tyś, to czas ten wydłuża się odpowiednio więcej znając tok obliczeń oraz różnicę w cenach mieszkań, łatwo możesz wyliczyć, kiedy cena mieszkania na prowincji zrówna się z ceną mieszkania w mieście, a tym samym wyliczyć co wam się bardziej opłaca osobiście wybrałabym dojeżdżanie nawet 35 km, niż pętlę kredytową na 30 lat, szczególnie że z pracą w Polsce krucho... niech jedno z was straci pracę (niestety groźba bardzo realna, biorąc pod uwagę, że każdy się starzeje, a nikt nie chce starego pracownika) i wasze mieszkanko w mieście idzie na licytację komorniczą, a wy idziecie mieszkać pod most

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pati.ko
cheysula. Jednp straci pracę...ja w zasadzie siedzę jak na minie, bo lada chwila nie będzie dla mnie godzin w szkole. Na prowincji to mieszkanie kosztue nas 100 tyś z meblami a w naszym wojewódzkim mieście gdzie nas tak mamusia:P zachęca za ten sam metraż dalibyśmy 230 tyś!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
jak z pracą krucho może być, to dodatkowy powód żeby nie brać kredytu...no ale to też zależy jak znosisz dojazdy, sa ludzie dla których to jest duży problem...wstawanie wcześniej, skupianie się w samochodzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pati.ko
u mnie ze wstawaniem to nie problem, bo i tak często jadę do pracy ze względu na kiepski dojazd do szkoły o godzinie 6.20, gdy mam na 7.30, z domu jechałabym później. Problem leży raczej w mej głowie i w awersji do jady autem,ale jak kilka razy zgniotą mnie w busie to mi szybko przejdzie. Od dziecka mam chorobę lokomocyjną,ale ia tak całe życie bliżej czy dalej dojeżdżam:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana to jest 130 000 zł różnicy w cenie na zakup za gotówkę, podziel to sobie przez roczne koszty dojazdu, ba zaokrąglij je sobie nawet do 8100zł i zobacz: 130 000:8100=16 lat, to Ci daje 16 lat... kurcze, jak wół się nie opłaca brać kredytu na mieszkanie w mieście... dolicz sobie w dodatku odsetki od kredytu, czyli jakieś dodatkowe 100000zł i już masz różnicę wynoszącą równo: 230 000zł i teraz podziel to przez koszty rocznego dojazdu dojazd: 230 000:8100= 28 z lekkim hakiem... toż to prawie 30 lat... tym bardziej się nie opłaca brać kredytu i kupować mieszkanie w mieście... pokaż mężowi obliczenia, niech zwykła matematyka do niego przemówi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdecydowanie dojazd.ja dojezdzalam 20km,ale bez korkow bo do malej miesciny i bylo super-wygoda,wlasnym autem,prawie spod domu pod prace,auto na gaz.to bylo super rozwiazanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jazdy autem się nie obawiaj, to tylko kwestia wprawy. Na początku pewnie będzie masa nerwów, no ale w końcu to praktyka czyni mistrza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pati.ko
Dzięki za wszystkie rady.Cheysula:) przekaże mężowi, teściowa i tak wie swoje;). Musze tylko pogodzić się z autkiem, bo choroba lokomocyjna to mi raczej już nie minie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margaretta990909999999990000
rany 35 km to nic, przeciez to ci zajmie max 30 min, czasem jezdzenie po iescie do pracy wiecej zajmuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liczycie sama benzyne
a gdzie amortyzacja, olej itd czesci? wiecej sie jezdzi szybciej sie autko psuje i do tego ten czas stracony w drodze.. moim zdaniem szkoda sobie tak utrudniac zycie kosztem tego, zeby postawic na swoim..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liczycie sama benzyne
dodatkowo w miescie masz wieksze szanse znalezenia lepszej pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez wolalbym dojazd
chociaz to prawda ze to czas stracony ,ale nigdy nic nie wiadomo,a co jak np. znajdiesz rpace po drugiej czesci miasta i bedziesz musiala dojzedzac z jednego konca maista na drugi? i tez to ci zajmie 30min.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×