Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czy o 9 22 nastapil

co udalo Wam się osiągnąć w życiu?

Polecane posty

A planujemy z moim M. jakiś własny kont,ślub dalsze rozwój w sferach zawodowych no i za jakiś czas dzieci;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sporo i mało
to zależy jak na to patrzeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to ja powiem wam
mam 31 lat, jedno dziecko, drugie w drodze, studia ukonczone zagranica (handel zagraniczny) gdzie mieszkam od 11 lat, praca w miedzynarodowej korporacji na stanowisku international product manager (od urodzenia syna czyli niecale 2 lata pracuje 3 dni w tygodniu w firmie pol dnia w domu), duzy dom, dwa samochody, cudowny maz (tutejszy) inzynier elektrotechnik zarabiajacy jeszcze lepiej niz ja i ogolnie zyc nie umierac, bo kocham swoje zycie, ale to wszystko kosztowalo mnie bardzo duzo pracy, wysilku, pieniedzy (rodzice nigdy mi nie pomagali, bo nie mieli z czego, w zwiazku z czym gdy bylam na studiach byly momenty, ze nie mialam na chleb :o )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jeszcze się wypowiem. Do pewnego momentu w życiu faktycznie mogłam powiedzieć, że coś osiągnęłam. Była dobra praca, mieszkanie, dziecko, ,mąż, ukończone studia 2 razy, studium. A dziś? strata pracy, okresy biedy spowodowane tym faktem, brak możliwości dalszego rozwoju, cofanie się totalne, strata znajomych, wykluczenie społeczne, brak perspektyw na nowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Plany? w tym momencie życia już ich nie mam. Od dwóch lat szukam normalnej pracy, mam doświadczenie tylko w jednej branży, w której obecnie nie ma wolnych etatów. Jestem grubo po 30stce, no i życie mi się zawaliło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to ja powiem wam
A plany? W sobote lecimy z mezem sluzbowo na tydzien do L.A., synek bedzie w tym czasie u babci i modle sie o szczesliwy powrot (nigdy go nie zostawialam na tak dlugo), dalej w czerwcu spedzic razem udany urlop, w lipcu i sierpniu ukonczyc szczesliwie projekty, aby od polowy wrzesnia moc spokojnie przejsc na macierzysnki (u nas zaczyna sie on 4 tygodnie przed data porodu), nastepnie szczesliwie urodzic moje drugie szczescie, cieszyc sie rodzinka, pozniej znow praca i zyc nadzieje, zebysmy wszysc zawsze byli zdrowi i zeby w naszym zyciu nigdy nie bylo gorzej niz jest teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
24-LATKA Wyczytałam, że umiesz bardzo dobrze j. angielski. W związku z tym mam ogromną prośbę- czy sprawdziłabyś mi pracę z angielskiego? Mogę nawet zapłacić, uznałybyśmy to za korepetycje :) Dzisiaj wieczorem jeszcze nad nią przysiądę i jutro rano bym przesłała. Co Ty na to? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ze swojego skromnego doświadczenia wiem tyle że los płata nam różne figle....czasem z dnia na dzień udaje się nam coś badzo istotnego dla nas,mającego duże znaczenie w naszym życiu a czasem w drugą strone niespodziewanie zostajemy z niczym.....przeżyłam to na własnej skórze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przez utratę pracy, nie zdecydowałam się na drugie dziecko :( a bardzo chciałam. Latka lecą i już pewnie nie będę miała dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to ja powiem wam
FIACINKA "Ja ze swojego skromnego doświadczenia wiem tyle że los płata nam różne figle....czasem z dnia na dzień udaje się nam coś badzo istotnego dla nas,mającego duże znaczenie w naszym życiu a czasem w drugą strone niespodziewanie zostajemy z niczym.....przeżyłam to na własnej skórze" Tak, niestety masz racje...W zyciu bywa tak roznie, ze w ciagu jednego tygodnia wszystko moze sie odwrocic, dlatego ja mysle, ze kazdy powinien doceniac to, co ma i cieszyc sie z tego, co ma, bo w zyciu zawsze moze byc gorzej. Strasznie to pesymistyczne co napisalam, ale prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tekst dnia
Osiągnięcia? dwa języki obce, studia wyższe, bezlik kursów i szkoleń. Mam dobrą, bardzo ciekawa pracę w kulturze. 30 lat , kilka nieudanych związków za sobą, przeprowadzkę do obcego miasta, znajomych raczej nie mam. Mam swoje pasje i aż za dużo czasu dla siebie, ale oczekiwania wobec życia się przewartościowały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
24 latka - masz ogromne osiągnięcia!! napisałaś,ze pomogłaś wielu maturzystom a pomaganie to ogromne osiągnięcie,dla mnie o wiele większe niż jakaś praca!!! poza tym to,że umiesz świetnie angielski to też bardzo duże osiągnięcie,Tobie sie może wydaje,że to nic takiego,ale nie prawda,ja np. do tej pory nie potrafie..nie opanowałam czasów,mieszają mi się,akcent nie dla mnie...już wole hiszpański poza tym jesteś wartościowa,mało jest niestety ludzi niezawistnych,pomocnych,takich jak Ty a są oni potrzebni światu.Świat były lepszy,jakby było więcej przyjaznych osób a mniej takich wrogich jak Twój ojciec (nie żebym mu życzyła śmierci).Tak naprawde to ten,co miesza innych z błotem jest zerem :O nie ważne,jakby nie był wykształcony i zdolny,jeśli źle traktuje innych i nie potrafi docenić rodziny ani dobrze wychować dziecka,to jest przegrany.Przegrywa swoją duszę.Powiem Ci,że mój ojciec też mnie dołował i dołuje nadal,ale ja już nie przejmuje się jego gadaniem.Wiem,że nie ma racji,że tak naprawde sam jest sfrustrowany i mu sie w zyciu nie udało i to dlatego.Przejmuję się jedynie opinią osób,które dobrze mnie znają i są mądre,a ojciec do takich na pewno nie należy.Nawet porozmawiać ze mną normalnie nie potrafi. Moje osiągnięcia: (wiem,że dla wielu to nie bedą osiągnięcia,ale dla mnie są,bo wiem,ile mnie to kosztowało lub ile pracy musiałam w to włożyć.Poza tym licze też te drobne rzeczy,za które moge siebie docenić i dziękować): -Skończyłam podstawówke z czerwonym paskiem -przetrwałam nielubiane gimnazjum i skończyłam je ze średnią 4,0 ( i zagrozenie z chemii poprawiłam na 3!) -zdałam poprawke z matematyki w 1 liceum,w ogóle to,że zdałam tą klasę to był cud.. -schudłam 2 kilo (zamierzam więcej) -utrzymuję 2 przyjaźnie z gimnazjum i zamierzam je nadal utrzymywać -wszelka pomoc komukolwiek i kiedykolwiek -nauczyłam sie już kilka potraw ugotować poza tym... -sama sobie poradziłam z fobią społeczną,moze jeszcze nie całkiem,ale na tyle,że w tym roku w ogóle nie stresuję się chodzić do szkoły (a w zeszłym wagarowałam ze strachu),spokojnie wychodzę z domu i chodzę do lekarza,na zakupy,do restauracji itp. Nie przejmuję się opinią innych,zwłaszcza tych,co mnie gnoją lub mnie nie znają albo znają z pozoru. -wierze teraz w siebie i w to,że osiagnę więcej,że wszystko mi sie uda i sama do tego dojde,nie zamierzam sie poddawać,ale walczyć a porażkami nie załamywać.Alceptuje siebie mimo wszystko,rozumiem oraz jestem swoją przyjaciółką ;) -umiem cieszyć się drobnostkami,doceniam bardzo to,że jestem zdrowa i mam gdzie mieszkać,mam komputer -mam cele w życiu i marzenia,które zamierzam spełnić :):):) -z pesymistki z myslami samobojczymi stałam się optymistką pełną nadziei na przyszłość i to wszystko dzięki czytaniu o pozytywnym myśleniu i wcielaniu tego w życie ;) Po prostu uznałam,że skoro i tak mam sie zabic to nie mam nic do stracenia,sprobowac zawsze mozna a umrze każdy i tak kiedyś.Takze to się może wydawać abstrakcją,no ale to naprawde wiele daje,jeśli sie to przemyśli,uwierzy w to i stopniowo wcieli w życie ;) Nie jest idealnie jeszcze na pewno nie,ale to dobrze,bo mam do czego dążyć :) -

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do ojca,to jak teraz mowi,ze nic nie osiagne,tak ja mam jeszcze wiekszy zapał,żeby udowodnic mu,że się myli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brylantowa - gratuluję, trzymaj się takiego podejścia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 24-latka
Dziękuję za wszystkie miłe słowa. Jutro odpiszę na maila, jak obiecałam, bo dzisiaj miałam sporo spraw na głowie, a nie wszystko jest dla mnie takie proste. Co do pracy z anglika, to ok, sprawdzę. Daj mi maila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aniulek90@tlen.pl Dziękuję Ci bardzo :) NApisz do mnie na maila to uzgodnimy co i jak i wtedy będę mogła wysłać pracę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzis
21 lat skończę niedługo - kończę 2 rok studiów (medycyna) - poprawiam maturę, żeby przejśc z niestacjonarnych na stacjonarne - język? dobrze znam angielski, jesli uda mi sie z maturą to od następnego roku ruszam z rosyjskim. o niemieckim mam pojęcie - zwierzaki? w domu rodzinnym sprowadzone przeze mnie:) sztuk 3:) - partner? jest, układa nam się dobrze - prawo jazdy - porażka, próbowalam kilka razy i zrezygnowałam:) ale zamierzam to nadrobić być może w przyszłym roku ogółem: nie jest źle, jestem z siebie zadowolona. parę rzeczy zawaliłam, ale naprawiam to:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak czytam Wasze wypowiedzi i widzę, że najlepiej wiedzie się tym którzy wyjechali za granicę, bo nawet spore osiągnięcia w Polsce nic nie dają. A ja? właściwie to jestem właśnie w trakcie osiągania, ale póki co udało mi się "zaliczyć" kilka mniejszych, ale istotnych osiągnięć :) Plany: -Zamierzam iść na kurs języka Hiszpańskiego -Studia psychologiczne, potem doktorat z psychologii kryminalnej. -Roczny urlop i zwiedzanie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakies zdepresjonowane towarzystwo tutaj! Mam 23 lata (prawie 24), w sumie osiagniec jakichs ogromnych zyciowych nie posiadam, ale najgorzej tez nie jest: wlasnie koncze studia (BSc - to tak jak w Polsce licencjat) na angielskim uniwersytecie i nie mam zamiaru isc na magisterke. Poza tym pracowalam przez dwa lata na caly etat zanim zaczelam studia, a teraz pracuje w tej firmie kiedy mam czas tak dorywczo. Zrobilam tutaj prawo jazdy i mam samochód. Angielski znam dosc dobrze. Umiem grac na gitarze :-D Mam kota i psa, faceta, cudowna rodzine i przyjaciol. Bylam na Malediwach i uwazam, ze to najpiekniejsze miejsce na Ziemi. To chyba tyle. Ale przede wszystkim: Jestem niepoprawna optymistka i zawsze widze dobre strony nawet tych zlych sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gavxagvaxvxa
Mam czterdzieści lat , startowałem od zera , mam własny dom w dużym mieście ,cztery samochody , motocykl , samolot-to moja pasja ,żona ,dwoje dzieci ,zjechałem prawie cały świat ,prowadzę wlasna firme ,nie mam kredytów .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy o 9 22 nastapil
24-latko ja jeszcze nie dostałam Twojego maila, nie wiem czy wysyłałaś i nie dotarł, czy po prostu jeszcze tego nie zrobiłaś... pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
udalo mi sie skonczyc studia i potem podyplomowe, jezyka sie ucze caly czas, mam 36 lat, zaliczylam 4 powazne zwiazki teraz jestem sama i chba tak zostanie, mam swietna prace mam kierownicze stanowisko. mam super psa i na szczescie nie utrzymuje z kontaktow z moja toksyczna rodzina, w listopadzie jade do ameryki poludniowej. Jestem samotna ale szczesliwa uwazam ze osiagnelam duzo po tym jaki mialam start i jakie klody pod nogi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stellina24
Niestety nic.. dzieki rodzicom ktorzy nakazuja mi skonczenie studiow ktore mnie nie interesuja , chcialam sie uczyc ale na innym kierunku , mam 24 lata a nie moge wychodzic na noc, ojciec wchodzi rano do pokoju sprawdza czy jestem, nie moge jechac z chlopakiem na wakacje a tym bardziej zamieszkac z nim, jestesmy razem dlugo a nie moge spedzic z nim 2 dni u niego , mam wracac przed 23:00 do domu , moze cos ze mna nie tak? trace mlodosc ciagle sie kontroluje nic nie osiagnelam bo nic nie robie z checia...Mam 24 lata , moze to za malo na zamieszkanie ze stalym facetem? na wyjazd z nim na wakacje? juz mam metlik :(:( oni mowia ze sie buntuje jak nastolatka....Nigdy tego nie robilam , ale czuje ze jestem dorosla osoba i chce wolnosci chce zyc jak wiele mlodszych ode mnie dziewczyn:( nie mam zamiaru robic nic zlego, chce swobody a mam zakazy jak 13 latka...Non stop sie kontroluje a jak wyjde na impreze to mam wyrzuty sumienia ze wogole wyszlam..... ;((( NIGDY ich nie zawiodlam nie buntowalam sie robilam wszystko by byli zadowoleni idealne oceny zachowanie brak imprez kolezanek..... doroslam a nadal nie moge robic rzeczy ktore robia wszyscy w tym wieku..................................... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23 lata, chyba nic wielkiego nie osiągnęłam, prócz ukończonych studiów i kontynuowania ich. Ale za osiągnięcie uważam fakt, że jeszcze nie wyemigrowałam :p , że polecę cytatem "Jestem Polakiem, mam na to papier i cały system zachowań" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×