byłam na rozmowie kwalifikacyjnej

w sprawie stażu (studiuję) i pytali mnie jakie mam doświadczenie, to mówię że praktyki studenckie w zeszłe wakacje, dodatkowo uczę się angielskiego (jestem na kursie do CAE),brałam udział w 3 konferencjach (i potwierdzenie - dyplomy :P). no i mi pan powiedział, że słabo! to mu mówię, że cudów nie mogą oczekiwać bo po 1. dopiero się kształcimy i ktoś musi nam dać szansę na te pierwsze kroki w zdobywaniu doświadczenia zawodowego (czyt. staż) a po 2. mnie np. nie było stać na opłacenie kursu z języka bo na wszystko co mam zarabiam sama od 18 roku życia (prace niezwiązane ze studiami, ot harówka w fabrykach na czarno żeby się utrzymać, przez wszystkie wakacje od 18 roku życia). i wiecie co, przyjęli mnie :):)

ile placa na tym stazu

niecały tysiąc netto. wiem że słabo ale czymś trzeba zacząć wypełniać cv. poza tym to praca po 6 godz dziennie, nie muszę być 5 dni w tygodniu więc załatwiłam sobie jeszcze dodatkową pracę na weekendy :)

sosssss - netto czyli do ręki, jakbyś nie wiedział :P

a no stąd że nie każdy zasuwać musi przy maszynie

podszyw. słuchaj sosssss, od kiedy to jaka praca taka płaca? :P

sosssss, czemu nie podniesiesz swoich kwalifikacji? trzeba w siebie inwestować.

sossssik, dużo zdrówka żebyś całe życie mógł zapierdalać za tysiaka