mam wszystko na kredyt, ktoś też tak ma?

Mam 26 lat, swój piękny dom, terenówkę. Jestem sama, mam stałą pracę wszyscy mi zazdroszczą. Brzmi pięknie, prawda? A to wszystko wzięłam na kredyt, rodzice mi pomogli teraz bede płacić przez 30 lat. Taka chciałam być niezależna, nie czekać na faceta, z którym wspolnie wybudujemy dom. Góra domu niewykonczona, podwórko nieogarnięte, dopiero stawiam ogrodzenie. Wszyscy podziwiają a ja po nocach becze.Bo tak naprawdę jestem nieszczęsliwa mieszkam sama, towarzyszy mi pies. Załuję

idź do kościoła

rzecz na swiecie zpbaczymy kochana co bedzie jak stracisz prace i nie bedziesz miala srodkow do zycia albo bedziesz musiala pracowac za mniejsza pensje zobaczymy co sie stanie jak zachorujesz ulegniesz ywpakdowi bank cie nie bedzie pytal czemu nie masz ra rate gratuluje glupoty skoro dostalas kredyt na dom to pewnie malo nie zarabiasz trzeba bylo zyc skromnie i sobie odkladac a za jakis czasu kupic male mieszkanko do remontu np na licytacji u komornika wiesz co znam mase ludzi ktoorzy przez takie dzialanie jak twoje zniszczyli sobie zycie

Znajdziesz faceta, ułozysz sobie życie i bedziesz szczesliwa. A kredyt bedziecie spłacac razem.

z wpisem wyżej Jak sobie wszystko dobrze zorganizujesz to życie Ci się poukłada. Powoli wykończysz dom, a jak mieszkasz sama to moze kogoś weźmiesz na stancję, jakąs np. studentkę. Zawsze jest do kogo się odezwać, no i finansowo lżej. Co do samego kredytu hipotecznego to może dobierz sobie ubezpieczenie na życie i na wypadek utraty pracy. Zazwyczaj same banki je oferują przy kredytach. I zresztą co w tym dziwnego, teraz bez kredytu hipotecznego prawie nikogo nie stać na własne lokum.

wiem. To bylo takie naiwne, pomyślałam ze mieć swój własny dom to coś super, a już teraz jestem nieszczęsliwa. Najgorszę są takie słowa: ale Ty jesteś zaradna, taka młoda i już masz tyle.... A tak naprawdę to z niczym sobie nie radzę. Chciałabym znaleźć jakiegoś fajnego faceta, a ja jestem taka wybredna, sama widze swoje błędy:-(

znajdziesz sobie faceta z ktorym bedziesz mieszkac w swoim wymarzonym domu i zalozycie szczesliwa rodzine. a kredyty beda sie spoacac takie zycie jest :P nie lam sie walcz o siebie i swoje szczescie. powodzenia zycze :)

z tą stancją to raczej się nie uda, bo mieszkam 30km od miasta. moje dni sa takie same, zależy od służby na którą godzinę to wtedy jadę. Wracam i lecę do ogrodu. Jestem beznadziejna.

To ze kupias dom na kredyt to nikogo dzis nie dziwi. Jak zwykle diabel tkwi w szczegolach, jak duzy ten dom ile metrów, ile zarabiasz jaka masz rate jakie wykształcenie po tym moglibsymy ocenic czy dobrze zrobilas czy jednak troche nieodpowiedzialnie. Ta terenówka mysle nie do konca byla potrzebna, no chyba ze mieszkasz gdzies gdzie trudno dojechac i duzo za nia nie dałaś

Ja mam podobnie. Tyle że z męże. Mieszkanie na raty (30 lat) na dodatek jeszcze nie skończone, auto na kredyt i tak cała jedna pensja idzie na same raty... I przed godziną dowiedziałam się, że mój mąż to kłamca.... Chyba się pochlastam. A na dodatek jestem teraz za granicą i mogę wrócić za 2 miesiące dopiero. Zajebiście piękna niedziela....

a co Cie sklonilo zeby w pojedynke dom kupic? moze rodzicow sciagnij do siebie lzej Ci bedzie

lili bonzana-co zrobił Twoj mąz?? pisz, bo ciekawa jestem:-) może coś poradzimy Rodzice nie chcą, mają też swoj domek 15 km ode mnie. Z tą terenówką to może faktycznie przesadziłam, ale zawsze mi się marzyła.

kim jestes z zawodu?

biorę cie kredycie na życie i będę cię spłacał ażdo śmierci. tak mi dopomóż mamusiu, tatusiu i wszyscy żyranci

policjantką jestem

to nie wierze w te historie ze jestes policjantka i bank dal ci kredyt na dom plus na terenowke

męża też wzięłam na kredyt

napisałam,ze rodzice mi pomogli, czyli wzieli na siebie. a ja spłacam:-( to miałam na myśli

Uwielbiam policjantki:) szkoda że nie jestem facetem :).... praca stała i o to nie musisz się martwić...Dziewczyno więcej wiary w siebie , jesteś twarda i poradzisz sobie. Facet ? Znajdziesz na pewno... Ale miłość to nie koncert życzeń. Wzięłaś te kredyty i musisz teraz stawić czoła. W najgorszym wypadku sprzedać to co kupiłaś ale zatoczysz koło i znów staniesz tam gdzie nie masz nic. Ten dom bedzie juz dla ciebie do konca zycia. Dla rodziny dla was. Warto miec cos swojego. I niestety w naszym kraju to wymaga wiele trudu. Wiec chyba bedziesz czula satysfakcje ze osiagnelas cos wiecej niz inni mieszkajacy do konca zycia w spoldzielczych klitkach... Pozdrawiam

skoro rodzice wzieli kredyty to sa zdolni finansowo , czym sie przejmujesz zawsze mozesz ich poprosic o pomoc... skoro wzieli na siebie tak duze obarczenie finansowe znaczy jestescie blisko... i wasze stosunki sa dobre..

Ja bym osiwiała, nie na moje nerwy takie "dobra". No szzerze, to nie jest u siebie, to jest czyjeś-czyli banku. Mieszkać w czyimś domu i jeździć czyimś samochodem. Wykończyłabym się nerwowo.:o

że jakiś frajer będzie z nią spłacał kredyt na dom, który jest w świetle prawa tylko jej własnością...

na twoim miejscu nie martwilabym sie, jestes policjantka, a wiec masz pewna prace...dasz rade

Nie chcę dołować, ale kto dziś w tym kraju ma pewną pracę? Nikt! To jest PL, a tu różnie jest. Ja wolę mieć kasę pewną "schowaną"i na zachcianki też, wspaniałe wakacje... Mam gdzie mieszkać-nowe M i czym jeździć... Spokojne życie. Wiele ludzi ma domy,terenówki, wszystko ładnie wygląda na zewnątrz dla oka, ale to nie ich własność tylko banków, tak banków! Nie, dziękuję.

tego męża to skąd wiesz, że będzie chciał z tobą mieszkać w tym domu? I jeszcze dorzucać się do spłacania czy remontu?

Gdybys byla policjantka i miala takie kredyty do splaty to cala twoja wyplata szła by wlasnie na splate raty, a zyc z czego? cos sciemniasz. Wiemy ile policja zarabia

rodzice wzięli kredyt na dom, ja go spłacam, na samochód miałam trochę odłozone, to nie jest nowy samochód, kosztował 20tys. Rodzice mi pomagają i tu się przyznam:-(

rodziców mam wspaniałych, nie chcę siedzieć ciaglę w ich kieszeni, może sytuacja się unormuje. mam zamiar zrobic studia zaocznie, bo na razie mam licencjat.

Sama mam meza policjanta wiec wiem jak to wyglada, dlatego mi nie pasowalo :D

nie rozumiem, skoro miałabym męza to dlaczego nie miałby mi pomóc spłacać, skoro mieszka w tym domu? To nowy dom, fajnego projektu, duży. W pomieszczeniach, które sa już gotowe są nowe meble...No najlepiej przyjsc na gotowe. I tak dużo zrobiłam, załuję ale teraz już nie cofne.