Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pod_poznaniem

Miłość... czy czas na rozwód?

Polecane posty

Gość Pod_poznaniem

Po ośmiu latach małżeństwa, powiedziałam mężowi że mam dość, że moje uczucie się wypaliło, jestem zmęczona nim i całym małżeństwem... Generalnie przyczyna: z jego strony brak ambicji, celów, parcia do przodu, wszytko co osiągnął to moja inicjatywa (studia, podyplomówka, szukanie pracy itp.), zero spontaniczności i wyliczenie na każdym kroku, sex - raz na tydzień/dwa tygodnie wg wyuoczonego schematu (bo ja tak kończę). Dzieci nie mamy (facet niestety ma poważne schorzenie). Do tej pory siedziałam cicho, czasem popłakałam, jak kolejny raz mnie odtrącał w łóżku, poszukałam kolejnych zleceń, pracowałam do późna w nocy, nie myślałam o sobie... Miesiąc temu pękło wszystko, trafiłam do lekarza z wyczerpania, bólem w klatce... Diagnoza: przemęczenie i depresja (?). Dwa tygodnie temu powiedziałam M. otwarcie wszystko, bez emocji, nawet łezki nie uroniłam. Mąż ryczał jak bóbr, serce mnie bolało jak to widziałam ale nie potrafiłam wydobyć z siebie żadnej emocji. Przyznał mi we wszystkim rację, że był złym mężem, że jest zszokowany swoim zachowaniem (!). Cały tydzień po rozmowie nie zrobił nic. Znowu zaczęłam z nim rozmawiać, stwierdził, że jestem całym jego życiem, że mnie kocha bardzo itp... Ale ja już nie potrafię, on wie o tym a z drugiej strony nic nie robi do przodu. Pyta się mnie co ma robić. Sama nie wiem, powiedziałam, żeby działał jak facet, nie mam siły prowadzić go dalej za rączkę. Zastanawiam się, czy po tych wszysztkich wyznaniach on w ogóle faktycznie mnie kocha i kiedykolwiek kochał, czy to jest wygoda (moje zarobki kilkakrotnie przewyższają jego, w domu wszysztko zrobione). Jest dla mnie dobry, miły ale wg mnie to miłość bardziej braterska a nie jak mąż i żona... Czy dawać szansę, czy uciekać. Czy tak z waszego pkt widzenia wygląda miłość do kobiety (pierwszej)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiadomo...
"Jest dla mnie dobry, miły ale wg mnie to miłość bardziej braterska a nie jak mąż i żona" a jak według ciebie wyglada miłosc mąż i żona? a jak braterka? opisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pod_poznaniem
Miłość braterska - szanujemy siebie nawzajem, toelrujemy, czasami pomagamy Miłość małżeńska - to co wyżej ale też pożądamy, doceniamy, dbamy o ogień w miłości, stawiamy wspólne cele i do nich dążymy (razem a nie zwalamy ciężaru na jedną osobę) to tak na pierwszy ogień tak to czuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesztakmam
ja z moim męzem jesteśmy po slubie 4 miesiące mam podobnie - tez zarabiam od niego duzo więcej, dbam o dom (tzn mieszkanie - moje mieszkanie kupione przed slubem) , obiadki itd. czasem mam dość jego zachowania , jego nieodpowiedzialności - braku pasji itd. to dzieki mnie poszedl na studia - obecnie pracuje fizycznie i to ja szukam mu pracy ... nasze rozmowy koncza sie jego placzem ze on mnie kocha i swiata za mna nie widzi jesli chodzi o sex tu akurat bardzo go pociagam a on mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesztakmam
a co do dzieci - planujemy tzn jemu bardzo zalezy na tym zebysmy mieli dziecko - ale ja nie jestem jeszcze gotowa - za duzo mam obowiazkow, moze gdyby on mnie troche z nich odciazyl bylo by inaczej ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pod_poznaniem
nie czekajcie z dziećmi - może to będzie dla niego zapalnik; inaczej on stanie się takim dzieckiem i będziesz go niańczyła przez wiele lat - niestety ja taką rolę przyjęłam i teraz jest ciężko to zakończyć, bardzo ciężko. Jestem uzależniona od tego, że on jest, nieważne jak mnie traktuje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesztakmam
a jesli to nie bedzie ten "zapalnik" ... a ja mam duzo zajec zawodowych itd. i jeszcze jak przyjdzie mi samej zajmowac sie dzieckiem - wlascie to dwojgiem dzieci eh :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pod_poznaniem
A ile macie lat? Może faktycznie macie czas, u nas zegar już szybko chodzi - Ja 32 mąż 31.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesztakmam
ja 29 on 24

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znajomy temat
swego czasu czułam podobnie i nawet też nazwałam to "miłością braterską", dlatego się wtrącę ;-) my jesteśmy 10 lat po ślubie, też od początku niemal wszystko działo się z mojej inicjatywy ... nie chodzi o naukę i pracę, bo o to akurat mój mąż sam dba, ale w kwestiach różnych decyzji, czasu wolnego, spraw związanych z domem zawsze ja decydowałam, popychałam do przodu. Doszło do momentu, że miałam dość. Rozmowy nie dały za wiele, bo mąż do rozmownych nie należy... też twierdził, że kocha, pytał "co ma zrobić", a mnie to pytanie bardzo drażni... ale ja wszystko sobie przeanalizowałam i doszłam do wniosku, że kocham go bardzo i nie wyobrażam sobie życia bez niego. Rzeczywiście nie jest spontaniczny, nie ma w sobie romantyzmu, ani lirycznej duszy... tardo stąpa po ziemi, jest konkretny, rzeczowy aż do bólu racjonalny. Ale jest dla mnie dobry, delikatny, dba o nas bardzo i wogóle jest bardzo uczciwym, lojalnym człowiekiem. Rozwija się zawodowo, zarabia dobrze, w łóżku też nie narzekam... Brakuje mi jego inicjatywy, chciałabym żeby był mniej przewidywalny, potrafił robić niespodzianki ... np. żeby zabrał mnie gdzieś na weekend, na wakacje, kupił coś w prezencie od siebie... on zawsze pyta "co dziś robimy", "jakie mamy plany na weekend","dokąd pojedziemy"... Pogodziłam się chyba z taką sytuacją i nie narzekam, czasami myślę, jak fajnie byłoby gdyby był z powerem, inicjatywą... ale widać nie można mieć wszystkiego... Tylko my mamy dzieci, więc też sytuacja jest inna... Myślę, że tu jest tak na prawdę duży problem. Ja wogóle nie wyobrażam sobie małżeństwa bez dziecka... oczywiście różnie bywa, ale jeżeli "wina" leży po jednej stronie to dla drugiej miłość może przybierać formy litości, poświęcenia, przyzwyczajenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pod_poznaniem
Widzę podobne osobowości... Mąż nie lubi dzieci, mówi, że to dlatego bo nie sa jego, a czasami myślę, że on bałby się dziecka o to, że nie będzie tak wygodnie. Adpocja odpada, inseminacja z nasieniem dawcy też odpada - on nie chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znajomy temat
mój mąż dzieci kocha, ma wspaniały z nimi kontakt i dzieci za nim przepadają. Może się mylę, ale dziecko mogłoby Was zbliżyć. Nie rozumiem, dlaczego nie chce, skoro Cię kocha a Tobie na tym zależy/o ile zależy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pod_poznaniem
Zależało... bardzo. Teraz zależy ale już nie z nim... Nie mam nikogo, może nigdy nie znajdę, ale dziecko to dla mnie owoc miłości, a tu jej teraz brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znajomy temat
Myślę, że najważniejsze to podjąć decyzję - razem czy osobno. Może zrób sobie taki bilans, przeanalizuj pod wszelkimi względami/oczywiście uczuciowym przede wszystkim/ czy chcesz być z tym facetem. Jeżeli nie, to czym szybciej się uwolnisz z tego związku tym lepiej. Po tylu latach jest już przyzwyczajenie i wspólne sprawy i będzie ciężko, ale czym dalej tym gorzej i trudniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znajomy temat
a co do dziecka - daje tak niesamowity zastrzyk enerii, siły ... mój mąż bardzo się zmienił w roli ojca - wydoroślał, zrobił się bardziej odpowiedzialny, wzrosły jego motywacje i ambicje... pewnie, że dziecko powinno być owocem milości, ale narodzenie potomka bardzo zmienia ludzi, może facet miałby motor do działania, jak miałby "dla kogo"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pod_poznaniem Sama sobie zapracowałaś na obecną sytuację, zresztą wiele kobiet tak ma. Przejmuje na siebie odpowiedzialność za wszystko co istotne, a później ma pretensje , że facet nic nie robi z własnej inicjatywy. Ubezwłasnowolniłaś go, tkwicie w relacjach jak mamuśka i syn, stąd to poczucie miłości "braterskiej". Przestań być jego matką a zacznij być partnerką. Pytanie, czy chcesz z nim dalej być i czy go kochasz. Decyzję o dziecku zdecydowanie odradzam, masz już jedno dziecko. Zacznij bydować zdrową relację z facetem, jak się uda to o dzieciach pomyslicie później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do teztakmam
Jestescie malzenstwem 4 miesiace, a maz juz Ci sie znudzil? Chyba wiedzialas za kogo wychodzisz za maż. Jesli sie decydujesz kogos poslubic, to znaczy ze akceptujesz czlowieka takim jakim jest w dniu slubu, a nie potem oczy sie otwieraja i chce sie zmieniac czlowieka. Ach te baby.... Do autorki - proponuje terapie malzenska. Jesli Ci na nim zalezy to walcz, jesli nie to odejdz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pod_poznaniem
do dziewczyna ratownika Bądź jego partnerką.... Mam w sobie bunt taki teraz, że ja już palcem nie kiwnę niech on to powie niech zawalczy nie wreszcie coś zrobi by być moim partnerem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna mamaaa
ja maialm podobną sytulację. Tylko moj mąz do tego zapuscil sie po slubie, przestal calkowicie o siebie dbac, rozpil sie i czesto byl agresywny. Jak powiedzialam o rozwodzie to najpierw plakal, ale zaraz szybko sie pogodzil z tą sytulacją. Gdy przyszlo mu pismo ze ma odpowiedziec na pozew, to musialam pisac za niego bo on nie wiedzial jak:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pod_poznaniem
Mój zaczął o siebie ostatnio wyjątkowo dbąć. zdrady nawet nie podejrzewam... Jest toi jednak typ takiego ślicznego chłopaczka. Zawsze wypachniony, modnie ubrany, wysportowany. Z wyglądu ideał i dziewuchy wzdychaja do niego... Ale wygląd nie czyni partnerstwa w związku oj nie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×