Czy wybaczylybyscie?czy lepiej to zakonczyc?

Kłótnia o głupi powrót z pracy było już pozno on godzine wczesniej przyjechal do mnie do pracy powiedziałam, ze nie musi przyjezdzac pozniej jak skoncze jestem zmeczona pojde do domu wyszlam z pracy, a on dzowni gdzie jestem mowie, ze ide a on czekam w aucie na przystanku nie zalezalo mi na tym zeby mnie odwiozl i dzwonil co chwile klotnia przez telefon powiedizla mi zebym zapierdalała do niego bo on czeka w aucie na przystanku wkurzylam sie jego slowami i powiedzialam wal sie poszlam w inna strone za chwile dzwoni czy jade znim powiedzialam ze nie jade do niego powiedzial pier.. sie poszlam do domu czekal na mnie powiedzial ze mi zaraz przy.. klocilismy sie w domu u mnie powiedzialam zeby sie wynosil i tak to nie ma wszystko sensu dlugo jeszcze siedzial zaczal mnie wyzywać jestes glupia szmata dziw... pozniej wychodzac ode mnie uderzyl mnie w twarz i powiedzial ze juz go nigdy nie zobacze na drugi dzien dzwonil do pracy i pytal czy jade do niego powiedzialam ze nie chce po 5 min przyniosl kwiaty powiedzialam ze ich nie chce zostawil mi je i wyszedl wieczorem przyjechal do pracy i udawal ze wszystko jest ok

widcoznie jetses szmata i tyle

??? po 15 chyba :o

o kurcze daj sobie spokój, pozniej bedzie tylko gorzej

wygląda to tak, że ani tobie nie zalezy ani jemu...

jestem porzadna dziewczyna nie pale nie pije pracuje i ucze sie jestem wierna a on i tka swoje ze na pewno nie raz go zdradzialam jestem chyba za grzeczna ;(

do bojowkowa my juz jestesmy razem 7 lat chyba juz za dlugo

Też jestem z facetem 7 lat, ale nigdy nie odzywaliśmy się do siebie w ten sposób... 'wal się', 'spier...alaj' ... :O i to z powodu takiej błahostki ... Poza tym czemu nie zgodziłaś się żeby Cię odwiózł skoro przyjechał? Ja bym się cieszyła. Ale Wasze relacje i stosunek do siebie jest niedojrzały... tak jakby Wam nie zależało na sobie...