Martwię się że kobieta którą kocham a która mnie nie chce znać

brzydnieje i starzeje się i jest wciąż sama.... kiedyś myślałem sobie poczekam kilka lat, może zmieni swój stosunek do mnie, da mi szanse - A Ona robi się coraz brzydsza :- ( :-( I mam dylemat. Mieliście takie przypadki - pisze to na serio to nie prowo

nikt nic nie napisze??

a po czym wnosisz, że ją kochasz?

co to za pytanie? Nie wiesz co to zakochanie, 2 lata i nie mja - nie mamy żadnego kontaktu

skoro nigdy nie byliscie razem, nie wiesz jak to jest zyc z nia na co dzien, to nie mozesz jej kochac. Kochac to mozesz swoje wlasne wyobrazenie o niej.

nie ma to jak wydumane zakochanie w obiekcie swoich pragnień ;)

nie mieliscie zadnego kontaku a robi sie coraz brzydsza ?....:-P

leser i fantasta... kobiety nigdy nie brzydną, są niczym wino, a stare co najwyżej możesz mieć kapcie, kolego.

teraz nie mamy kontaktu, od roku - tylko sobie zaglądam na Jej fotki, i rzeczywiście się starzeje sądze, że jest poprostu przepracowana - doktorat, praca na uczelni i w instytucie, więc to robi swoje Kiedyś Ją ubustwiałem Ona to miała gdzieś, uważała, że najlepiej Jej być singielka i że najważniejsza jest Jej kariera, i dalej jest sngielką a latka lecą A ja od dawna coś czuje, miała i ma w sobie to coś co na mnie strasznie kiedyś to działało