Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość luzerka nad luzerkami

Nie zasluguje na swojego faceta :(

Polecane posty

Gość luzerka nad luzerkami

Dopiero dotarlo to do mnie niedawno i strasznie zle sie z tym czuje.Kocham go najmacniej na swiecie ale zastanawiam sie czy nie lepiej by bylo gdybym odeszla z jego zycia. Jestesmy razem 9lat,oboje jestesmy dla siebie pierwszymi,mieszkamy ze soba 3lata.Slub mial byc ale mielismy kryzys i sie rozstalismy,on odwolal wszystko.To bylo z jego winy,strasznie to przezylam,ale wybaczylam bo on zrozumial co zrobil i chcielismy dalej byc razem.Zaszlam w ciaze,ale poronilam i wpadlam w depresje. Teraz jest ze mna ok ale nie jestem taka jak wczesniej.Depresja minela,czuje sie dobrze ale od tego siedzenia w domu nie potrafie zrobic kroku do przodu. On jest dla mnie bardzo dobry,przytula,ciagle mowi ze kocha,dba o mnie,nawet nie wyjdzie na 5 min z domu zeby nie dac mi buziaka na pozegnanie.Jestem bardzo szczesliwa i czuje sie z nim cudownie.Jednak problem w tym ze przez to wszystko ze mna sie cos stalo.Przestalam dbac o siebie,przytylam,wygladam okropnie,nie mam pracy i calymi dniami siedze w domu i zastanawiam sie dlaczego on ze mna jest.Mam ogromne kompleksy i przez to zrobilam sie zazdrosna.W sumie nie wiem czy przez to ale tak wywnioskowalam analizujac swoje zachowanie ze to ja jestem najwiekszym problemem i moje zachowanie.Do niego odezwala sie byla milosc,mlodziencza i kiedy zobaczylam jej zdjecie cos we mnie peklo.Zaczelam go sprawdzac,bac sie ze odejdzie,poczulam zagrozenie pierwszy raz od tylu lat.Nigdy wczesniej nie wiedzialam jakie to uczucie. Postanowilam sie zmienic,zaczac byc dawna mna ale nie umiem sie pozbierac.Wygladam okropnie,ciagle chodze w jednych i tych samych spodniach,plaskich butach a spodnice albo ulozone wlozy to nie pamietam kiedy mialam.Moze z 3 lata temu.On mowil mi ze mnie kocha bardzo ale chcialby zebym ubierala sie bardziej kobieco,zebym zadbala o siebie,pomalowala sie,czasem zalozyla spodnice i szpilki.Mowil ze juz te moje nadprogramowe kg mu nie przeszkadzaja tylko zebym zadbala o siebie.Tylko jak jak ja wszedzie widze tluszcz.Jak mam zalozyc spodnice jak mam straszny cellulit :( Chcialabym sie zmnienic,schudnac,zaczac sie elegancko ubierac,znalezc prace zeby go odciazyc i prosze was powiedzcie mi czy to ma sens?czy pwoinnam to wszystko zrobic i to cos zmieni?czy moze powinnam odejsc,dac mu zyc z kims normalnym a nie takim problemowym jak ja :( Bardzo go kocham i wiem ze serce by mi peklo ale chce zeby byl szczesliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja Droga ;) mysle ze tak czy inaczej powinnas o siebie zadbac - dla siebie :) Jesli kochasz swojego partnera a on nie chce odchodzic, czemu mialabys z niego rezygnowac? Jak chcesz, mozesz odchudzac sie ze mna ;-) tez nie moge sie za to zabrac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luzerka nad luzerkami
Wiem ze musze cos ze soba zrobic,jeszcze mloda jestem a czuje sie okropnie,jak stara baba.On mowi ze chce sie z emna ozenic ale ja chyba juz od tych kompleksow zaczynam wymyslac.Ciagle mysle o tamtej dziewczynie,ze on chcialby z nia byc,ze mnie zostawi.Nie wiem co mi sie dzieje,dostalam jakiejs obsesji.Do tego mamy problemy finansowe a ja nawet nie szukam pracy,nie potrafie sie pozbierac po tak dlugiej przerwie i po prostu zaczac codziennie pracowac.Nie wiem co mi sie stalo.Zyjemy z miesiaca na miesiac,on calymi dniami pracuje a ja sie czuje jak kola u nogi,jak zbedny balast ktory on musi znosic. Ale od tamtego tyg intensywnie zaczelam nad soba myslec i napisalam plan ktory musze zrealizowac i on wtedy bedzie bardziej szczesliwy ze mna,przynajmniej taka mam nadzieje. Wymyslilam ze pierwsze co to musze znalezc prace,schudnac,zaczac sie inaczej ubierac,malowac.Wyobrazam sobie sie taka ale z drugiej strony zastanawiam sie czy to ma sens,czy to cos zmieni.Nie wiem chyba mam dzis jakiegos kompletnego dola psychicznego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
weź przestań pierdolić tylko bierz się za siebie, nie chcesz go stracić to do roboty, co za gnuśność. Ćwiczenia to samo zdrowie i przyjemność ( przynajmniej dla mnie ) więc bierz się kobieto do roboty a będziesz szczęśliwa, chyba nie chcesz tak dalej żyć? w depresji itd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcoo
babskie chrzanienie. zamiast siedzeić i pisac idz na rower. masz cały dzień wolny-nosz kur...to w ciagu 3 miesięcy można naprawde poprawić formę fizyczną tylko trzeba chcieć. a ty po prostu jesteś LEŃ i przydałby Ci się kop w dupę a nie głaskanie po główce i pochylanie się z troską nad Twoimi probelmami(cos co miejscowe panie uwielbiają) DO ROBOTY!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luzerka nad luzerkami
nie wiem kurcze,myslalam ze juz z tego wyszlam,bylo ok,az pojawila sie ona i od nowa czuje sie okropnie.Zobaczylam ja zgrabna,zadbana,usmiechnieta,do tego on spotkal sie z nia,dzwonil bo sprawdzilam i swiat znowu mi sie zawalil i zjednej strony mi zalezy a z drugiej sobie mysle zeby dac spokoj,dac mu odejsc.Myslisz ze to z nia to tylko moje wymysly spowodowane brakiem akceptacji samej siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luzerka nad luzerkami
Wiem ze jestem debilka,uzalam sie nad soba zamiast wziasc sie w garsc.Wczoraj mialam zaczac odchudzanie i znowu przebeczalam caly dzien :( Wiem ze sama sobie stwarzam problemy,a on ze mna i tak i tak jest.Ja sama mu wmawiam ze on chce byc z tamta i ze daje mu droge wolna.Boze ale ja jestem debil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ty nie masz w sobie ducha walki, ja jakbym był w takim dole jak ty to myślałbym i robiłbym wszystko aby się z gówna wydostać, a ty wolisz tam siedzieć i się użalać, i czekać chyba na zbawienie. Masz problemy, to walcz i bierz się do pracy! Pomyśl co masz do zyskania, a do stracenia bardzo wiele, dobre samopoczucie i swego faceta. Zamiast się rozczulać na forum, pomyśl - od dziś się biorę za siebie, nie jutro, tylko teraz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xzcsfsf
chyba nie do konca wyleczylas sie z tej depresji, twoja niemoc i niechec o tym doskonale swiadczy. Wez daj sbie porzadnego kopa wtylek i wez sie za siebie. Nie odchodz od niego skor cie kocha i Ty go tez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ach co to za dzien
jedynynienormalny uwierz mi ze jak ma sie depresje czy nerwice takie wziecie sie w garsc jest niemozliwe. pogadamy jak cie to dotknie bo jak na razie nie masz o tym zielonego pojecia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałem deprechę 6 lat:D wiem co to znaczy aż pewnego pięknego dnia mnie oświeciło, i się zmieniłem, bo stwierdziłem że to do niczego nie prowadzi, od tej pory wszystkie swoje problemy rozwiązuje, już nigdy nie narzekam, tamto mnie tego nauczyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowamama
autorko - dobrze, że widzisz potrzebę zmian, chcesz się zająć swoim życiem. Powinnaś rzeczywiście zacząć od poszukania pracy - to Cię powinno zmotywować do zadbania o wygląd a jednocześnie odciążysz chłopaka finansowo. Zrywać z nim bez sensu, skoro się kochacie... Już nie użalaj się nad swoim cellulitem, tylko mykaj do fryzjera, kosmetyczki, ubierz się jakoś sensownie - tak na teraz. I myśl powoli o pracy, zacznij się rozglądać. Zobaczysz, że wszystko się ułoży - najważniejsza jest świadoma decyzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wystarczy sobie pomyśleć, do czego mnie doprowadzi nic nierobienie? może być tylko gorzej, ja już miałem dość użalania się, więc dzięki Bogu się zmieniłem, i już nigdy nie pozwolę sobie na depresję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ach co to za dzien
[zgłoś do usunięcia] jedynynienormalny i pewnie za pomoca lekow z tego wyszedles. ja mam depresje i nerwice, nie elcze sie u lekarza, probowalam ale bylo gorzej. I tak probuje wyjsc z tego gowna alesie nie da, to nie tylko niemoc psychiczna ale i fizyczna, straszne samopoczucie wpedza w coraz to wieksze doly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach co to za dzień nic zero leków, u psychologa byłem raz ale stwierdziłem że mi nie pomoże, bo gadał jakieś pierdoły. Pomógł mi czas, i tak zmarnowałem sobie 6 lat życia, podziałało to na mnie, dziś jestem innym człowiekiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luzerka nad luzerkami
Teraz tez becze.Czytam te wasze wpisy do mnie i becze w sumie z radosci ze kogos to zainteresowalo,ze dajecie mi kopa w dupe.Nie pisalam o sobie jeszcze nigdzie bo stwierdzilam ze i tak nie ma oczym pisac,bo jestem jednym wielkim problemem.Najlepsze to ze dawniej bylam inna,usmiechnieta,pelna zycia,szczupla,z planami i glowa pelna marzen.Po tych wszystkich problemach ktore mialam,po tym jak mnie zostawil,jak stracilam dziecko swiat mi sie zawalil,stracilam chec do czegokolwiek.W sumie tonie pamietam z poltora roku ze swojego zycia.Tylko plakalami spalam. Nie usprawiedliwiam sie tylko szukam pomocy bo nie wiem co zrobi zeby mi sie to wszystko chcialo.W glowie snuje plany,chcialabym zrobic to wszystko ale nie potrafie zrobic pierwszego kroku.Czuje sie bezpiecznie w czterech scianach w domu,zdala od ludzi.Skancza mnie to,ninawidze mojego obecnego zycia a jedak wlasnie gowno z tym robie.Tylko wrecz poszerzam zakres swoich problemow,bo teraz do tego wszystkiego doszla i ona i moja zazdrosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JacekJ
Czesc Luzerka. Primo: Piszesz, ze chcesz cos zmienic, lepiej zyc "Dla niego". A co z Toba ? Prosze zastanow sie czy nie warto pomyslec co jest dobre dla Ciebie. Jak pomozesz Sobie - twoj facet tez bedzie szczesliwy. Secundo: Mysle ze nie doleczylas depresji, prosze zastanwo sie czy nie udac sie do specjalisty (psychoterapia). Tercio: Polecam ksiazke Paul Hauck "Depresja" Napisana bardzo lekko, dowcipnie i zawiera swietne praktyczne metody uwolnienia sie od depresji. Uszy do gory ! Jesli tylko zaczniesz dzialac, cos sie zmieni. Wiem ze pierwsze kroki sa trudne, ale ja w Ciebie wierzę !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ach co to za dzien
[zgłoś do usunięcia] jedynynienormalny ja z depresja walcze juz 5 lat a z nerwica jakies 2,5 roku. dwa meisiace bylo lepiej a od wczora znowu mnie zlapalo (atak paniki) .....w dodatku serce nawala, u mnie naprawde nie widze szans na poprawe.....strach lęki to jest okropne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idź do lekarza, zmień nastawienie, niewiem jak na Ciebie ale na mnie działa dobrze natura, kocham drzewa, słoneczko i co dzień jak wstaję staram się cieszyć ładną pogodą ale nie tylko, cieszę się każdą drobnostką i wszelkie zmartwienia staram się odsuwać, niewiem jak ale postaraj się zmienić nastawienie, utrata dziecka na pewno jest wielką traumą ale nie wmawiaj sobie nie prawdy, może spróbuj na początek pozytywnej afirmacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ach co to za dzien
jedynynienormalny nie wiem czy ostatni post byl do mnie ale ja nie jestem autorka tematu:) w kazdym razie u lekarza bylam dostalam tabletki i po 3 dnaic musialam to wywalic bo moj stan tylko pogorszylo i dwa lata mi zajelo nim udalo mi sie zwalczyc strach , lęk przed zostaniem samej w domu, rpzed wyjsciem chocby przed dom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach co to za dzień, bardzo mi przykro, ja żadnych ataków paniki nie miałem, niewiem co to znaczy, wiem że nie jest Ci łatwo ale idź do lekarza, masz kogoś kto Cię kocha? właśnie dla tej osoby warto walczyć, za Ciebie też trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luzerka nad luzerkami
nigdy nie bylam u lekarza bo balam sie isc.Mowiac ze teraz jest dobrze mam na mysli to ze nie mam juz mysli samobojczych.Caly tamten rok chcialam ze soba skonczyc ale nie umialam,balam sie.Codziennie sobie obiecywalam ze jutro i tak to przekladalam bo nie potrafilam.Ja mam tak ze wpadam w dol,pozniej mowie sobie ze bede inna,jest kilka dni ok,jestem wesola,czuje ze zyje i od nowa to samo.Teraz myslalam ze jest dobrze,zaczelam sie odchudzac,szukac pracy tzn po necie ale pojawila sie ona i znowu cos mi sie stalo.Ja juz sama nie wiem co ze mnie za dziwny ludz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja niestety znikome mam pojęcie nt psychologii więc niewiele mogę pomóc, ale dziewczyny, życie jest piękne a wy macie tylko jedno, niewiem ile macie lat ale zakładam że jesteście młode, więc szkoda młodości:D ja sam żałuję że zmarnowałem te 6 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ach co to za dzien
a ja mam mysli samobojcze , niestety.......mam dla kogo zyc ale to za malo...nie mam nikogo natomiast kto by mnie wspieral i rozumial:( coz widocznie dane mi jest cierpienie do konca zycia bo z tego ponoc sie nie wychodzi (mam na mysli nerwice)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pogadaj ze swoim facetem o tej kobiecie, bo faktycznie może ona stoi na przeszkodzie. ale jestem pewien że Twój facet kocha tylko ciebie, i nie zostawi Cię dla niej, słuchaj zamiast się bać, zacznij się starać o to aby twój facet nie miał powodów aby cię zostawić, głowa do góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ach co to za dzien
ja juz nie jestem mloda :) pewne zdarzenie moge rzec traumatyczne w moim zyciu zmienilo je na zawsze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×