Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość be_or_not_to_be_one

Facet mnie zostawił po 6 latach - potrzebuję wsparcia...ciężko mi :(

Polecane posty

Gość ekierka27
Dzisiaj miał przyjechać dać mi kartę na siłownie ,która zostawiłam u nas (teraz juz u niego )i nie odezwal się do teraz nic ,nawet sms . Może on naprawdę chce się odciąć i skończyć to wszystko definitywnie. Nie wiem jak mam z nim rozmawiać Nie chce go "napaść"rozmowa ,nie chce aby czul sie podstawiony pod mur.Wejdzie a ja zacznę go przepraszać i mówić co czuje ,jak mi źle itp. Powiedział ze rozstaliśmy się jak przyjaciele i tak już zostanie .Ja tak bardzo go kocham zawsze byliśmy razem a teraz łzy same mi płyną jak pomyślę ,że wyjdę z pracy a jego tam nie będzie bo przez tyle lat na mnie czekal ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adamówna
Do Ekierki 27 Boże jak mi cie strasznie żal. próbuje sobie wyobrazić co czujesz ( weź najgorszy dzień swojego życia pomnóż to przez tysiąc i masz namiastkę stanu twojej duszy- tak ja się czułam po zdradzie) Powiem ci niestety, że to że on ci pisze że jesteś/byłaś dla niego ważną naprawdę nic nie znaczy-nie łap się tego słowa jak tonący brzytwy. Faceci na pożegnania lubią popisywać się tzw ,,klasą" i piszą/mówią jakieś głupoty, które dla nich nic nie znaczą a nam mają dać nadzieję?ulgę?zapomnienie? facet odszedł ale nie odeszło uczucie, które do niego czujesz... Będzie ci bardzo cięzko, nawet depresyjnie...ale powoli wyjdziesz z tego..uwierz mi..kiedyś zaświeci ci słońce I powiem ci zachowaj klasę i nie żebraj o jego uczucie, bo jeśli on cie nie kocha, to na nic twoje prośby, błagania i płacze-bo on i tak nie wróci ( może ma już nawet kogoś) A jesli wróci zrobi to z litości a potem i tak odejdzie..bo nie ma juz w nim miłości pozdrawiam cie trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekierka27
Wczoraj wszystko Mu powiedziałam.wyrzuciłam wszystkie swoje mysli i uczucia.otwarłam sie totalnie ,wyznałam jak bardzo mnie to boli ,ile dla mnie znaczy i jak wielka porażką dla mnie jest to Nasze rozstanie.Powiedział ze nie może podjąć decyzji o powrocie.Ze sprawa jest zbyt świeża i jeszcze go to boli.Potrzebuje więcej czasu.Cały czas powtarza ze czas pokaże czy mamy jeszcze szanse.Widujemy sie ,dzwonimy do siebie.A jak się widzimy to tylko płaczemy ,On tylko się przytula ,głaszcze ,dotyka,całuje ,płacze.Mówi ze jak do siebie wrócimy to będzie dobrze przez parę miesięcy a potem wszystko wróci.Powiedziałam ze jak nie jest w stanie teraz podjąć decyzji ze wracamy do siebie na nowych zasadach i spróbujemy raz jeszcze ,to lepiej zerwijmy całkowicie kontakt bo to tylko przedłużanie cierpienia i ciągłe nadzieje ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Homarka
zrobilas tak jak ja pisalam, ze zrobilam, tylko wiem z autopsji ze to jest teraz wlasnie najtrudniejszy moment, bo bedziesz miala nadzieje ze na to zareaguje.... oczywiscie tak mozesz myslec, ale on moze wybrac inna droge, bedzie milczal.... jesli sie odezwie - dobrze tylko pamietaj, ze Ty zrobilas co moglas i zawsze sie tym podbudowywuj:) Teraz jego kolej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekierka27
wczoraj kontakt sms-owy ,pisanie o o niczym,napisalam ze strasznie mi sie za nim teskni ale w odpowiedzi nic nie otrzymalam.Nie wierze ze złość i zal są ważniejsze od miłości.Chyba nigdy się z tym nie pogodzę ,zdarza się ze biorę telefon i pisze do Niego sms po czym go kasuje.Juz nie mam czym płakac a jednak dalej mam nadzieje ze zadzwoni i powie ze juz zawsze bedziemy razem.Nie potrafie przestac myslec o tym wszystkim mam tyle w sobie złoci na niego , ale jakby przedemna stanął to rozpłynelabym sie i byłabym najszcześliwsza na swiecie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malasmerfetka
ekierka27 Jeżeli on płacze i utrzymuje kontakt z Tobą, to znaczy, że rzeczywiście ma dylemat, przynajmniej ja to tak widzę. Może padło za dużo mocnych słów, a on jest wrażliwy i trudno mu się z tym pogodzić. Nic na siłę. Z własnego doświadczenia wiem, że lepiej nie przyspieszać całej sytuacji "będziemy razem czy nie", bo to nie wpłynie pozytywnie na decyzję. Przestań się może odzywać, jak mu zależy to i tak wróci. Dawanie subtelnych sygnałów, że o nim pamiętasz poprzez złożenie życzeń na święta, sylwestra czy urodziny jak najbardziej wskazane :) (tylko nie na walentynki!!). Oczywiście czekaj do oporu, może napisze z okazji świąt pierwszy, a jak nie - Ty napisz :). A takie pisanie o niczym to moim zdaniem tylko pogrążanie się, bo on dalej nie ułożył sobie w głowie całej tej sytuacji i nie dowiedział się z głębi serca i rozumu, czego naprawdę chce. Musi być pewien, że chce być z Tobą, bo inaczej będzie imaginował sobie podczas każdej rozmowy, że zaraz może być między Wami gorzej. Życzę sukcesów :) Homarko, co u Ciebie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Homarka
Smerfetko, powiem tak: Jest nadal trudno mi to wszystko sobie poukladac, poki co staram sie oczywiscie zyc wlasnym zyciem, ale modle sie by ta sprawa miedzy nami sie naprostowala.... faktem jest to, ze mialam urodziny i imieniny, spedzilam je bez niego ale tez nie przeslal mi zyczeń.,.. Nie wiem daczego, przeciez to by nic nie zmienilo, a okazalby ze ma do mnie szacunek. Ja mu nic nie zrobilam by mnie tak traktował, natoamjist moze moj komunikat, ze nie chce by sie ze mna kontaktowal wplyanal na takie zachowanie....to dopiero kilka miesiecy od rozstania. ..alke on milczy..... czuje sie jakby w ogole chcial o mnie zapomniec, choc ja mu nic nie zrobilam... to jest przykre. Na pewno czy on chce czy nie, chce w przyszlosci sie spotkac z nim i powiedziec mu co mysle, co jeszzce czuje....mam na to odwage, ale to jeszcze nie teraz. Ida świeta...moze ten czas zmiekczy jego serce.Choc to o n powinien po tym co zrobil prosic o przebaczenie a nie ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam siamta
Ja też nie dostałam życzeń urodzinowych, imieninowych ( on obchodzi ur. przede mna, gdybym mu je wysłała pewnie zrewanżowałby się, ale moja duma nie pozwoliła mi składac mu życzeń :/ ), w zamian wysłałam mu wielkanocne, nie podziękował nawet, za noworoczne równiez nie podziękował więc dałam sobie spokój z wysyłaniem życzeń. Bolało mnie to, teraz czuję niesmak za jego brak kultury i ... jest mi przykro mimo wszystko... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be_or_not_to_be_one
Witajcie kochane. Nawet nie wiem jak zleciał ten czas. Podjęłam pracę, dużo obowiązków, późne powroty do domku, a w weekendy multum zabawy. Żyję i to bardzo dobrze, cieszę się każdym dniem i korzystam z życia w miarę możliwości. Eks dla mnie nie istnieję, widuję ich i kompletnie nic nie czuję. Ten rozdział jest już całkowicie zamknięty. Pojawiło się nawet małe zauroczenie kimś, ale okazał się być tego całkowicie nie wart, bo zrobił to samo co ten o którym pisałam szybciej - przespał się z byłą ;) (taaaak dwóch pod rząd he he ;) ) Fakt, że mieliśmy związek bez zobowiązań tzn. nikt nigdy formalnie nie powiedział, że parą jesteśmy i akurat mieliśmy mały dołek, nie widzieliśmy się tydzień i on pyk.... pijany do łóżeczka byłej ;) No cóż sami idioci na mojej drodze stają. Samopoczucie jednak bardzo dopisuje, humor również, biorę z życia garściami, bo mi się po prostu należy. Co u Was kobietki ??? Jak żyjecie ??? Jak wasze serduszka ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż u mnie to dzień jak co dzień, mąz, obiadki itd ale jak tak czytam Wasze opowieści to przypomina mi sie koszmar jaki sama przeszłam w związku z rozstaniem z bylym i jednocześnie fakt, że dzięki temu, że przeżylam taki koszmar to mam teraz cudownego męża. Wiecie moze to głupie jest z mojej strony, ale wiele słyszałam opowieści, wiele przeczytałam tutaj, że czesto dziewczyny maja tak, ze zrywają, albo że facet z nimi zrywa ale po jakims czasie np facet przyznaje sie do blędu, że nadal kocha itd i taka dziewczyna kiedy ma już takiego eksa głęboko gdzies to ma w sumie satysfakcje z tego. Ja nigdy czegoś takiego nie doświadczyłam jeżeli chodzi o poważny i długi związek, bo jedynie po kilkunastu spotkaniach z pewnym chlopakiem kiedy wiedzialam ze musze zerwac bo nie chce go ranić, bo to nie to czego szukam to on biegał i błagał, ale to raczej bylo męczące niż dające satysfakcję. Natomiast mój ex jedyne co robil to pare razy przejechał pod moim domem i widać bylo ze się patrzył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemamsily
dziewczyny skad Wy bierzecie energie i checi do zycia? ja po rozstaniu przezywam jakis koszmar nic mi nie sprawia przyjemnosci, ciagle zadreczam sie jedna mysla...czemu tak sie stało? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Homarka
A ILE MINELO OD ROZSTANIA?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekierka27
dziewczyny to ja napisze co sie zmieniło od ostatniego posta :) no wiec tak decyzja o rozstaniu jak pisałam wcześniej była jego,potem jednak zaczął przyjeżdżać,pod byle pretekstem aż w końcu wyznał mi ze nie może beze mnie życ i wie ,że to jest to.widywaliśmy się jakbyśmy byli razem..jednak żadne słowa ze wróclilismy do siebie nie padły z żadnej strony.Okazywał mi uczucia aż za bardzo ,czułam się zagłaskana Czekałam na jego deklaracje ,prośbę żebym wróciła,żebyśmy coś ustalili co robimy dalej.Spaliśmy razem ,dnie spędzaliśmy razem i wiecie co .... doszło do mnie ,że ja nie chce z nim być.Znowu miałam go na co dzień i zaczęło mi przeszkadzać to ze jest.Nic szczególnego nie robił jak był u mnie a mnie wkurzało to ,że on jest.Sama jego obecność mi przeszkadzała.Doszłam do wniosku ze to jest już bardzo źle a nie chce żeby to co czuje przerodziło się w nienawiść.porozmawialiśmy sobie szczerze i powiedziałam mu ze teraz wiem ,że on mi nie da tego co potrzebuje.Powiedziałam ,że chce abyśmy całkowicie zerwali kontakt zero telefonów ,sms ,maili i powiem Wam ze .. daliśmy rade jakieś 5 dni.Teraz się kontaktujemy smsami bo cały czas trzeba jeszcze coś wyjaśniać aby uporządkować te 6 lat.Nie myślę jednak juz o nim ,wiem ze jest swietnym facetem,kocham go strasznie ale wiem tez ze nie będę z nim szczęśliwa.Mam jedno życie i to ode mnie zależy z kim je przeżyje.Można kogoś kochać jednak nie być z ta osoba szczęśliwym -ja to wiem.Dziewczyny nie dajcie się emocjom zajrzyjcie w głąb siebie i odpowiedzcie sobie na pytanie czy warto : ) ja żyje mam się dobrze ,randkę mam już za sobą (na razie tylko jedna ale wszystko przede mną ) i zobaczymy co będzie dalej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Homarka
Ekierko, ja czuje podobnie, tylko wiele bym dala zeby w koncu zaczelo sie troche wyjasniac, aby uporządkować te 7 lat. Chciałabym sobie w glowce poukladac, ale oN MILCZY. może się kiedyś odezwie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podniosę fajny temat
co nowego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Upiorny
Upiorna jakaś jesteś. Upiorności Ci brak??? Fajny temat...:P Więc myk, myk...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość specjalnie dla Was dziewczyny
w Walentynki ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Homarka
dziekuje:) kochane, niedocenione dziewczeta! uszy do gory, kazdy dzien nas zbliza do wiosny:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annnnnaaaaa34
Dziewczyny,co u was nowego,jakies zmiany???? Wir zabaw ,imprez,dla mnie to rownia pochyla,w pewnym momencie zagalopowalam sie,poszlam po bandzie,jedna impreza zrujnowala mnie doszczetnie!!!!!!!!!!!! gdybym mogla cofnac czas....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też podniosę,.,.,.,.,.
napisz jak zyjesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sluchajcie powiedzcie mi co o tym myslicie .. A wiec tak bylam ze swoim bylym chlopakiem prawie 2 lata to byl jego najdluzszy zwiazek jak i moj, bardzo bylismy w sobie zakochani wszystko bylo dobrze , prawie rzadnych klotni dobrze sie dogadywalismy , ale w marcu wyjechal do Angli do pracy z dwoma kolegami ja nie moglam razem z nimi bo mam jeszcze szkole , zaoczna do kwietnia ale mowil mi ze dojade do niego po szkole a on w tym czasie bedzie przyjezdzal do pl na urlopy i ze z jego strony bez obaw bo on nie chce innej i mnie kocha i ze damy rade bo bedzie przylatywal . Owszem na poczatku bylo dobrze dzwonil pisal do czasu jak nie zaczal imprezowac poznawac ludzi z pracy bo w maju zauwazylam ze poznal jakas laske z ktora zaczal pisac mnie juz coraz mniej odpisywal, wiec postawilam sprawe jasno i napisalm ze chyba nie ma sensu dalej tego ciagnac bo jemu juz chyba nie zalezy i ze chyba cos kreci z ta laska a on na to ze czy poznalam kogos jakis dobry kolega jesli tak to zrozumiem w koncu to moja wina bo pojechalem i Cie zostawilem, wkurzylo mnie to ze chcial na mnie zwalic wine .. no i od tego sie zaczelo pisal pozniej ze on tam powoli zaczyna sobie ukladac zycie ze nie jest tak jak on myslal ze bedzie ze nie wie co czuje , no i zerwal . Ja zeby za nim nie latac choc bylo ciezko nie oddzywalam sie do niego zero kontaktu on gdzies w czerwcu sie odezwal ze co tam u Cb to odp tez tak luzno jak i on pozniej jeszcze pare razy bylo cos typu co tam u Cb ale w lipcu napisal mi sam ze co tam i ze bedzie 22 lipca na tydzien w pl i co bede robic w tym czasie no to ja odp ze dobrze fajna pogoda wakacje ze poszaleje na urlopie i ze ja niewiem co bede robic jutro a co dopiero za dwa trzy tygodnie i co u niego a on odp ze u niego brzydka pogoda i ze ma nadzieje ze odpocznie i wg , i dodal sobie na swoj profil film : "wciaz ja kocham" i skomentowal to : ..;) , Jak przyjechal do pl do sie spotkalismy bo poszlismy ze znajomymi na dyskoteke sam napisal czy pojde wiec poszlam zeby dobrze sie bawic i gdy tanczylam z innymi to on zerkal na mnie i czesto mi sie wg przygladal i powiedz ze ladnie wygladam ze mna tez duzo razy tanczyl, kladl czasami rece na moich kolonach wydaje mi sie ze szukal konatktu i po dyskotece spytal mnie czy poznalam kogos czy wzielam nr do tych kolesi z ktorymi tanczylam na drugi dzien pojechalismy nad wode z ta sama ekipa tez bylo spoko oczywiscie zachowywalismy sie jak kumple i jak mnie odwiozl to na pozegnanie mnie przytulil bo na drugi dzien mial juz jechac do uk . A on pozniej napisal mi : aa zebys mnie zle nie zrozumiala .. ja nie chcialem za bardzo nic do Ciebie bo po pierwsze jutro jade do uk i nie chcialem robic nadziei a po drugie nie mysl sobie ze mi to tak latwo tez dazylem Cie duzym uczuciem .. , wiec ja mu odp ze ja nadal cos czuje ale akceptuje jego decyzje i ze to ze wyszlismy na dyskoteke i nad wode to po to zeby sie dobrze bawic i ze mamy relacje kumpelskie i za dlugo sie znamy zeby calkiem tak zakonczyc znajomosc i na drugi dzien mu jeszcze napsialam : szczesliwej podrozy :) pamietam co pisalam wczoraj i nadal sie tego trzymam wiem ze w Tobie wszystko wygaslo ale jesli jednak moze za jakis czas stwierdzisz ze jest dla nas jakas szansa moze wroci w Tobie uczucie to pamietaj ze jestem .. i tu nie chodzi o to ze ja sobie robie tym jakas nadzieje nic z tych rzeczy .. mamy kumpelskie relacje zycie toczy sie dalej nikt nie wie co bedzie czas pokaze .. byc moze juz sobie ulozysz zycie ale napisalam to dlatego ze gdyby cos takiego bylo to zebys powiedzial i nie zlosc sie ze napisalam , A on na to rozumiem .. i nie widze powodu dlaczego mialbym sie zloscic to nie jest tak ze ja nic nie czuje .. pozyjemy zobaczymy i dziekuje ;* , I powiedzcie mi co ja mam o tym myslec ? Owszem nadal go kocham i chcialabym zeby wrocil ale nic na sile ale niewiem czy dobrze to odbieram ze jemu nadal tez cos zalezy ? Jak myslicie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _stokrotka
autorko co u ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po 2 latach stwierdzil ze do niego nie pasuje, byl to dla mnie straszny cios nie spodziewałam sie tego... Nie mogłam sie pozbierac... nie miałam do kogo sie przytulic... nie potrafiłam normalnie funkcjonowac!!! Lzy pomagały tylko na chwile... Nie wytrzymywałam tego dluzej... samotnosc mnie dobijała... Jestem osoba bardzo wrazliwa i nie dawałam rady psychicznie Miałam ochote sie zabic i wiecej nie cierpiec!!! Zamówiłam wtedy urok miłosny u polecanego tutaj perun72@interia.pl – był to strzał w dziesiątkę. Ukochany wrócił i znowu jesteśmy ze sobą ogromnie szczęśliwi. Obiecuje że już nigdy mnie nie zostawi. Mam nadzieję że tak będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natasza54
Gdy jest się w naprawdę złym stanie warto szukać wsparcia u fachowca, np. dobrego psychologa. Bo są sytuacje, że przyjaciółka czy mama nie pomogą niestety, człowiek potrzebuje większego kopa... Ja miałam staż 8 lat... i wizyta u psychologa pomogła mi baaaaardzo. Polecam teraz to miejsce każdemu kto pogubił się i szuka prawdziwej pomocy, poradnia jest na ul Legnickiej http://psycholog-ms.pl/poradnia/:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×