Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Berenikaxcv

Narzeczony i jego pies. Wielki problem !! Mam dość.

Polecane posty

Gość Berenikaxcv

3 mies temu wprowadził się do mnie narzeczony, ze swoim psem. Ok, lubię zwierzęta, więc zaakcpetowałam to.Ale... narzeczony obiecał, że będzie się nim zajmował. Ale tak, odkurzać to on odkurza raz na tydzień. Ja jestem chora, jak nie pozamiatam choć raz dziennie, a i tak dzień w dzień są tumany sierści. Zajechać się można. Kiedy nie widzę, narzeczony wola psa do łożka, przez co na pościeli jest potem sierść, czego nienawidzę i on o tym wie. Wczoraj nie wyprowadził go wieczorem i dziś rano co ? Budzę się a tam gówno pod łóżkiem. Piszę sms do narzeczonego czemu tego nie sprzątnął, a on ze nie zauważył, w co nie wierzę. Już mi ręce opadają.... i oczywiście musiałam sprzątnać, bo z gownem pod nosem nie bede siedziec. Nie wiem co mam robic, juz mnie to wkurza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pi razy drzwi 86
zaproponuj wyjście z sytuacji albo zajmie się psem tak jak na właściciela przystało albo powiec , że odajecie go do schroniska . Moi znajomi oddali psa na szkolenie w warszawie na jakiś czas teraz piesek jest spokojny nie kładzie się do łóżka spokojnie czeka aż ktoś z nim wyjdzie( a jak raz nie wyszli zrobił kupe ale do swojego legowiska )w legowisku i się bawi i śpi a to duży pies labrador . Musisz postawić mu ultimatum. !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak mozna
z psem nie wyść wieczorem na dwór TY zamknij sobie ubikacje i czekaj kilkanaście godzin tacy ludzie nie powinni mieć psa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natuska85
A co Ty się przejmujesz? Dawaj mu odkurzacz czy szczote w łape, niech zamiata, tak samo smycz, niech wyprowadza. Ja bym gówna na pewno nie sprzątała po psie, bez przesady. Nie dawaj się mu. Albo niech sprząta i zajmuje psem albo niech spada z nim z powrotem do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Berenikaxcv
Szopenowa, tak lubię. W domu u mnie zawsze był jakiś pies, ale my mamy dom z ogromnym ogrodem. Obecnie sama mieszkam w bloku. A to pies narzeczonego, więc dlaczego ja mam dbać o to, żeby psa wieczorem wyprowadzić ? Tym bardziej, że on się zobowiązał, że będzie dbał o niego i co? I guzik.... Ja kąpię psa najczęściej, ja go karmię, narzeczony wyprowadza go jak mu przypomnę tylko. Nie wspominając o sprzątaniu, a sierći potem mnostwo lata po podłodze, jak sie nie sprzatnie tego codziennie. Już mnie k...ca na to wszystko bierze !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Berenikaxcv
Ja psa sobie nie brałam do mieszkania, jak wiem ze nie mam czasu, nie ma warunkow itd. Zgodziłam sie, zeby narzeczony wziął ze soba psa tylko dlatego, ze obiecal ze bedzie sie nim zajmowal i po nim sprzatal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a przygotowałaś juz
:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urocza czarownicaa
niech go wywiezie spowrotem do rodzicow, to twoj pies czy jego??jak jego to niech dba o niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×