Nie daję rady już! Płakać mi się chce po prostu :(((

Mieszkam na wsi, zajmuję się chorymi rodzicami-przez ten fakt musiałam rzucić studia i zamieszkać z nimi. Mam 24 lata i zero doświadczenia zawodowego, kompletnie nic. Od września ma się poprawić sytuacja i mogłabym COŚ robić ale nie mam pojecia co. Jest już za późno na wymarzone studia. Studium? Ale jakie? Podoba mi się technik ale chyba po tym pracy nie znajdę :((( Nie mam nic, teraz tylko skłądam podanie na staż, bo to ostatni dzwonek. Miałam tyle planów- studia, życie w mieście a wylądowałam na wsi bez niczego :(((

oj ic na studia zyj pelnia zycia jestes mloda tyle mozesz osiagnac a ze musialas pomoc rodzicow to bylo oddac do domu starcow mlub zeby ktos sie nimi zajmowal

Polecam http://www.zlecenia.przez.net/ - możesz zdobyć jakieś doświadczenie zawodowe, nie wychodząc z domu.

nooooooooooo pewnie niech odda

może to być głupie sprzątanie żebyś mogła dorobić, żebys pomału wychodziła z dołka, to przykre że musisz marnować swoją młodość opiekując się schorowanymi ludzmi... nie masz rodzeństwa???

oddanie nie wchodzi w grę. Absolutnie. A na studia jest za późno, muszę staż odrobić, znaleźć pracę...

wbrew pozorom studia w tym kraju są niepotrzebne, chyba że to jest medycyna.. weź nie dołuj się! łatwiej znaleźć pracę osobom ze średnim wykształceniem , ja musiałam schować swój dyplom mgr do szuflady... wszyscy mają jakąś zwariowaną psychozę na studia, a potem okazuje się ze ten dyplom równie dobrze mozecie sobie w dupę wsadzić i pozostaje emigracja

mam ale moje rodzeństwo stwierdziło, że skoro ja odziedziczę dom to mam obowiązek zajmować się rodzicami. Wszyscy mają swoje rodziny, mieszkają daleko, przyjeżdżają raz na rok i jeszcze mają do mnie pretensje gdy np czytam książkę, bo dla nich jestem leniwa i niewdzięczna.

ale czemu na studia jest za poxno bo nie kumam?? ja zaczalem studuiowac w wieku 24lat, dziennie, na polibudzie. i powiem ze sporo tam osob w wieku 22-24ktrzy byli na pierwszym roku dziennych, a na medycynie to znam sporo ludzi z przedzialu 24-28ktorzy tyle mieli jak zaczynali

rozumiem,ze jesteś po ogólniaku???

tak jestem po ogólniaku niestety. Nie umiem nic, nie mam zawodu. Żałuję, że nie poszłam do technikum:( kebab z damaszku ale zanim poszłaś na studia pracowałaś?

Np. dla mnie nie do pomyślenia byłoby oddanie rodziców. Oni mnie wychowali, dzieki nim jestem, zawdzęczam wszystko. Więc takie rady są odrzucające:-( takie niewdzięczne. Na naukę jest zawsze czas, może licencjat??? Pojdz gdzies zaocznie a znajdz jakąs pracę. Wiadomo,ze nie dostaniesz od razu cudownej posady,ale zawsze swój grosz bedziesz miała. Nikt Ci nie zaproponuje pracy biurowej, ale jest wiele kobiet, które pracują w fabrykach 8 godzin i dają radę. a zaocznie się edukuj:-)

najpierw studiowalem 2lata ale rzucilem bo mi sie podobalo to, potem pracowalem dwa lata, jestem facetem

ja jestem po technikum, nie zdałam egzaminu zawodowego, było to dawno, wybrałam inny kierunek, robię co innego. Więc mam rok w plecy, bo nic mi nie dalo to technikum. Wyszłam mając mature, studia zrobiłam zaocznie

tylko, że zaocznie musiałabym studiować daleko od domu a na noclegi mnie zwyczajnie nie stać. W okolicy są tylko studia dzienne jedynie pedagogika, administracja i ratownictwo medyczne jest zaocznie a żaden z tych kierunków nie jest dla mnie :(

hmmm, to nie jest proste, musisz najpierw znaleźć pracę

wiem właśnie. A tam w 1szym poście miało być, że podoba mi się zawód fototechnik . Mam nadzieję, że niebawem znajdę jakąś pracę i wszystko się ułoży. Mogłabym zaoszczędzić trochę pieniędzy i iść zaocznie na studia.

właśnie, praca, teraz skup się na niej, a rodzeństwem się nie martw. To tak samo ich rodzice jak i Twoi. Życzę Ci powodzenia:-) znajdziesz pracę i się ulozy, bedziesz samodzielna.