Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Usadzanie gości!

Goście obrażeni za wyznaczenie im miejsc.

Polecane posty

Gość Usadzanie gości!

Nie róbcie tego błędu. Na początku miało być fajnie, pomyśleliśmy jak usadzić gości. Młodszych z młodszymi, starszych w ich towarzystwie i wyszła wielka kiszka. Co chwilę usłyszeć można było, że młodzi niepoważni, że uważają, że goście nie potrafią sami sobie znaleźć miejsca, że podzielili obecnych na tych, co mieli lepsze i gorsze miejsca. A wyszło stąd, że były dwa stoły, jeden po lewej, a drugi po prawej stronie sali. I przy tym po lewej było miejsce dla młodych i najbliższej rodziny, a także dla młodszych ludzi z wesela. I ci, co siedzieli po prawej twierdzili, że kelnerki, to tylko na lewą stronę wszystko w pierwszej kolejności zanoszą, a po prawej muszą tylko czekać. I te stoły po prawej to już po oczepinach zrobiły się puste, ludzie wręcz przy pożegnaniu twierdzili, że czują się gorsi, bo wyznaczono im miejsce przy gorszym stole. Uwierzcie mi, wyznaczanie miejsc, to bardzo niebezpieczna sprawa. Niech już siądą, jak chcą, najwyżej będą się mogli przesiąść. Człowiek chce dobrze, a wychodzi na to, że całkiem dużą grupę rodziny i znajomych po takiej decyzji można zaliczyć już do byłych znajomych i niezadowolonej rodziny. Ostrzegam, jeśli macie jakiekolwiek wątpliwości, zrezygnujcie z rozsadzania gości. To naprawdę może się przykro skończyć. Uwierzcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy nie byłam na weselu, na którym miejsca nie były wcześniej wyznaczone. Ponoc teraz to jest standard, więc nie wiem skąd ci goście się wzięli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniqczka85
A może rzeczywiście tamten stolik był gorzej obsługiwany? I to nie kwestia winietek a obsługi właśnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małoszka
Trzeba było zwrócić uwagę kelnerkom, żeby raz najpierw dawały do jednego, raz do drugiego stołu. Prawda jest taka, że nie dogodzisz, a jak ktoś przychodzi i chce czuć się jak gwiazda na czyimś weselu, no to sorry... Byłam i na takim bez imiennych miejsc i na takim z wizytówkami. Oba się nie sprawdziły: pierwszy- ludzie rzucili się jak dzicz na krzesła, byle zająć upatrzone, nieważne, że para młoda stała i czekala na toast..., były fochy itp, bo wyszło, ze np rodzice siedzieli oddzielnie od małych dzieci,a dla dzieci nie było oddzielnego stołu, czyli nagle znalazły się wśród obcych. Drugi sposób natomiast: ludzie od razu chceli przy wręczaniu zaproszeń decydować, gdzie chcą siedzieć, koło kogo tak/nie. Na sali weselnej znów fochy, że ktoś siedzi za daleko od nas, ktoś za blisko, ktoś prosił/wyganiał kogoś, bo on tam chce siąść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :D:D:D:D
a ja nie wyobrażam sobie by nie było karteczek. I nigdy nawet nie byłam na tak dużej imprezie bez winietek. No cóż, masz bardzo drobiazgową rodzinę, współczuję. Tak w ogóle to stało się coś komuś że musiał chwilkę poczekać? Nie można było od razu zareagować i zwrócić uwagę kelnerkom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja byłam 2 razy
na takim weselu z jednym trafili super z usadzaniem z drugim totalna porażka siedzieliśmy koło jakichś gówniarzy z gimnazjum liceum po 3 godzinach imprezy przesiedliśmy się. Wszystkie osoby które zaczną zaraz szczekać na mnie to życzę im takiego samego pechowego miejsca i niech poczują to dziwne uczucie co tu teraz zrobić. Jak będziecie w takiej samej bądź podobnej sytuacji to dopiero się wypowiadajcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wychodziłam za mąż 5 lat
temu i mieliśmy winietki na stołach, w niczym to nie przeszkodzilo, a wręcz pomogło :) Nie rozumiem za co goście mieliby się obrażać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja byłam 2 razy
bo niektórzy państwo młodzi zwyczajnie nie potrafią dobierać towarzystwa. Spójrzcie na to ze strony gościa a nie tylko z własnych widzimisie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak byłam u kuzynki na weselu to były winietki ale bardzo dobrze nas poukładali i wszystkim pasowały miejsca, jak młodzi dobrze znają swoją rodzinę i znajomych to będa wiedzieć gdzie pousadzać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lisvel
na weselu w mojej rodzinie nie było podpisanych miejsc, nic!! Każdy siadał gdzie chciał i nie było żadnego problemu, wszyscy się świetnie bawili:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwwwerty
ja bywałam na różnych weselach. Jak nie było winietek to jakoś nie pamiętam żeby była jakaś walka o krzesła i wychylanie się jeszcze przed toastem żeby zając miejsce, chociaż wiadomo co kraj to obyczaj. Chociaż moja kuzynka pracowała jako kelnerka na weselach i sytuacja dotyczyła gości z jednej z okolicznych wiosek, którzy potrafili nie tylko przed toastem ale jeszcze w trakcie trwania ślubu w kościele przyjść i zając sobie miejsce i jeść to co już postawione. Jak się dawało to zamykali przed nimi salę i otwierali po przyjeździe młodych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiolet_
którzy potrafili nie tylko przed toastem ale jeszcze w trakcie trwania ślubu w kościele przyjść i zając sobie miejsce i jeść to co już postawione. Jak się dawało to zamykali przed nimi salę i otwierali po przyjeździe młodych. to już jest buractwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chrzanisz autorko ... To nie moja wina że spraszasz sobie "buraków" na wesele którym nic nie pasuje i nic sie nie podoba U mnie winiety na stołach były jedynym sensownym rozwiazaniem miałem obok siebie kumpli i kolezanki,w dalszej kolejnosci rodzina,kuzynki i wszyscy swietnie sie bawili bo przynajmniej kazdy siedział koło tego co chciał . więc uważam że kartki na stołach to jedyny i sprawdzony sposób by mieć jako taki porzadek z przybyłymi goscmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdallla
Dokładnie, też popieram winietki, ale i zdrowo myślących państwa młodych. Moja siostra cioteczna była ostatnio ze swoim chłopakiem na weselu, na którym znała jedynie pana młodego i jego rodziców, którym bardzo zależało, żeby siostra była na tym weselu (ojciec siostry jest chrzestnym, ale z powodu ciężkiej choroby nie jest w stanie pojawiać się na takich imprezach, stąd ona miała reprezentować ojca). Winietek nie było i cóż...dostało im się miejsce wśród starszych osób, pracowników ojca pana młodego. Nie bardzo mieli możliwość nawiązać kontakt z jakimiś rówieśnikami, fajnie się pobawić, bo jakaś stara gruba baba nad nimi wisiała :D Do tego na sali ciasno i tłoczno, nie dało się nawet dosiąść do kogoś innego. Gdyby były winietki i gdyby młodzi trochę POMYŚLELI (bo usadzić 200 osób to też nie jest takie hop siup) to może siostra z chłopakiem dostaliby miejsce w swojej "kategorii wiekowej" i czuliby się trochę lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak na partyjnym plenum
w pierwszym rzędzie goście pierwszorzędni, a już ciotka, co to da przeciętną kopertę, niech se siądzie gdzieś w kącie, zeżre, co się ciotce należy i niech spieprza, byle tylko o tej kopercie pamiętała. Przecie dalsza rodzina nie może usiąść za blisko, bo jaśnie państwo młodzi wiedzą, jakie jest miejsce pociotków i postryjków. Tylko czemu w takim razie proszą? O te kopertki takie pazerne? A cóż by się stało, gdyby rzeczywiście ktoś usiadł tam, gdzie chce? Pewnie za ucho by wyprowadzili na koniec sali. Bo zawsze była tak zwana polska gościnność, która nakazywała każdego gościa jednakowo traktować. Naoglądało się buractwo zachodnich telenowel i zamiast pana młodego, podstarzałą młódkę do ołtarza prowadzi tatuś, a goście mają swoje numerki, jak w stołówce kiepskiego domu wczasowego. a niech sobie organizują, jak mi się nie spodoba, to rosół zjem, kotleta wtrząchnę, na koniec beknę, piernę żeby powietrze zepsuć i zabiorę się razem z kopertą tam, gdzie to ja bede decydował, jakie miejsce sobie wybiorę. Za zawartość koperty, to się można nieźle w nocy z soboty na niedzielę ubawić. A moje miejsce w kącie sali niech czeka na tego idiotę, co to młodym podpowiedział, że porządek musi być. A ja na porządek sram, a jak się komuś nie podoba, to trudno, nie musi mojej koperty oglądać. Samemu też się można w luksusowej knajpie urżnąć, czasem nawet lepiej, niż na weselu w remizie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak na partyjnym plenum
w pierwszym rzędzie goście pierwszorzędni, a już ciotka, co to da przeciętną kopertę, niech se siądzie gdzieś w kącie, zeżre, co się ciotce należy i niech spieprza, byle tylko o tej kopercie pami%C

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja robię wesele bez winietek
bo nie mam zamiaru się głowić jak usadzić 200 osób, niech każdy siada gdzie chce. a żeby ludzie się rzucali na miejsca jak dzicz to tez nigdzie nie zauważyłam - gratuluję gości w takim razie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziamadziamadzia
My też robimy bez winietek... Robiliśmy wywiad rodzinny i każdy kto usłyszał o winietkach to narzekał.. więc skoro nie chcą to nie :) nam odpadnie robota... btw, lepiej niech mają pretensje do siebie, że źle siedzą niż do nas, że źle wybraliśmy... no ale to zawsze kwestia gustu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość U nas też nie będzie.
Goście chyba potrafią znaleźć sobie miejsce bez naszej pomocy. Mam wrażenie, że te winietki, szukanie swoich nazwisk, to jeden wielki bałagan. A poza tym wolę, żeby narzekali, że siedli obok niewłaściwych osób, niż żeby mieli pretensje do nas, że posadziliśmy ich w miejscu, którego nie chcieli, czy w towarzystwie, jakiego nie lubią. Zbyt wysokie prawdopodobieństwo gafy na tyle osób, niech siadają i się przesiadają jak chcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ślub już tuż, tuż...
Jesteście bez wyobraźni! Z dwojga złego wolę winietki, a to dlatego, że 2 razy byłam u znajomych na weselu i jeśli chodzi o miejsca to był koszmar! Za pierwszym razem usiedliśmy młodą ekipą Dziewczyny sobie zawiesiły torebeczki na krzesłach, a tu wpada teściowa mojej przyjaciółki (czyli panny młodej) i każde stąd się przesiąść, bo to miejsce dla wujka Kazia i rodziny - żaaaal... A druga sytuacja była jeszcze gorsza :D byłam tylko z chłopakiem i wpadła jakaś ciotka, a wręcz zbiegła... stanęła na środku stołu, przy którym my już wiedzieliśmy i wrzeszczała, zajęte!!! cały stół zajęty!!! proszę się przesiąść, pierwszeństwo ma rodzina :o Oczywiście to młodych nie mieliśmy pretensji, bo to zachowanie ich walniętej rodzinki, ale po tych przeżyciach wolę już zaryzykować i rozsadzić swoich gości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w pierwszym rzędzie goście pierwszorzędni, a już ciotka, co to da przeciętną kopertę, niech se siądzie gdzieś w kącie," raczej wszystkich koło młodych sie nie da posadzić :) czy nie wiesz o tym ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NormaJones
To jest ograniczenie wolności żadna kultura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie.lepiej niech zapanuje anarchia na sali i zamiast skupic sie na śpiewaniu Sto lat młodej parze zawistne ślepia gości będa wypatrywać które by tu miejsce sobie zająć jak najszybciej;) Byłęm na takim jednym 4 lata temu (na 180 osób) dostałem z barka od pewnej pani,przez muskularnego wujka zostałem popchniety,suma sumarum 4 osobom brakowało krzeseł,koło młodych był niesamowity ścisk bo okazało sie ze goscie poprzysuwali sie na maxa do siebie byleby tylko koło młodych siedzieć,totalny chaos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powinnas miec pretensje do obslugi sali i im w trakcie wesela zwrocic uwage. nawet jakbys nei miala wizytowek przy krzeslach to i tak jedna czesc gosci bylaby pokryzwdzona i zle sie czula wizytowki to super sprawa. tylko z glowa trzeba rozmiescic gosci. ostatnio bylam na wesele, gdzie ich nie bylo i to byla porazka bo pary, ktore nikogo nei znaly, porozsiadaly sie tak, ze grupy znajomych nie mogly usiasc razem i wiekszosc byla niezadowolona, albo na konce stolow przenosilo sie krzesla, gdzie ich nei powinno byc. czesto tez osoby zostawialy 1 krzeslo wolne pomiedzy - i wtedy juz para nie usiadzie - okropny zamet byl na poczatku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość regres ty jeszcze tu przegrańc
przegrańcu? przylazło nowobogackie gówno i się pindrzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Violetowa_)
regres ty masz definitywnie coś z głową. Jakbyś chociaż raz na dzień nie wszedł na babskie forum i nie zbluzgał to byłbyś chory. Już pewnie jesteś ale chyba na leczenie za późno. I nie oceniaj innych swoją miarą to że ty jesteś burakiem nie znaczy że każdy nim jest 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vanillsky..
u nas przy wejsciu na sale bedzie duzy plan stolow z imionami gosci, a jak kazdy przy tym stole usiadzie to juz zalezy od nich nikt wtedy po sali nie bedzie latal jakby im pieprzu w tylki nasypali, nie lubie balaganu mam na mysli cos takiego: http://wedding-calligrapher.blogspot.com/2009/02/wedding-table-plan-in-burgundy.html a na stolach mam namysli cos takiego http://www.oncewed.com/8111/wedding-blog/diy-wedding/diy-table-number-love-notes/ wiem, zaraz mnie tu skrytykujecie,ze jak w restauracji itd,ale przynajmniej porzadek bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamka 2
Jak owi goscie sa tak malo inteligentni, to sie nie dziwie. Zawsze bylam na weselu gdzie goscie mieli swoje miejsca i nawet jesli komus to nie odpowiadalo, to nikt nie byl na tyle bezczelny zeby o tym mowic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszsza321456
no mnie tez takie zachowanie dziwi, nie potrafie sobie wyobrazic mojej rodziny zachowujacej sie w taki chamski sposob

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja byłam 2 razy
lamka 2 - to życzę ci siedzenia obok dzieciarni z którą nie bedziesz potrafiła znaleźć odpowiedniego tematu :D będziesz inczej klepać bo widać nigdy w takiej głupiej sytuacji nie byłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×