Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

davkon

Po 5,5 roku ona stwierdziła że to nie jest to co czuła.

Polecane posty

Witam! Mam 23 lata. I jestem z moją Renią (28) prawie 6 lat. Kocham ją nad życie i nie wiem co robić. Jest szczera ze mna i powiedziała mi, że jest inny facet. Nasz związek układał się do tej pory całkiem dobrze. Ja jednak nie chciałem się żenić bo nie skończyłem jeszcze szkoły i nie mam dobrej pracy, żadnej pracy nie mam. Chce dla niej się zmienić staram się zmienić swój nieznośny czasem charakter. Ona nigdy by mnie nie zdradziła jest najbardziej szczerą kobietą jaką znam nie chcę jej stracić bo drugiej takiej nie znajdę. Jej uroda nie pozwala mi od początku oderwać od niej wzroku. Problem tkwi w tym, że ona ma wyrzuty że skrzywdzi tamtego jak powie mu ze nie chce z nim być że zostanie ze mną. Prosiła mnie o tydzień czasu który jej dałem. Nie potrafiłem się nie odzywać i wypisywałem sporo smsow do niej o calej tej sytuacji co ja irytowało strasznie. Nigdy się nie pogodzę z jej odejściem czuję to po prostu. Ona nie wierzy mi że się zmienię nie wierzy w przemiany ludzkie. Ja wierzę bo chcę zrobić wszystko aby była ze mną. Przeżycia od momentu gdy mi powiedziała są po prostu okropne nie umiem sobie z tym poradzić dlatego piszę tutaj aby ktoś mi pomógł się pozbierać. Ona mówi że dała mi szanse na siebie ale że nie wie czy nie bedzie pozniej zalować że nie poszła do tamtego. Byłem obojętny ostatnie 2-3 miesiące bo twierdziłem że i tak się pobierzemy a tutaj taki przypadek. Zaczęło się od słów że nie wie czy jest we mnie zakochana czy tak jak na początku. Byłem samolubny ale kocham ją naprawdę i chce to zmienić. Podpowiedzcie mi prosze co robic by jej nie stracić. Wiem że 6 lat to kawał czasu żeby zrozumieć co jest najważniejsze i dlatego ona mi nie wierzy że się zmienię ale ja naprawdę pragnę z nią spędzić życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jka,.odj92,s/as,j
pewnie odejdzie do tego, ktory jest nowy, starszy od ciebie, ma prace i cokolwiek zarabia. jak wyglada wasz zwiazek,jak czas spedzacie ? skoro ty odrabiasz zadania domowe, a ona sama z wlasnej kieszeni musi placic za siebie i za ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszatniczka mala
No coz ona zbliza sie do 30tki i mysli o zalozeniu rodziny, a ty jestes ledwo po 20stce i pewnie ulozenie sobie zycia (praca, jakies mieszkanie) zajmie ci kolejne 5 lat. Po prostu sie mijacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myśle że wybierze tamtego gościa :( bardzo mi przykro...Sądze tak jak pozostali że ona potrzebuje stabilizacji i bycia z kimś kto już czegoś się w życiu dorobił być może chce już założyć rodzine i czuje że tamten facet będzie odpowiedni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz teraz starałem się o dotację na własną działalność. Chciałem robić zawsze to co lubiałem dlatego zerwałem z praca dorywcza typu budowa itp. Szło mi niekiedy całkiem nieźle. Wiadomo że to była praca dorywcza starczało zawsze co prawda na własne potrzeby ale to ciągle było za mało żeby zacząc poważne życie typu zamieszkać ze sobą itd Doszedłem do wniosku, że nie warto zasuwać za 1500 zl na budowie by zniszczyc to ze coś potrafię. Spędzaliśmy każdą wolną chwilę do ostatniego miesiąca gdy zaczęła się sesja w szkole. Pochrzaniło mi się w głowie w ten sposób że nie chciałem na nikogo patrzeć i nikogo słuchać ważny byłem tylko ja i moje sprawy bo miałem ich sporo wierz mi. Dawniej pracowałem na budowie byłem też za granicą miałem zawsze jakieś pieniądze. Teraz siedziałem głownie w domu i albo się uczyłem na egzaminy albo dorabiałem serwisując komputery, elektronikę. Zajmowałem się tym do czego miałem zawsze pociąg. Teraz widzę że byłem w blędzie czekając na ostatni moment z zaręczynami a chciałem kupić pierścionek drogi aby poczuła że jest dla mnie kimś wyjątkowym i zwodziłem ją do tego czasu bo chciałem jej zrobić niespodziankę. Nigdy tak nie było że ona kupowała mi jedzenie czy stawiałą piwo w barze bo na swoje potrzeby zawsze miałem. Mieliśmy razem kryzys psychiczny ona z powodu braku mojego wsparcia, ja z powodu natloku spraw. Mowi mi ze cos w niej wygaslo ze nie jest tak jak bylo na poczatku mowilem ze bede się starał żeby tak było a ona że nie wie czy tego chce. Kocham ją nad życie i staram się dać jej czas aby to przemyślała aby nie chciała spróbować ułozyć życia z innym który prawie jej nie zna tak dobrze jak ja ja ją zawsze akceptowałem taką jaka jest bo nikt nie jest idealny. Fakt jest starszy i ma inny pogląd na świat inaczej ją rozumie ale ja też ją rozumiałem a przez miesiąc byłem nieobecny teraz tego żałuję że dopiero się budzę z głupoty i ślepoty na to co się działo. Chciałem zawsze jak najlepiej dlatego pomyślałem o swojej firmie, że tylko tak można się w moich stronach czegoś dorobić chciałem rok przetrzymać i starać się zarobić jak najwięcej aby później po pracy dorabiać na tym sprzęcie po pracy który teraz zakupie z dotacji. Czas sspędzamy róznie ona najczęściej jest bardzo zmęczona wieczorem dlatego nei wychodzimy często bo ja zazwyczaj późno do niej przyjeżdżałem teraz gdy chce to wszystko naprawić i tłumaczę jej że to wszystko jest dla nas na lepszą przyszłość trudno mi do niej dotrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostatnio podczas stosunku zaproponowałem jej abyśmy postarali się o dziecko. Ucieszyła się bardzo i zaskoczyła jednak później jakoś to przycichło i powróciły domysły czy ja to ten czy ja nie jestem za młody i co mi do głowy strzeli chociaż zawsze zapewniałem ją że tylko ją kocham i nikogo innego. Ona też powiedziała mi że mnie kocha ale tak mało. A więc jednak kocha. Myślę że warto się starać dla niej jestem tego pewny podpowiedzcie mi proszę co mam zrobić! Pragnę tego pomimo że jestem taki młody. Wiem że gdyby ona była w ciąży ze mna dostałbym moralnego ciosu od życia i wreszcie zaczął ostro brać sie za siebie i dbać o przyszłą rodzinę. Probuje ją o tym zapewnić ale trudno mi jest ją przekonać że naprawdę taki będę. Wiem że to troche smieszne że po tylu latach czegoś nie wiedziałem co do niej a teraz na forum szukam porady ale nie potrafię inaczej. Nie umiem się z tym pogodzić i muszę poznać opinie innych ludzi którzy więcej w życiu przeszli ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jka,.odj92,s/as,j
dostalbys moralnego ciosa od zycia? czlowieku, jak ty sie w ogole wyslawiasz? i ty chcesz powiedziec, ze studiujesz czy to moja nadinterpretacja? (wspominasz o egzaminach)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miało być dostałbym cios ale piszę w nerwach i czasem kliknę literke obok bo strasznie źle się czuję z tym wszystkim. Naprawdę studiuję jeden stopień już mam i każdemu może się zdażyc przejęzyczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasami jak czytam wiele razy te wszystkie bzdury na egzamin które do niczego się w życiu nie przydadza, (sama z resztą wiesz że nie raz są takie przedmioty z których nic nie wyniesiesz do zycia ani do tego co chcesz tak naprawde robić) robi się supeł w głowie. Z tego wszystkiego nie wychodzi się do ludzi bo nie ma na to czasu i taki człowiek zapomina o poprawnej wymowie czy pisowni. A teraz gdy to wszystko chyli się ku końcowi tracę najważniejszą istotę w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszatniczka mala
nie dojrzales jeszcze do zycia, to stwierdzenie na temat ciazy mnie w tym utwierdzilo. Myslisz, ze jak ona zajdzie w ciaze to ty sie wezniesz do roboty? Bo co? Bo trzeba bedzie organizowac wesele i mieszkanie? Myslisz ze to jest marzenie kazdej dziewczyny? Wiesz, wiekszosc dziewczyn woli najpierw wyjsc za maz, miec prace i gdzie mieszkac, a dopiero potem myslec o dziecku. Poza tym ciaza to dopiero poczatek wiekszych problemow, ktore bardzo czesto doprowadzaja do kryzysow w malzenstwach, bo dziecko nie jest rozwiazaniem problemow. skoro ty potrzebujesz 'ciosa', zeby myslec o zyciu to przed toba jeszcze dluga droga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszatniczka mala
a w ogole co ty tak strasznie studiujesz, ze nawet nie masz czasu do ludzi wyjsc????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz rozmawialiśmy często o tym żeby mieć dzieci wziąć ślub. Mieszkać mielibyśmy gdzie bo teściowa zaproponowała sama że moglibyśmy u niej w domu mieszkać bo miejsca jest na tyle mówiłem zawsze że bedę pracował i dokładał się do rachunków. FAKT każda kobieta chce mieć gdzie mieszkać przed ślubem i ja tak samo chciałem dlatego pomyślałem w taki sposób a nie inny. Może macie racje, że jestem za młody bo zdażały mi sie wypady z kolegami na piwo któe kończyły się ciężkim powrotem do domu co jeszcze bardziej ją denerwowało. Studiuję informatykę i ogólnie to z dykcją nie było u mnie problemów zanim zacząłem studiować ten kierunek. Nie jest łatwo wytrzymać nacisku na naukę, pracę i nacisku od strony ukochanej która na gwałt chce ślubu, chciałem to wszystko ułożyć po kolei tak aby było nam jak najlepiej. Zbior problemów które napotkałem ostatnio w życiu sprawił żę popadłem w paranoje, zamknąłem się w sobie i nikogo nie chciałem słuchać, niemal każdy był moim wrogiem. Owszem chciałem najpierw się z nią ożenić a potem mieć dzieci. Gdybym był tak do końca dziecinny myślę, że nie wybrała by mnie. Dziękuję Wam za krytykę i szczerę wypowiedzi. Opinia innych też jest ważna by starać się być lepszym człowiekiem któy zwraca uwagę na to co się dzieję wokól a nie tylko na swoją osobę. Ogólnie po studiach stałem się taki ważny wg siebie nie chce taki być chce być kimś lepszym dla siebie i dla niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×