Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość koyotka25

za 2,5 miesiąca slub a tu...

Polecane posty

Gość koyotka25

...moi rodzice 300km ode mnie,narzeczonego wyjeżdżaja na wakacje i wszystko mają w du*** a wesele na 180 osób i ti tylko dzięki nim...:/ czeka mnie jeszcze remont pokoju bo mieszkamy z narzeczonym w mieszkaniu jego rodziców i nie było tam remontu od 15 lat...masakra :/ a narzeczony wcalemi nie pomaga,interesuje go tylko kiedy ma mecz na boisku albo w telewizji...mam tego wszystkiego dość...:(((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kurcze, a przemyslalas sprawe
o tym slubie, czy bierzesz go bo kolezanki wziely? Bo dla mnie troche to dziwne robic slub na tyle osob skoro sie nie ma nawet kasy na wynajecie i mieszkania i brac go z osoba ktora Ci nie chce w zyciu pomagac i zachowuje sie jakby slubu nie chciala... nie wymuszony on aby? Bo jesli nie to pogadaj z narzeczonym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koyotka25
...nie, wymuszony nie jest,nawet bardziej z jego inicjatywy niz z mojej:D...mieszkanie jest narzeczonego i prosilam abysmy zrobili remont wczesniej,bo ja bede z jego mieszkania wychodzić (moje 300km stad) wiec wiadomo...on chyba mysli że ja 2 tyg przed weselem bede zakurzona okna myć...eh..naszczęście moi rodzice sie zadekralowali że przyjada na tydzień i pomogą...ale smutno mi że nie ma jakiejkolwiek inicjatywy z jego strony...tylko wszystko na ostatnia chwile...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koyotka25
mam wrażenie że traktuje to wszystkojak ODBĘBNIMI i znów wrócedo swojego hobby...tylko po co bylo sie decydowac na taka liczbe osób?przerasta mnie to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby mój mąż traktował mnie tak przed ślubem, nie byłby moim mężem. Szczególnie, że to on naciskał na zorganizowanie wesela, więc siłą rzeczy musiał wziąć się do roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koyotka25
no właśnie ja też nie chcialam wesela,ode mnie bedzie 30 osób..a od niego 130...masakra jakaś...niestety nie miałam nic do gadania w kwestii liczby i kogo nalezy zaprosić bo wesele "organizują" rodzice...i nie myslę o tym dniu jako o najpiękniejszym w moim życiu,tylko żeby on jak najszybciej minął...boje się że po ślubie to juz zupełnie bedzie wszystko na mojej głowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam dla Ciebie propozycję: ponieważ chłopy to jak dzieci, rozumują prosto i aby wygodnie było, więc napisz mu na kartce zadania (kupienie farby, umycie okien) i daj mu ją przed nos. Tylko nie zbyt dużo tych zadań bo się znów zagubi i zapomni. I określ termin. Wiesz, faceci są "zadaniowi", muszą mieć jasne zdanie przed sobą, inaczej Ty się zajedziesz a on nawet się nie domyśli. Co Ty na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przecież możecie zaczekać z remontem.Skoro pokój wytrzymał przez 15lat to jeszcze te 2,5 miesiąca mu nie zaszkodzi.Po co sobie roboty dokładać... Zamiast przejmować się weselem (skoro "organizują rodzice"), skup się na sobie - wycisz, zajmij swoim hobby.To ma być wasz dzień,a nie "na przetrzymanie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z listą to dobry pomysł.Ale pamiętaj,żeby się go potem nie czepiać,że np.są smugi na szybach - zniechęcisz go tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumię takich dylematów. Szczerze. Dorośli ludzie planują spędzić ze sobą resztę życia -nie mają gdzie mieszkać i nie potrafią poradzić sobie z organizacją wesele. Jak dacie sobie radę z resztą życia? Za każdym razem gdy będziecie mieli za dużo obowiązków będziecie prosić rodziców o pomoc?!może mamusia będzie przyjeżdała sprzątać, gotować albo rachunki płacić? Porażka. My organizujemy własny ślub, budujemy dom i ja do tego kończę pisać mgr, którego mam zamiar obronić we wrześniu. Ślub za miesiąc. Łatwo nie jest. Wychodzę z domu o 9 rano, a wracam o 22. Ale nie wyobrażam sobie, żeby ktoś coś za mnie miał zrobić. To w końcu mój ślub. Z drugiej strony nie wyobrażam sobie, żeby ktokolwiek poza mną i narzeczonym miał decydować jak ten dzień będzie wyglądać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koyotka25
ale w tym pokoju bedzie błogosławieństwo zdjecia itp:(;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z listą zadań bardzo dobry pomysł, sprawdza się i u mojego męża, i u mojego ojca. On jest rzetelny, ale nie zdaje sobie sprawy, co jest do zrobienia. A i tak jesteś w dobrej sytuacji, bo masz swoją rodzinę 300 km od domu, ale ślub robisz na miejscu - my ślub i wesele organizowaliśmy na odległość, bo mieszkamy 300 km od miejsca, gdzie wszystko się odbywało. I współczuję, że rodzice decydują... My sami finansowaliśmy sobie wesele i wszystkie decyzje podejmowaliśmy samodzielnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koyotka25
rodzice płacą za slub..i przez to zapraszaja kogo chcą...ja chciałam skromne przyjęcie...a teraz muszę się cieszyć z tego że mam wielkie wesele :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koyotka25
nie chodzi o to że ja jestem nie zaradna..i chcę się wyręczać rodzicami..ale również pracuje-bardzo dużo,studiuję a do tego jeszcze wszystko tylko na mojej głowie..cięzko zrobić wszystko samemu :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koyotka25
do moniczka84-mamy mieszkanie po rodzicach,mieszkamy sami od 2,5 roku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koyotka25
i wlasnie teraz do mnie dotarło że tak naprawde przez te 2,5 roku w tymmieszkaniu robiłam wszystko ja,ale widze to dopiero teraz jak mam natlok obowiązków i wracam po 12 godz z pracy a mój "księciunio" siedzi po pracy przed internetem całe popołudnie i nie rusza go żejest full rzeczy do zrobienia...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ESTEFANIA
ladne malzenstwo!!!!!!!!!!!!nawet jakby rodzice placili za wesele to nie maja prawa zapraszac kogo chca,a ty jakbys miala chonor to na swoim postawila. skromne wesele moi goscie a reszta mnie nie interesuje.a skoro macie mieszkanie czemu u tesciow robisz ceremonie?????????? juz jestes niezaradna wiec jak chcesz zycie prowadzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koyotka25 z twojej wypowiedzi zrozumiałam, że mieszkacie razem u rodziców twojego faceta w jednym pokoju :) widocznie coś źle doczytałam. Druga sprawa-jak płacą rodzice ...no cóż. To oni dają kasę, oczekują, że zrobisz jak oni zechcą-z naciskiem na zrobisz.... Mozna by gdybać, ze trzeba się było postawić na początku, ale teraz już za późno. Kolejna-obawiam się, że 2,5 roku sama przyzwyczaiłaś swojego faceta, ze ty wszystko robisz. Kobiety tak mają, zresztą ja sama długo tak miałam - że ja zrobię lepiej, szybciej, dokładniej.... No to potem się nie da tak poprostu odzwyczaić... Trzecia sprawa - czy może nie oceniasz zbyt krytycznie swojego faceta? Czym on się zajmuje, co robi? Może przez nadmiar obowiązków poprostu wysiadasz i nie patrzysz trzeźwo? Ja sama tak czasem mam, że się wkurzam, że wszystko na mojej głowie. A to wcale nie prawda-mój robi poprostu coinnego - czyli ja załatwiam organizacje ślubu, a onnp. ociepla dom styropianem... I już na koniec. Tak na serio to z tym ślubem nie ma aż takiego dramatu - naprawdę nie trzeba tyle załatwiać. ( a może przez budowę mi się wypatrzył sposób oceny).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byłam kiedyś na bardzo fajnym szkoleniu z zarządzania czasem. w takich sytuacjach pomaga. Generalnie w skrócie: zrób sobie listę wszystkich czynności, które wykonujesz w ciągu np. tygodnia. później je podziel na takie, które możesz zrobić tylko iwyłącznie ty. Takie, które możesz odłożyć w czasie i takie, które możesz na kogoś zwalić. A potem skutecznie zwal, zobaczyszile ci czasu przybędzie. Druga sprawa -zrób listę co trzeba zrobić ipodziel pomiędzy Ciebie i twojego faceta. A remont... no cóż zawsze możesz wynająć kogoś. polecam stronę www.szukamfachowca.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestes coollllll
180,, gosci,, buahhahaha ,juz tescie cie maja za glupia koze tyle choloty naspraszac na wesele, juz wiadomo ze wesele bedzie nie udane za duzo,,gosci,, jest zapreoszonych zrobi sie z wesela chamski festyn,wspomniesz moje slowa po weselu,.ze zrobilas,,chamski festyn,, nie uroczyste wesele,,napewno cala klase z liceum zaprosilas, ktora ci w prezencie przyniesie serwis do kawy za 50zloty, powodzenia na wesele zaprasza sie gosci nie cholote z ktora ciebie nic nie wiaze, nie mow ze wszystkich co na wesele zaprosilas mam na mysli z twojje strony znas? : ALE GLOWA DO GORY DRUGIE WESELE ZROBISZ JUZ INACZEJ !!! II TAK NIE BEDZIECIE RAZEM ZYC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestes coollllll
NAPISZ ILE CIE KOSZTUJE TA IMPREZKA; ILE ZA JEDNEGO GOSCIA MUSISZ ZAPLACIC?? ILE KIECKA ile orkiestra.itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koyotka25
akurat z mojej strony jest 30 osob..w tym 3 pary moich znajomych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koyotka25
natomiast narzeczony ma bardzo dużą rodzine plus znajomi jego rodzicow..z którymi utrzymuja bardzo dobry kontakt..my ich nie znamy..ale oni tak-robia z nimi interesy itp.wiec im wypada ich zaprosić. Dlaczego zakładasz że nie uda mi sie to małżeństwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koyotka25
moniczka84-dzieki za cenne rady..nigdy o tym nie pomyślałam...no bo zawsze sobie myślałam że ja to zrobie lepiej dokladniej i szybciej..ale na dłuższą mete nie można brać wszystkiego na soje barki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zobaczysz, jak wyluzujesziprzestaniesz się napinać to twój tez się weźmie do roboty. Teraz zlewa sprawę, bo wie, że koniec końców pękniesz i zrobisz coś za niego. ja z moim jestem 10 lat i bardzo go kocham, ale czasem mam ochotę też udusić:) kiedyś byłam właśnie taka: ja zrobię szybciej, lepiej, dokładniej, a tego nie rób bo nie umiesz ja zrobię, nie pija za dużo, ubierz sie ciepło, a gdzie idziesz, a z kim idziesz.... Aż w pewnym momencie doszłam do wniosku, że kurde ja nie jestem jego mamusią tylko kobietą a to dorosły facet jest a nie dziecko, żeby się tak nim zajmować! i od tego czasu między nami jest dużo dużo fajnie, przede wszystkim dlatego, że ja się tak nie wkurzam. Wcześniej jak już się na mnie zwaliło za dużo rzeczy to miałam tak jak ty, że pękałam i sie na niego wkurzałam. A teraz - nie kupisz chleba nie będziesz miał co jeść, nie puścisz pralki chodzisz w brudnych skarpetach itdtd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oodf
kurcze to źle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koyotka25
wiem, że powinnam wrzucić na luzzz...paskudny charakter mam:/ nie potrafię się nie przejmować...a do tego jeszcze dochodzi ta niepewność przed ślubem,jak to bedzie po skoro przed tak to wyglada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hula hop hop hop
moniczka - przyszla pani magister ---- pisze sie ROZUMIEM!!!! a ta ESTEFANIA pozal sie Boze - HONOR!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×