zrzekanie sie praw rodzicielskich

witam mam pytanie odnosnie wlasnie praw rodzicielskich mam taka sytuacje ze jestem dorosla, ale jeszcze przed 26r.z. studiuje, ale nie wyrabiam z finansami, za malo zarabiam, nie moge sie utrzymac a studiuje zaocznie moi rodzice nie chca mi pomagac, o kredycie studenckim moge zapomniec ze mi pozyruja nie mam szans na akademik bo za wysokie zarobki rodzicow, nie mam szans na dofinansowanie bo za wysokie zarobki rodzicow razem zarabiaja ok 15tys zl miesiecznie jest taka opcja zeby sie mnie zrzekli w tym wieku? chodzi o to ze wtedy bylabym po prostu bez rodzicow i moze latwiej bym miala z tym dofinansowaniem itp to jest dla mnie sytuacja bez wyjscia, ciagle pozyczam pieniadze,

szczerze powiem, ze nie mam pojęcia jak to prawnie wygląda, czy praw rodzicielskich mozna zrzec się w kazdym wieku czy tylko do momentu uzyskania przez nich pelnoletnosci ale musze przyznac, ze nie rozumiem co kieruje takimi ludzmi, przeciez dziecko powinno byc dla nich najwazniejsze

mam 22lata co nimi kieruje? pieniadze chyba zaczlei lepiej zarabiac to juz tylko pieniadze matka mi pwoiedziala ze w ogole ambitna nie jestem bo mnie zna wiec pewnie sobie ubzduralam ze chce sie uczyc ojciec to samo powiedzieli ze za rok mi pomoga ale ja za rok moge juz nie wiem, dawno wyleciec ze studiow bo nie bede miala za co placic :( ja nie zarobie wiecej niz 1300zl tu gdzie mieszkam, sam pokoj to 500zl bo nie oplaca mi sie dwojke wynajmowac jak to koszt 450zl plus rachunki ja na to samo wychodze jak wynajme jedynke czesne 360, jedzenie, 360, do tego telefon, bilety i ponad 1300zl wychodzi nie stac mnie po prostu juz na to :( matka powiedziala ze jestem popierdolona ze chce ich po sadach ciagac:( a jak powiedzialam ze nie mam szans zeby miec akademik bo ich zarobki w ogole przekraczaja ta sume, to powiedziala ze mam sie nia niimi nie sugerowac, bo to moje zycie a oni maja swoje

już ich nie posiadają :) To po pierwsze. A po drugie nie ma to nic wspólnego z ewentualnymi alimentami. Dziecko uczące do 26 r. ż. ma prawo do alimentów od rodziców, zarówno tych "rozwiedzionych" jak i nie, o ile nie chcą oni łożyć na Twoje utrzymanie dobrowolnie. Musisz podać ich do sądu i prawdopodobnie otrzymasz jakieś alimenty (będą one prawdopodobnie niższe niż alimenty przyznawane zwykle na małe dzieci, ale to zależy wszystko od jednostkowej sprawy). Nawet rodzice którzy zrzekli się lub zostali pozbawieni praw rodzicielskich nie są zwolnieni z obowiązku alimentacyjnego. Ba - nawet rodzice, którzy na skutek różnych wyczynów mają zakaz zbliżania się do dziecka, muszą na nie łożyć. Więc o to się nie martw. I vice versa: jeśli rodzice popadną w kłopoty finansowe, Ty będziesz musiała w świetle prawa łożyć na nich.

Jeśli chodzi o akademik czy stypendium, w ktorym przeszkadzają Ci wysokie dochody rodziców, to najprostszym sposobem jest wymeldowanie się od nich i zameldowanie fikcyjnie u jakiejś ciotki, najlepiej z drugiego końca Polski :)

idź do adwokata albo radcy prawnego bo tu się dowiesz głupot jak ta od "26 roku życia" i inne. Przy takich zarobkach rodziców powinnaś dostać dobre alimenty. Co najmniej z 2000.

my wszyscy jestesmy zameldowani u mojej ciotki nie mam nigdzie indziej rodziy ktora moglaby mnie zameldowac ja juz rozmawialam z babeczkami ze swojego wydzialu i mowily mi ze pani ze rodzice musza pomoc nie ma innej opcji nie chce do sadu o alimenty nie chce az tak "stracic" rodzicow ale po prostu jesli by sie zrzekli a ja nie musialabym podawac zarobkow, byloby mi latwiej :(