Dlaczego faceci nie potrafią dawać kosza??!

Boże co za gówniażeria :o Facet trzęsie się jak galareta na chodniku przez 10 minut. Zdążyłam zapiąć wszystkie guziki w płaszczu i pasek, a ten normalnie za chwile się rozpłacze, bo nie potrafi mi powiedzieć, że nie chce się więcej ze mną spotykać. W końcu oczywiście (niech żyje odwaga!) nie mówi nic, po czym nie odbiera już mojej wiadomości i znika na zawsze. Czy ja jestem nienormalna czy to jest pozbawiona jaj dziecinada? Ja potrafię odmówić dziesięciu facetom w ciągu tygodnia. Robię to w sposób grzeczny i wyważony, ale na tyle czytelny żeby zaoszczędzić nieporozumień. Czy naprawdę trzeba być kobietą żeby umieć się dojrzale zachować?

bo są tchórzliwi, i to bardzo tchórzliwi

Bo nie chcemy ranić waszych uczuć :)

Jak robicie z nas idiotkę rozpływając się w powietrzu to nie ranicie naszych uczuć? To jest pycha kolego. Ja nie jestem zmokłą nutrią nad którą Ty się musisz litować, bo o Jezus Maria zranię uczucia tej bidulki. Zdobywając się na szczerość ranicie raptem jak ukłuciem komara, a przeciągając ten proces w czasie tajemniczym rozpłynięciem się we mgle, poniżacie i ranicie jak tępym plastikowym sztućcem.

najgorsze sa dupki rozpływający się w milczeniu, aż się prosi żeby takim przypierdolić solidnie w morde żeby poczuli swoją wszechoogarniającą głupotę... po takiej akcji samoocenia dziewczyny osiąga kryptodepresje i ciężko się pozbierac chociaż nawet znajomość długo nie trwała, w dziewczyna nic złego nie zrobiła żeby ją tak potraktować :O:O:O

no dzięki bo już myślałam, że tylko ja mam ochotę w takiej sytuacji komuś przypierdolić:D

oj dajcie spokój, faceci po prostu nie dają kosza tak często więc nie mają w tym wprawy

na pewno nie zranicie, skazujac na niepewność. powolne zarzynanie zwierza, boli dłużej i mocniej.

Ja nie oczekuję "wprawy" ani salta z "koszem" w ręku. Można to zrobić w sposób nieudolny/niezgrabny ale TO ZROBIĆ, bo unik, schowanie głowy w piasek, to jest nic nie zrobienie. Do tego późniejsze zignorowanie wiadomości czyli potraktowanie człowieka jak namolnego desperata, to jest zachowanie na poziomie rowu mariańskiego, grubo poniżej zera.

DODAM ZE KOLEŚ MIAŁ 30 LAT:o

Nie wiem jak ten, ale czasami tyłek dziewczyny może się jeszcze przydać.

haaa..skąd ja to qrwa znam ? Zawsze czule się żegnamy pisząc ze sobą na gg...niedawno napisał "papa" i już więcej nie odezwał... Qrde nie mógł powiedzieć,że nie chce.. ? Już wcześniej wyczuwałam,że coś jest nie tak..pytałam. Ale on nic..zapewniał,że wszystko OK. Chyba ma kogoś nowego... Też ma 30 lat...no kuurwaa

Mój 32 :D

Ehh .. Ci faceci po 30-tce...Gównażeria !!!

mój również przed 30ką. niezrównoważony pajac i nie ma co rozmyślać. mam nadzieję, że każdego dnia umiera ze wstydu patrząc w lustro.

nie jest mi łatwo .. :( :( Ale lepiej niech zniknie z mojego życia razem ze swoimi wszystkimi panienkami.. I tak nigdy szczęśliwy nie będzie...gnojek !

a potem tacy "kawalerowie" odżywają koło 40stki i okazuje się że nie mają dziewczyny i zaczynają dupki szukać... nagle sie okazuje że wartosciowe i ładne dziewczyny są zajęte

uwierz mi, że dla takich emocjonalnych downów i Piotrusiów panów nie stanowi to problemu. Oni mając czterdziestkę, będą szukać panienki poniżej trzydziestki i uwierz mi po raz drugi;-), że niejedna się znajdzie.

a potem taka poniżej trzydziestki dorośnie i po jakimś czasie kopnie w zad starego dziada bo mu nie staje :D

chciałabym, żeby tak było:D Jezu, jesteście boskie:), ulżyłam sobie tym topikiem.

facetom brakuje pokory , książęta srają wyżej niz dupe mają , a na koniec kończą z palcem w dupie

powinnaś zawodowo pocieszać ludzi;D Jeszcze raz dzięki

a facet nie chce przykrosci robic, tylko kobieta potrafi bez wzruszenia prosto w oczy powiedziec "spadaj"

"a potem taka poniżej trzydziestki dorośnie i po jakimś czasie kopnie w zad starego dziada bo mu nie staje " Ale co porucha to jego. :)

Ale fakt, trza się nauczyć mówić, wypierdalaj. Nawet jak czasami, to więcej szkody zrobi, niż pożytku.

to pojedynczy taki przypadek. ja dałem kosza dziewczynie kilka tygodni temu. raz, dwa, rach ciach ciach i już! to nie jest problem mężczyzn jako całości.

Mnie takim zachowaniem facet załatwił na dobre. 2 lata trwała znajomość, ja go pokochałam do szaleństwa. Odszedł z dnia na dzień i był na tyle bezczelny, że ostatnie spotkanie zamiast wykorzystać na rozmowę i pożegnanie, to jeszcze zrobił sobie dobrze moim kosztem. Zniknął, a ja zachodziłam w głowę co się stało. Dlaczego? Czy ja coś zrobiłam? Przypłaciłam to zdrowiem, bardzo ciężką nerwicą, stanami lękowymi i depresyjnymi. Walczę z tym do dziś, a minęło już, lub tylko ponad półtora roku. Jeszcze trochę potrzebuję, aby poczuć się w pełni sił. I choć zamknęłam ten rozdział o nim, to nie ukrywam, że czasem nadal myślę, co się stało... śni mi się... A wystarczyło tylko porozmawiać. Oboje jesteśmy dorośli, poznał mnie dość dobrze. Tak cierpiałabym, ale nie robiłabym scen, zbyt dojrzała na to jestem. I choć bolałoby, to inaczej patrzyłabym na to wszystko. Wiedziałabym, że facet po prostu to zakończył. I inaczej też byłoby z moim poczuciem wartości... nie czułabym się jak porzucony pies... Furtka by się zamknęła, a tak to już zawsze będzie choć minimalnie uchylona... Panowie, pomyślcie o tym zanim odejdziecie bez słowa z czyjegoś życia.

"Panowie" ??? raczej "bezmózgowcy" omal życiem tego nie przypłaciłas :O

"Przypłaciłam to zdrowiem, bardzo ciężką nerwicą, stanami lękowymi i depresyjnymi." to jest kurwa straszne i niehumanitarne :O

zapiac pasek, wszystkie guziki w plaszczu i zalozyc majtki......A on nic. znaczy ze cienko bylo......Faceci naprawde moga drugi raz.....Jesli tylko chca. Ehhhhh te zawody milosne......