Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdemaskowanaankahanka

wyznania ojca -kobiety sądzą,że my nie kochamy swoich dzieci.

Polecane posty

Gość zdemaskowanaankahanka

ostatnio usłyszałem ,że rodzic zawsze wyróżnia jedno ze swoich dzieci. PPodczas rozmowy,której się przysłuchiwałem usłyszałem też, ze ojcowie nie kochają swoich dzieci. Albo kochają -ale tego nie okazuja. Wyrózniają -ojcowie synów- bo to duma. NO KREW MNIE ZALAŁA ! Łamię stereotypy ! Jestem bardzo dumny ze swojej córki. Ma zaledwie pięć lat a bardzo dużo potrafi ;śpiewa,tańczy ,bardzo ładnie rysuje. Jest grzeczna ,sympatyczna,lubiana przez rówieśników i naszych znajomych. Taki cukiereczek,zawsze pełna radości,wiary,krzykliwa,zawsze jej pełno w domu. Jestem dumny ,gdy mogę iść z nią na spacer,w czasie kiedy moi koledzy popijają piwo w ogródkach. Lubię widzieć jak mi jej zazdroszczą,jak porównują ją do mojej żony. Kiedy mówią,że jest równie ładna. Lubię,kiedy mała ma modne ciuchy i kiedy mówi do mnie "tatusiu". W sercu mnie tak ściska,że jakbym mógł to bym się popłakał. To moja duma-moja krew. Jestem dumny z koszulki, którą wraz z mamą wybrała dla mnie na dzień ojca "NAjlepszy tata na świecie". Lubię w niej paradować.Jestem dumny z jej zdjęć poustawianych w moim biurze ,z ogromnego kalendrza ,który wisi na ścianie. Kalendarz ze zdjęciem,gdzie mała ma taką słodką minę. Lubię to uczucie,kiedy do biura wchodzi pani Ania-sekretarka , spogląda i mówi -ksieżniczka tatusia. "Lubię to".I jestem dumny z mojej małej. Ale mam też synka -6 miesięcy. I to moje kolejne cudo.J est taki mądry,uśmiecha się,lubię patrzeć jak się rozwija. Jak wykonuje pierwsze ruchy ,gesty,jak gaworzy. Lubię jak Roksanka go zabawia,są tacy słodcy. Cieszy mnie każdy uśmiech Adasia -każdy ząbek. Cieszy mnie kiedy jego mądre oczka spoglądają na mnie ze zdjęcia ustawionego na biurku w pracy. Może jestem staromodny,ale nie ma nic piękniejszego niż miłość moich dieci. Nie sądzę,że mamusia i tatuś mają swoich pupilków.Nasze dzieci są traktowane równo. Mamusia szaleje za Roksanką,tak samo jak czule tuli Adasia. Mała więcej czasu spędza z mamą,z racji mojej pracy - ale kiedy tylko wracam rzuca mi sie na ręce . Adaś wyciąga łapki ,kiedy zobaczy mnie przy łóżeczku. To najwspanialsze dzieci.Dzieci z miłości,mojej i mojej żony. Nie ma wyróżnień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdemaskowanaankahanka
to Twój wpis na jednym z tematów skłonił mnie do tych przemyśleń. pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara miłość nie rdzewieje
ależ się rozczuliłam.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tania jania
chociaż jeden normalny facet tutaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to takie skojarzenie po
wpisie "zdemaskowanej hanki",która gdzieś tam twierdziła,że syn powinien trzymać się ojca. a córki to tylko z mamą. Pozdrawiam Hanko . Byłaś moją inspiracją,ze tak powiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten normalny facet ma na imię
Bartosz. dziękuję za przychylne komentarze,ale nie po to tak naprawdę tutaj dyskutuję. Warto byłoby ,by kobiety zauważyły,że my mężczyżni niczym od nich się nie różnimy. Że nasze dziecko jest tak samo kochane przez nas jak i przez nie. Mamy uczucia i nie robimy żadnych wyróżnień. Sama siebie wpędzacie w kompleksy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekochana;)
Przypomnialo mi sie pewne przykre( dla mnie) zdarzenie z dziecinstwa:) Mialam moze z 10lat, ogladalam z mama jakis film w tv, byl taki watek gdzie kobieta zali sie swojej przyjaciolce, ze ma wyrodna matke, ktora nigdy nie byla dla niej dobra i zawsze wyrozniala i chwalila tylko jej brata, nigdy jej. Na co jej przyjaciolka mowi, ze tak to jest, ze matka zawsze kocha bardziej syna niz corke... I ja głupia z ciekawosci (bylam pewna ze zaprzeczy) zapytalam czy to prawda. Tez mam brata(starszego) i bylam ciekawa co powie. Spodziewalam sie ze powie, ze nie, ze kocha nas tak samo...a ona odpowiedziala z taka oczywistoscia w glosie" To prawda, matka zawsze kocha bardziej syna niz corke, jak bedziesz kiedys matka to to zrozumiesz" A mi jakby ktos w morde strzelil...zupelnie sie tego nie spodziewalam. Byla dla mnie w tym okresie zycia najwazniejsza osoba na swiecie, a tu takie cos:( Pozniej zaczelam przypominac sobie rozne zdarzenia z przeszlosci i rzeczywiscie, zawsze go bronila, cokolwiek zbroil byl glaskany po glowce, a na mnie albo sie obrazala na caly dzien, albo robila sie zlosliwa. ech niewazne moglabym jeszcze wiele napisac, ale nie bede przynudzac. W kazdym razie boli mnie to do dzisiaj i wiem, ze nigdy tak nie powiem swojemu dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, Bartku, ja bym nie generalizowała. znam facetów, którzy są wspaniałymi ojcami, ale też takich, którzy najchętniej by nie wychodzili z pracy żeby nie musieć "męczyć się" (to cytat) ze swoimi dziećmi. oczywiście, z kobietami jest podobnie, tyle że od nich sie z reguły bardziej wymaga bycia przy dziecku. fajnie, że kochasz swoje dzieci i jesteś z nich taki dumny. mam nadzieje, że często im o tym mówisz. na pewno wyrosną na wartościowych, pewnych siebie ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdemaskowanaankahanka
drogi autorze jeśli chodzi Ci o wątek,gdzie wyraziłam swoją opinię "córka tematów z ojcem mieć nie powinna,to matka powinna być jej przystanią" to muszę Cię poinformować,ze to było tak naprawę wyjęte z kontekstu. I nie dokładnie to mialam na myśli,mimo wszystko dziękuję,że mogłam stać się czyjąś inspiracją. +warto byłoby zalegalizować swój nick,bo jak na razie posługujesz się moim ,co może mi w przyszlości zaszkodzić,bądż Tobie. pozdrawiam,Hanna z Olsztyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierny Bartosz
tak ,ja to wszystko rozumiem. Ale wkurza mnie takie myslenie,ojciec jest mało istotny w wychowaniu dziecka -wszystko spada na kobietę. no zastanówmy się, w jakich czach żyjemy. Równość to równość. a uczucia zawsze będą na pierwszym miejscu,czy u nas czy u Was. bez różnicy. a co do pseudonimu -bardzo przepraszam,jestem tu po raz pierwszy,po raz pierwszy wyrażam swoją opinię,także sądziłem,że moze Hanno w ten sposób zauważysz,że z Twojego wątku skorzystałem. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdemaskowanaankahanka
nie gniewam się. czarny nick rozwieje wątpliwości,wystarczy założyć konto na kafe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mateusz -ojciec Ksawerego
A ja mam syna, najwspanialszego młodego człowieka jakiego znam. I choć mały spędza większość czasu z mama,to kiedy wracm z pracy jest tylko mój. To moja krew.Widzę w nim siebie .Ma 3 lata.Moja żona nie pracuje,jest z nim w domu. Ksawery jest bardzo mądry jak na swój wiek. Robimy wszystko razem Rysujemy,remontujemy -to piekne widzieć ,kiedy on naśladuje tatę. Chce być taki jak ja. To mnie zobowiazuje,staram się nie popełniać gaf. Moja żona to wspaniała kobieta i robi wszystko,by dobrze wychować ksawisia, ale to nie to samo co ojciec. Mamy podobne buty,kupiłem mu pierwsze korki ,gramy razem w piłkę,oglądamy mecze. Jestem dumny i szczęśliwy ,ze mam syna. Marzy nam się kolejne dziecko,fajnie jakby była to óra. Ale wcale nie płakałbym,gdyby kolejny syn.Mały to prawdziwy elegant. Widzi ,ze noszę krawat do pracy-on na każdą uroczystość też chce. Kupujemy auta,robimy zakupy. Jest podobny do żony jak dwie krople wody,mimo to,widzę w nim siebie. Uczę go szacunku do kobiet,do siebie. Wygłupiamy się,chodzimy do kina.Widzę,ze koledzy zazdroszczą mi syna. Mojego syna,który jest moją nadzieją i przystanią. Kocham wracać do domu, bo nic tak nie cieszy jak "kocham Cię tato".To właśnie buduje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gracjal
Pięknie to ująłeś. Ja nigdy nie pomyślałam, że mężczyźni nie kochają swoich pociech, chociaż mój ojciec był Twoim zupełnym przeciwieństwem. Dobrze wspominam okres dzieciństwa ale tylko i wyłącznie to. Kiedy zaczęłam dojrzewać ojciec diametralnie zmienił swój stosunek do mnie, rodzice rozwiedli sie gdy miałam może 13 lat a on przez 2 lub 3 lata nie miał ze mną zupełnie kontaktu. nic. Żadnego udziału w moim życiu. Pamiętam, ze byłam wtedy strasznie zagubiona, czułam się pusta w środku, tak bardzo go potrzebowałam... Dziś mam z nim kontakt jednak jedyne co potrafi to kierowac w moją strone słowa krytyki bez względu na to co robie. Ma nową rodzinę, a ze mną gdyby mógł, zerwałby jakiekolwiek łączące nas nicie pokrewieństwa. Wczorja go widziałam, zadzwonił - właściwiwe nie wiem po co. Nigdy w niczym mi nie pomagał, wiecznie poniżał, wiecznie źle. To było ostatnie spotkanie. Cieszę się, ze jestem taką osobą jaką jestem, że nie zatraciłam się w tym wszystkim, dużo czytałam, uczyłam się... Poznałam wspaniałego mężczyznę, niedawno zaszłam w ciążę, widze jak on czule patrzy na mój brzuszek którego nawet nie widać, jak bardzo chce tego dziecka. jest wspaniały i myślę że bedzie wspaniałym ojceml

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×