Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość asdfghka

on woli kolegów i imprezy... ale beze mnie.

Polecane posty

Gość asdfghka

czasami mam wrażenie, że w ogóle się nie liczę. :( on woli wypady z kolegami albo na piwo, albo do klubu... w te dni w ogóle mi nie mówi gdzie jest, gdzie idzie ani co robi, odzywa się dopiero następnego dnia jak gdyby nigdy nic. :( ja rozumiem spotykać się ze znajomymi chcąc rozerwać się trochę bez drugiej połówki, ale nie robić to wciąż, nie dając nawet w te dni o sobie znaku życia. wiele razy chciałam już ten związek zakończyć, ale on lamentował, że jemu bardzo zależy i mnie potrzebuje, później dalej robił to samo. do klubu wychodzi sam, nigdy ze mną, nigdy nie pyta mnie o to czy chciałabym iść, on po prostu idzie... nigdy też nie wybiera wieczoru ze mną jeśli szykuje się jakaś mniejsza lub większa impreza. to samo jeśli chodzi o wypady gdzie indziej - na grilla czy na miasto. czuję się jak druga gorsza opcja, którą ma zarezerwowaną na dni, w których niczego nie planuje. i nie myślcie, że to jest tak, że dręczę go smsami dzień i noc, że jestem zaborcza i zabraniam mu widywania się z kolegami, bo tak nie jest, ale z drugiej strony nie pozwalam mu myśleć, że mi nie zależy. poza tym między nami jest bardzo dobrze, świetnie się dogadujemy i nieczęsto kłócimy, powiedziałabym, że kłótni w ogóle nie ma. tylko wyżej opisany problem mnie gnębi. :( i tak, o. chciałam się tylko wyżalić z nadzieją, że ktoś to przeczyta. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina_rumia
jestes swietna dziewczyna.ona baluje jak singiel a jak jest samotny ma cie na boku,gratuluje zwiazku :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfghka
może to moja wina, bo za dużo czasu od niego wymagam? :( ale przecież nie jestem kobietą bluszcz, nie jestem zaborcza ani niezdrowo zazdrosna. nigdy nie miałam na celu więzienia faceta w klatce i też tego nie robię i pozwalam mu na wyjścia, bo przecież nie jestem jego matką żeby mu tego zabraniać. boli mnie to po prostu :( gdyby jakaś kobieta miała taki problem na pewno już bym radziła zostawienie delikwenta, ale mi bardzo zależy. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Światowa Organizacja Zdrowia
Moim zdaniem przeginasz w drugą stronę. Jak napisała Karolina - on ma jak singiel a Ty jesteś jako miły dodatek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady-lady
Oczywiscie ze tak jest. Mozliwe ze jest z toba tylko dlatego zeby sie nie nudzic kiedy nie ma nic do roboty. A mowi ze zalezy? Moze sie boi ze nawet wtedy nie bedzie mial co robic. Widocznie nie masz na niego zadnego wplywu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfghka
więc co radzicie? zakończyć ten związek? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Światowa Organizacja Zdrowia
Na początek warto porozmawiać. Kończenie związku to jest "last resort".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfghka
ale ja z nim rozmawiałam już nie raz. on nie widzi w tym niczego złego, więc znów zachowywał się tak samo. mam zamiar przejść z nim na relacje czysto koleżeńskie, bo ciężko mi z myślą, że jestem drugą, gorszą opcją. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Światowa Organizacja Zdrowia
Może postaw sprawę na ostrzu noża. Tzn. mnie się wydaje, że to taki typ po prostu, jego i tak nie zmienisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady-lady
Ja bym radzila zakonczyc. Skoro nie widzi w tym nic zlego to myslisz ze sie kiedys zmieni i bedzie cie bral ze soba? Zapomnij. Tak to jest taki typ i on sie nigdy nie zmieni. Taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×