Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alllutka

Ile dać na wesele w takiej sytuacji

Polecane posty

Gość alllutka

Wesele jest u kuzynki. Zaznaczam, że kuzynka przychodząc na nasz ślub (idąc z osoba towarzyszącą) nic nam nie dała. W sumie wówczas od 6 osobowej rodziny (ciotka, wujek, dwie dorosłe kuzynki z osobami tow.) dostaliśmy 200 zł. I to nie chodzi o to, że nie mieli kasy, bo na samym naszym weselu chwaliły się ile to nie wydały na sukienki, fryzjera itp... Myślę, że jak damy 200 zł to i tak będzie ok. co o tym sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilalli
w takiej sytuacji, to będzie aż nad to:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a pewnie że nie wychylaj
daj symbolicznie, a nie możesz odmówić przyjścia ? byłoby najlepiej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alllutka
Jak pytam wśród znajomych, to każdy mówi, że minimum 400 stówki trzeba dać, bo porcja to ok 180 zł. za osobę. Tylko, że nami się nikt nie przejmował ile porcja kosztuje. Gdyby wówczas choć drobiazg od siebie dali - nie wiem kieliszki za 50 zł, cokolwiek, to nie byłoby problemu, a tak olali nas, więc ja też nie zamierzam się wychylać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wy robicie wesele dla
zysku? ja zaprosilam ok 15 osob ktore wiedzialam, ze nie dadza nic, albo gora 200 za cale rodziny z dziecmi; do glowy by mi nie przyszlo nie zapraszac kogos, bo da malo kasy, lub dawac komus malo, bo on dal malo ;/ materialistki ;/ wesele to ma byc radosc, szczescie, a nie biznes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a pewnie że nie wychylaj
a ja jeszcze myśle, ze nie warto zapraszać dalszej rodziny :P rodzice, rodzeństwo, jeśli żyją to dziadkowie oraz tylko najbliższi przyjaciele, to wszystko po obydwu stronach, w zupełności wystarczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a pewnie że nie wychylaj
nie materialistki, tylko nie można dać się wydymać bez wazeliny, przyszli wtedy na darmową imprezę czy jak ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alllutka
to wy robicie wesele dla wiesz, my z mężem wesele organizowaliśmy sami, rodzice nic nam nie dołożyli i zapewniam Cię, że nie zapraszałam dla zysku. Ale jak 6 dorosłych osób daje w sumie 200 zł, a przy tym ciotka i kuzynki chwalą się, że za same buty dały po 180 zł, to nie uważam, że ich nie było stać choć na drobiazg. Cokolwiek, symbol. A z tego co wiem kuzynce sponsorują rodzice, więc nie musi się im "wrócić" jak to się ogólnie mówi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wy robicie wesele dla
no ale wesele to chyba nie jest taka zwykła impreza, jak sobotni grill? Tu chyba nie chodzi o rachunki, ale żeby wszyscy sie wybawili, napili i było wesoło, młodzi dzielą sie szcześciem z calym światem. To nie kino, że kupujesz bilet na film. Ty z zasady komercjalizujesz wesele, a to nie o to chodzi. Nawet jakby mi nikt nic nie dal, i tak zaprosiłabym te 160 osob, bo chce, żeby się cieszyli, weselili ze mna, a o kase tu przeciez nie idzie. Nie zakladam, że sie to zwroci. Zaproszenia np. wybrałam bardzo drogie, piekne, recznie robione - Ty pewnie poszlas po taniości, żeby koszty zamkneły się w przeciętnej wysokości prezentu weselnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawet jeśli wtedy bolało
nie bądź złośliwa, widzisz chyba ze dziewczyna nie lubi tej kuzynki, ma do niej żal i wcale nie ma ochoty cieszyc sie z nią swoim szczęściem, zapewne została zaproszona niejako w rewanżu, a teraz zastanawia sie czy jest się za co rewanżować :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alllutka
to wy robicie wesele dla Jeżeli wg Ciebie to co napisałam to komercjalizacja, to Twoje zdanie. Uważam tylko, że jeżeli mnie ktoś lekceważy, nie ma powodu, bym ja była wylewna. Gdybym była taka jak piszesz, to powinnam dać 70 zł od 2 osób, bo przecież tyle samo wyszło u nich, zakładając, że prezent był wspólny i te 200 zł było łącznie od 6 osób. A ja chcę dać 200 zł od pary i nie uważam, by w tym przypadku było to mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wy robicie wesele dla
"Ale jak 6 dorosłych osób daje w sumie 200 zł, a przy tym ciotka i kuzynki chwalą się, że za same buty dały po 180 zł, to nie uważam, że ich nie było stać choć na drobiazg. " Może i nieładnie sie tak chwalic tymi butami (180zł to nie uważam, żeby było dużo za buty, które będą miały na wiele wesel); ale jak możesz mieć żał o to? No chyba nie zapraszasz ludzi liczac na choćby minimalny datek, żeby sie ksozty choc troche zwróciły? Albo opowiem sytuacje, którą znam z autopsji, zdarzyła sie u znajomej w rodzinie. Owa dziewczyna miała ciocie, z którą się nie lubila, jej corek, czyli kuzynek, tez nie znosila, od dziecka tak jakoś - argumentowala to tym, że są ze wsi, glupie, itp; nie maja fajnych ubrań, a ciocia jest za pisem... mozna by wymieniac. Nie szczedzila ciotce i kuzynkom przykrych słow, choć tamte były względnie miłe, a przynajmniej nie zaczepialy i tylko prostowaly, jak ich oczerniano. No i ta laska robila ślub i wesele. Zaprosiła ciotke i kuzynki, bo to bliska rodzina. Uznała z gory, że one sie poczuja zaszczycone obecnością na weselu w palacyku i w ogóle. Nie zatroszczyla się, żeby uprzednio sie z nimmi jaoś pobratac, pogodzić, więc one nie bardzo chciały iść, ale rodzina powiedziala, zeby szly, no to poszly, ale dały maly prezent. No i ta dziewczyna wielce oburzona, że maly prezent na 4 osoby. Więc tu rodzi się podsumowanie - na wesele zapraszamy przyjacioł, lub jeśli ktoś nam nie zyczy dobrze, najpierw to z nim rozwiązujemy, godzimy się, wyjaśniamy sprawy, a potem zapraszamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wy robicie wesele dla
no właśnie to jest smutne "oni dali malo to co ja sie bede wykosztowywać". Taka dewiza jest jak najbardziej słuszna w sprawach finansowych itp; ale wesele to chyba co innego i podlega innym zasadom niż np. domowy budżet....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest zasada, że biała
alllutka Jak pytam wśród znajomych, to każdy mówi, że minimum 400 stówki trzeba dać, bo porcja to ok 180 zł. za osobę. Tylko, że nami się nikt nie przejmował ile porcja kosztuje. Gdyby wówczas choć drobiazg od siebie dali - nie wiem kieliszki za 50 zł, cokolwiek, to nie byłoby problemu, a tak olali nas, więc ja też nie zamierzam się wychylać - 200zł będzie OK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alllutka
to wy robicie wesele dla Może i nieładnie sie tak chwalic tymi butami (180zł to nie uważam, żeby było dużo za buty, które będą miały na wiele wesel); ale jak możesz mieć żał o to? Widzisz i tu jest podstawowy błąd Twojego rozumowania. Mnie chodzi najzwyczajniej o zasadę. Jeżeli byłby to ktoś kogo nie byłoby stać nawet na kwiaty (których też de facto od nich nie dostaliśmy :) ) nie byłby to dla mnie problem. Chodzi o to, że jeżeli stać ich na wydanie na 1 osobę po kilka stówek na wieczór, to powinni wykazać się choć drobnym gestem, którego wówczas zabrakło. Dlatego uważam, że 200 zł będzie ok. I tyle właśnie zamierzam dać :) Ps. Ile Ty byś dała w takiej sytuacji? - pytanie oczywiście retoryczne, bo w takiej sytuacji nie byłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorce nie chodzi o to, że jej kasy nie dali. Chodzi o to, że nie okazali jej odrobiny szacunku. Wybaczcie ale 200zł od 6 dorosłych osób, które stać jest na to i owo to chamstwo. Skoro kuzynom jest żal obdarować dziewczynę to dlaczego ona ma szastać pieniędzmi? Uważam, że i tak zachowa się z klasą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×