Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kersteen_ppp

nie powiadomilam kolezanki o ciazy. ona sie obrazila. kto ma racje?

Polecane posty

Gość kersteen_ppp

Witajcie. Chcialabym abyscie dali mi rade w nastepujacej sprawie. Otoz mam a wlasciwie mialam kolezanke. Nie byla ona moja przyjaciolka ale dosc bliska znajoma. Kolegowalysmy sie w czasach studiow, potem ja wyjechalam za granice a ona zostala w polsce i tam wyszla za maz. Mimo tego iz zamieszkalam poza Pl kontakt mialysmy dosc czesty. W podobnym czasie zaczelysmy sie starac o dziecko i obie nie moglysmy dlugo zajsc. W tej sprawie czesto przesylalysmy sobie rozne porady, ktore niby mogly nam pomoc, troche sie sobie zalilysmy, staralysmy sie wspomagac. Potem ja dostalam prace i nasz kontakt sie rozluznil, owszem gadalysmy ale bardziej na tematy ogolne, bo ja w zwiazku z tym, ze bylam mocno zaangazwana w prace przestalam sie starac i tematy ciazowe juz mnie tak bardzo nie interesowaly. No i wlasnie wtedy bach....okazalo sie, ze jestem w ciazy. Jedna z pierwszych mysli byla: zawiadomic ja, potem jednak postanowilam przeczekac do 12 tc, po uplywie tego czasu chcialam poczekac do 5 miesiaca, potem do 7 etc.. balam sie jej powiedziec bo po prostu balam sie zapeszyc, balam sie, ze powiem i cos tfu tfu pojdzie nie tak, naczytalam sie tu na kafe duzo strasznych historii i co tu mowic: mialam stracha by dzielic sie moja radoscia. Wiec nic jej nie mowilam. No i jak juz zblizalam sie do terminu, ona nagle napisala mi, ze chce mnie odwiedzic. Wtedy napisalam jej juz prawde, ze spodzewam sie dziecka, na dniach mam rodzic. I ona sie na mnie zdenerwowala. ze jak tak moglam nie powiadomic jej, za kogo ja mialam, czemu tak postapilam. staralam sie jej wyjasnic, ze sie balam ale ona sie obrazila... i nie odzywa sie do dzis kiedy moja corcia ma juz prawie dwa lata. Chcialam ja zaprosic na chrzest, nie odpowiedziala, nie odpowiedziala na zadne zyczenia bozonarodzeniowe ani wielkanocne. ja juz tez sie nie odzywam bo ile mozna. Czy wg Was ma racje ona, ze jest taka obrazona czy jednak moze przesadza? Przykro mi, ze ona tak to zle odebrala, ale z drugiej strony czemu nie probowala mnie zrozumiec? jak myslicie Wy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśśśli
No pewnie, że przesadza, nie masz innych problemów,tylko przejmujesz się infantylną znajomą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kersteen_ppp
Mam inne problemy jak najbardziej, ale jednak przykro mi, bo to byla moja kolezanka i dlugo sie kolegowalysmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśśśli
Napisałaś to jak, jakbyś pisała o koleżance z piaskownicy. Czas dorosnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkjjj
czulabym sie urazona jako ta kolezanka, tak jakby nasza znajomosc malo dla ciebie znaczyla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mam corek w wieku szkolnym
Jak sie dlugo kolegowalyscie, to troche glupie, ze jej nie powiadomilas, tym bardziej, ze sie razem staralyscie. Z drugiej strony, kolezanka zachowuje sie naprawde dziecinnie i powinnas dac sobie juz z nia spokoj. Dwa lata to kupa czasu, zamiast sie obrazac to powinna wykazac chociaz odrobine zainteresowania, chociaz odpowiedziec na zyczenia swiateczne... Moim zdaniem obie jestescie dziecinne i siebie warte, ale daj sobie spokoj z napraszaniem sie, naprawde ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kersteen_ppp
Ja sie jej nie napraszam. juz od dluzzszego czasu nic do niej nie pisze. Wiem, ztroche zle postapilam:(( ale ja sie po prostu strasznie balam cala ciaze. Kierowal mna stres i staralam sie jej to wytlumaczyc niestety na darmo:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pepiczek
Autorko co innego gdybyś już raz poroniła, pochwaliła się wszystkim by potem musieć objawić tragiczną nowinę ale nie jako kobieta która po raz pierwszy w ciążę zachodzi i nie mówi o tym koleżance (dobrej koleżance). Powinnaś była pomyśleć że znajoma poczuła się "olana" . Autorko jeszcze jedno pytanie, bałaś się że koleżanka ci pozazdrości i wyczaruje siłą woli złą passę ciążową? Jesteś zabobonna? Ja byłam w podobnej sytuacji, koleżanka (to ja z kolei mieszkam za granicą) powiadomiła mnie "i o to na świat przyszeł mój synek dnia......) Byłam troszkę urażona i poczułam się zlekceważona ale nie na długo gdyż moja znajoma wcześniej poroniła i wiem jak bardzo musiała się lękać o kolejną ciążę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie tak jak napisała to "koleżanka" wyżej. Zrozumiałbym gdybys raz poroniła ale tak, co ona jest czarwonicą? A ja myślę, że tu być może nie chodzu tylko o "obrazenie się, że nie powiedziałaś" być może ona nie zniosłaby widoku Ciebie jako matki, bo w koncu razem się starałyscie Ty masz swoje malenstwo a ona nie (tak zrozumiałam). No chyba, że juz ma dziecko a z Tobą nie chce mieć kontaktu bo potraktowalaś ją mega przedmiotowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kersteen_ppp
Pepiczek na szczescienie mialam wczesniej zadnego poronienia, ale jak pisalam wczesniej o ciaze staralam sie pare lat. Nie myslalam o tym, ze kolezanka mogla mi wyczarowac zla passe po prostu balam sie, ze moja radosc okaze sie przedwczesna, ze bede potem musiala sie tlumaczyc, ze poszlo cos nie tak. No kierowal mna naprawde silny strach, bo wypbraz sobie starasz sie kolo 5 lat i nic a tu nagle ciaza. Kolezanka dobrze wiedziala, ze jestem osoba ktora boi sie mowic o czyms poki to nie zostanie zrealizowane, do tej pory to byly bardziej blache sprawy, no ale ona znala moj charakter. Wiem, ze postapilam zle. Ale ilez mozna byc obrazonym? No i naprawde nie mogla choc troche starac sie mnie zrozumiec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kersteen_ppp
mama big size - niestety kolezanka jak na razie dziecka sie nie doczekala. Podejrzewam, ze byc moze wtedy chciala przyjechac do mnie by sie zrelaksowac po kolejnych staraniach i moze to ja tez uderzylo. Staralam sie ja przepraszac wiele razy, ale skoro nie chce ze mna gadac to przestalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość giga77
ona nie chce z Tobą gadać nie z tego powodu, że jej nie powiedziałaś (choć to ją też pewnie wkurzyło) ale dlatego, że Ty masz upragnione dziecko a ona nie. I tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy bo nie chcę
głupie kwoki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kersteen_ppp
To, ze jeszcze nie ma wiem od innej kolezanki (studiowalysmy wszystkie razem). Tej z ktora sie wciaz koleguje powiedzialam dopiero po porodzie i ona wcale sie nie obrazila tylko mi pogratulowala. Pytala sie czemu mowie dopiero teraz i po wyjasnieniu zrozumiala. nie naruszylo to naszej znajomosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pepiczek
No to cóż...nie wypłakuj się teraz na kafe tylko wyciągnij wnioski na przyszłość. Jeżeli każda tak ważna życiowa decyzja będzie przechowywana w tajemnicy z obawy przed zapeszeniem to zapowiedz to od razu dobrym znajomym a na pewno się nie obrażą;). Co do twojej koleżanki to podejrzewam że to już koniec znajomości i nie dziwię się gdyż razem w "biedzie" się pocieszałyście a gdy ty się "wyłamałaś" bo zaszłaś w ciążę to zwyczajnie ją odtrąciłaś i odstawiłaś w kąt zupełnie jakby już nie pasowała do twojego podwórka bo ty masz swoją upragnioną ciążę a ona nie - tak prawdopodobnie poczuła się twoja znajoma i tak sobie pomyślała...przemyśl to jeszcze raz a nie będziesz się na kafe zastanawiać kto miał rację a kto nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kersteen_ppp
Ja tamtej kolezanki nie olalam. Balam sie po prostu powiedziec jej i ogolnie ludziom za bardzo sie nie chwalilam. Kierowal mna mocny strach i nie poradze nic na to, ze mam taka nature. Coz probowalam ja przeprosic wiele razy ale ona moglaby tez okazac choc troche zrozumienia i wysluchac mnie. Ale skoro obrala droge obrazania sie to trudno. Kajac sie przed nia nie bede.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kersteen_ppp
pepiczek - ja jej nie odtracilam, poza tym pisalam na samym poczatku, ze kiedy podjelam prace to juz nie gadalysmy tak o ciazy i staraniach bo ja wtedy bylam skupiona na czyms innym. Kontakt sie wtedy bardziej rozluznil i rozmowy dotyczyly bardziej spraw ogolnych. Po porodzie staralam sie naprawic moj blad, chcialam ja zaprosic do siebie na chrzest, na wakacje, pisalam zyczenia, ale nic. W tym momencie to ona mnie odtracila. Coz jesli to koniec naszej znajomosci to trudno, przykro mi nie poradze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pepiczek
ja wiem o co ci chodzi i wierzę że jej nie chciałaś odtrącić ( ja też o swojej ciąży długo niektórym osobom się nie przyznawałam a że mieszkam za granicą to było łatwo - do 5 mies. ciąży miałam ryzyko poronienia więc się bałam. Ja tylko chciałam ci nasunąć jak ona mogła się poczuć tak żebyś ty lepiej ją zrozumiała. Myślę że albo jest jej już obojętne to czy będzie miała z tobą kontakt czy ni albo nadal jest urażona. Im mocniej urażona tym mocniej musiało ją zaboleć że przemilczałaś taką nowinę. Możesz jeszcze spróbować się do iej odezwać ale to już chyba nie ma sensu ...no chyba że koleżanka samam zajdzie w ciążę i poczuje że jest coś co daje jej tyle szczęścia że tamte urazy stały się małoważne. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×