Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bezdzietna to ja

życie bez dzieci z wyboru

Polecane posty

Gość gość
Urodziłam w wieku 33 lat. Życie bez dziecka było piękne i z dzieckiem też jest takie :) Inne ale nie żałuje. To ogromne szczęście móc opiekować się i wychowywać takiego małego cżłowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcesz dzieci bo ci się nie chce pracować, dziecko to obowiązek dlatego jesteś w Anglii. Tam gdzie nasi rodacy bez wykształcenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniajtoja
23 lata, 4,5 roku z chlopakiem i tak samo ZADNYCH BACHOROW NIGDY!!! dzieciak tylko przeszkadza w zyciu, drze sie, kasy na to pelno idzie, nerwow i czasu. po co to? wole miec moje zwierzeta, ktore moge zostawic caly dzien w domu same i mi sie nie pozabijaja... wygoda przede wszytkim! nie zamienilabym swojego zycia bez dzieci za zadne skarby! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezdzietna zoneczka
Piszcie bezdzietne jak się wam żyje po tych kilku latach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lepiej niz z dzieciorami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za 2 miesiące miną 2 lata odkąd pisałam mój post. Prawie 25 lat, 6lat z hakiem z chłopakiem i nadal nie zamierzamy mieć dzieci. Nigdy, kończę studia, w tym roku planujemy ślub :) (ps aniatoja - mój post wyżej :P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam trochę inny problem. Nie możemy mieć dzieci z partnerem, a chcielibyśmy mieć. Bardzo się kochamy, ale ja cały czas się zastanawiam czy zakończyć bardzo udany związek i stworzyć nowy, który dałby mi upragnione dziecko? Mam 30 lat, czas ucieka, a ja już dwa lata nie jestem w stanie podjąć ostatecznej decyzji. Boję się, że za parę lat będę żałować swojej decyzji o nie posiadaniu dzieci. Ale szukanie nowego właściwego partnera, kiedy się kocha tego obecnego nad życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A można być bez dzieci nie z wyboru ? Hahahahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co Kumu bachor.Mam 40 lat i moje rodzeństwo, znajomi w tym wieku, też dzieci nie chcą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co bierzecie śluby i co ważniejsze po co macie seks? seks jest do reprodukcji nie dla waszej przyjemności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem uwazana za szmate ale.to chyba nie z.powodu tego, ze nie chce dzieci ale z tego, ze sypiam z zonatymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro czujesz, że chcesz dziecko to spróbuj stworzyć związek z kimś innym. Jesteś jeszcze mloda, masz na wszystko czas. "Ja mam trochę inny problem. Nie możemy mieć dzieci z partnerem, a chcielibyśmy mieć. Bardzo się kochamy, ale ja cały czas się zastanawiam czy zakończyć bardzo udany związek i stworzyć nowy, który dałby mi upragnione dziecko? Mam 30 lat, czas ucieka, a ja już dwa lata nie jestem w stanie podjąć ostatecznej decyzji. Boję się, że za parę lat będę żałować swojej decyzji o nie posiadaniu dzieci. Ale szukanie nowego właściwego partnera, kiedy się kocha tego obecnego nad życie?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola
Dnia 21.07.2011 o 00:12, Gość melhiora napisał:

ja mam 31 lat i strasznie chcialabym miec dzieci ale neistey związek mój szwankuje. Dziewczyny nie rozuemiem was jak mozna nie chciec miec dziecka:-( Co to za zycie bez dzieci?? Oby was nie dopadla depresja z tego powodu po 40 roku zycia..

To bardzo musisz mieć smutne i nudne życie bez jakich kolwiek zainteresowań i pasji skoor nie wyobrażasz sobie życia bez dzieci. Smutne to jest wypełnianie pustki w życiu dziećmi. I chyba jesteś niezbyt szczęśliwa w związku skoro potrzebujesz dziecka do szczęścia. Celem życia człowieka jest osiągnięcie szczęścia i każdy osiąga je w inny sposób. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mist

W tym temacie sens maja wypowiedzi tylko osob przynajmniej powyzej 40tki lub wiecej; bo mlodzi jeszcze nie wiedza jakie sa konsekwencje braku dzieci.  

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mysza
Dnia 21.07.2011 o 01:12, Gość melhiora napisał:

ja mam 31 lat i strasznie chcialabym miec dzieci ale neistey związek mój szwankuje. Dziewczyny nie rozuemiem was jak mozna nie chciec miec dziecka:-( Co to za zycie bez dzieci?? Oby was nie dopadla depresja z tego powodu po 40 roku zycia..

Bez jaj ! depresja z powodu braku dzieci?życie jest piękne a to Ty jesteś jego malarzem i zależy od Ciebie kto i co będzie na obrazie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mysza
6 minut temu, Gość Mysza napisał:

Bez jaj ! depresja z powodu braku dzieci?życie jest piękne a to Ty jesteś jego malarzem i zależy od Ciebie kto i co będzie na obrazie.A już teksty w stylu"co będzie na starość"to można sobie darować bo ukochane dzieci mogą zrobić psikusa i się ulotnic jak będzie trzeba pieluche zmienić i podać picie....mam 40 lat i nadal nie myślę o posiadaniu potomstwa a co najważniejsze jestem szczęśliwa i to bardzo.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Swietłana
1 godzinę temu, Gość Mysza napisał:

 

Rozwalaja mnie 40stki.....Spokojnie jestes jeszcze "mloda" to jeszcze depresja z powodu braku dzieci ci nie grozi.  Poczekaj jak bedziesz miala z 60 czy 70 lat i  zostaniesz sama , wtedy dopiero poczujesz czego w zyciu ci brakuje. Rodziny.... Tylko wtedy bedzie juz za pozno na ta rodzine. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gisc
1 godzinę temu, Gość Swietłana napisał:

Rozwalaja mnie 40stki.....Spokojnie jestes jeszcze "mloda" to jeszcze depresja z powodu braku dzieci ci nie grozi.  Poczekaj jak bedziesz miala z 60 czy 70 lat i  zostaniesz sama , wtedy dopiero poczujesz czego w zyciu ci brakuje. Rodziny.... Tylko wtedy bedzie juz za pozno na ta rodzine. 

Sąsiedzi mieli 4 dzieci. Wszystkie juz od lat za granicą,  ona owdowiala  15 lat temu. Teraz ma 78 lat i najbardziej to pomagają jej sąsiedzi.  Dzieci czasem przyjadą z wnukami ale tylko na święta i to nie każde. Mówi,  że dzieci niczego na starość nie gwarantują,  bo mają swoje życie.  Żałuje tylko, że mąż tak wcześnie zmarł bo mieli się razem zestarzec. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Gisc napisał:

Sąsiedzi mieli 4 dzieci. Wszystkie juz od lat za granicą,  ona owdowiala  15 lat temu. Teraz ma 78 lat i najbardziej to pomagają jej sąsiedzi.  Dzieci czasem przyjadą z wnukami ale tylko na święta i to nie każde. Mówi,  że dzieci niczego na starość nie gwarantują,  bo mają swoje życie.  Żałuje tylko, że mąż tak wcześnie zmarł bo mieli się razem zestarzec. 

Święta tez spedza sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Święta tez spedza sama?

To bedzie taka historia 1 na 1 000 000 gdzie na 100% swieta spedza sama albo z tymi sasiadami. Zeby bylo bardziej dramatycznie. Wszyscy siedza za granica dzieci, wnuki, prawnuki i na pewno nikt do niej dzwoni. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12 minut temu, Gość Gość napisał:

Święta tez spedza sama?

Toc napisala ze od czasu czasu przyjezdzaja. Nauczcie sie czytac.

 

To jest logiczne ze dzieci nie sa przy rodzicach 24 na dobe. Moja mama na pewno by sie wkurzala jakbym do niej codziennie przychodzila a mieszkam tylko pare ulic od niej 😄.

Tez jej sasiedzi w czyms pomoga bo ja np w danej chwili nie moge . Mimo wszystko to nie sasiedzi byli przy niej kiedy moj tato zachorowal a pozniej umarl. Wiadomo ze padly slowa od sasiadow badz silna, trzymaj sie itd Mimo wszystko to na moim ramieniu plakala, to ja ja tulilam i dawalam to najwazniejsze wsparcie. Dlatego zawsze w tych najgorszych chwilach moze na mnie liczyc a ja zawsze moge liczyc na nią. 

 

 

 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

I teraz widze ze nie wiem jak mi skasowalo dalsza wypowiedz bo sie nie wyswietlilo.

Moja mama w najgorszych chwilach moze na mnie liczyc..... Zreszta zawsze moze liczyc na moje wsparcie. Czy sa to dobre chwile czy te gorsze. Oczywiscie ze z sasiadka pogada, wypije kawe ale to do mnie pierwsza dzwoni kiedy chce sie podzielic jakas wiadomoscia nawet najdrobniejsza. Mysle ze takiej wiezi miedzy rodzicem a dzieckiem nic nie zastapi. Fakt sa rozne sytuacje ale wszystko zalezy od czlowieka. Mam kolezanke ktora mieszka za granica a mimo tego ma bardzo dobry kontakt z rodzicami. Nawet kiedy jej mama wyladawala w szpitalu to zjechala tutaj zeby caly czas przy niej byc .U mnie w zyciu na pierwszym miejscu jest rodzina i nie mam tu podzialu pierwsze dziecko drugi maz pozniej moze mama. Rodzina to rodzina kazdy jest dla mnie najwazniejszy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Tylko patologia się rozmnaża, która nawet nie umie porządnie wychować swoje bachory tylko wywala na świat kolejnych degeneratów, głąbów i tępe krowy rozpłodowe (sporo ich w tym temacie) które mózg maja roztopiony przez swoje śmierdziele. A ten co pieprzył że kiedyś ludzie byli biedni i jakoś mieli dzieci, to jest kompletnym d3bilem. Przez takich jak on pełno zwichrowanych psychicznie osób. Dlatego gardzę każdą/dym dzieciatą/tym, bo umysłowo to są gorzej niż te ich smarki..nie potrafią zrozumieć, ze nie każdy chce marnować życie i związek na problemy. A co do żałowania i depresji to znam całe tabuny tych, co mają smarkaterie i taka depresję bo ich nie odwiedzają, ze to jest poprostu chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 godzin temu, Gość gość napisał:

Tylko patologia się rozmnaża, która nawet nie umie porządnie wychować swoje bachory tylko wywala na świat kolejnych degeneratów, głąbów i tępe krowy rozpłodowe (sporo ich w tym temacie) które mózg maja roztopiony przez swoje śmierdziele. A ten co pieprzył że kiedyś ludzie byli biedni i jakoś mieli dzieci, to jest kompletnym d3bilem. Przez takich jak on pełno zwichrowanych psychicznie osób. Dlatego gardzę każdą/dym dzieciatą/tym, bo umysłowo to są gorzej niż te ich smarki..nie potrafią zrozumieć, ze nie każdy chce marnować życie i związek na problemy. A co do żałowania i depresji to znam całe tabuny tych, co mają smarkaterie i taka depresję bo ich nie odwiedzają, ze to jest poprostu chore.

O sowa hahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Halsey

Odkąd byłam mała nie miałam pociągu do macierzyństwa. Nawet nie bawiłam się tymi lalkami bobasami... Do 34 roku życia nadal nie miała pociągu do tego ani nie widziałam się w roli matki. Miałam swoje dalekosiężne plany które sprawiały mi radość i wiedziałam na co się piszę, żyjąc tak jak żyjąc - na samotność. W tym roku będę mieć 35 i po ostatnim toksycznym związku zaczęłam bardzo dużo myśleć. Odczuwam także wielką presję... Zastanawiam się, czy coś mnie nie ominie, czy kiedyś nie będę żałować. Być może gdybym poznała odpowiedniego partnera i stwierdziłabym - tak, z nim chcę spędzić resztę życia, kocham go i urodzę mu dziecko - to może bym się zdecydowała jeśli czułabym się z nim bezpiecznie. Natomiast nie spotkałam w swoim życiu kogoś takiego.

Mieszkam za granicą, mam swoje mieszkanie w PL ale jeszcze przez parę lat chcę odłożyć, żeby mieć za co je wyremntować, ewentualnie mieć kase na czarną godzinę a jeszcze skończyć swoje projekty, które mi się marzą. Mając 40 lat chciałąbym wrócić do PL, o ile sytuacja polityczna i gospodarcza będzie znośna. Obawiam się jednak wytykania mnie palcami jako starej, biednej panny...

Ale miałabym tam bliżej rodziców, siostrę i dwie super siostrzenice i moich innych przyjaciół - większość dzieciata i mężata, niektórzy po rozwodach, jedna także singielka w moim wieku, która nie chce mieć również dzieci. Oni mnie znają i nie trują o mitycznej szklace wody. Mój dom byłby dla nich otwarty a ja miałabym spokojne życie, może nawet kupiłabym sobie psa 😄 I jakoś nadal nie widzę w tej wizji dzieci. Nie wiem czy będę żałować, nikt tego nie wie. A nie chcę pod presją łapać pierwszego lepszego... Życie pokaże jak będzie, a ostatecznie i tak wszyscy umrzemy więc jakie to ma znaczenie 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Witam. Przepraszam, że wchodzę na damskie forum, ale chciałbym zadać pytanie wam- Kobiety. Mam 23 lata, jestem inżynierem, pracuje w firmie o uznanej renomie, w tym momencie robię studia magisterskie. Czy to dziwne, że nie chce mieć dzieci? chciałbym spotkać kobietę, która to zaakceptuje i z którą mógłbym stworzyć związek opierający się na miłości do siebie nawzajem. Ostatnio dziewczyna rozstała się ze mną ze względu na mój pogląd... Ja chciałbym spotkać osobę z którą mógłbym spędzić życie w miłości, wspólnych chwilach i w świadomości, że komuś na mnie zależy... pytam jeszcze raz, czy to dziwne???

Oczywiście że nie jest to dziwne. A tym bardziej z perspektywy osób, które są zdecydowane odmówić sobie tej...wątpliwej przyjemności, posiadania potomstwa... Jest to wówczas jak najbardziej naturalna i zrozumiała decyzja. Każdy winien żyć według własnego uznania, realizować plany i marzenia świadomie i z pełną odpowiedzialnością, a nie ulegać wpływom bądź presji społeczeństwa mówiącej jakoby to każdy stworzony był do prokreacji. Bo najzwyczajniej w świecie tak nie jest. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie każdy ma więzi
 

I teraz widze ze nie wiem jak mi skasowalo dalsza wypowiedz bo sie nie wyswietlilo.

Moja mama w najgorszych chwilach moze na mnie liczyc..... Zreszta zawsze moze liczyc na moje wsparcie. Czy sa to dobre chwile czy te gorsze. Oczywiscie ze z sasiadka pogada, wypije kawe ale to do mnie pierwsza dzwoni kiedy chce sie podzielic jakas wiadomoscia nawet najdrobniejsza. Mysle ze takiej wiezi miedzy rodzicem a dzieckiem nic nie zastapi. Fakt sa rozne sytuacje ale wszystko zalezy od czlowieka. Mam kolezanke ktora mieszka za granica a mimo tego ma bardzo dobry kontakt z rodzicami. Nawet kiedy jej mama wyladawala w szpitalu to zjechala tutaj zeby caly czas przy niej byc .U mnie w zyciu na pierwszym miejscu jest rodzina i nie mam tu podzialu pierwsze dziecko drugi maz pozniej moze mama. Rodzina to rodzina kazdy jest dla mnie najwazniejszy. 

Nie każdy ma bliskie więzi z rodziną. Moja matka zawsze była toksyczna, co jej powiedziałam to zaraz wszystko obgadala z innymi, tak więc nie zwierzam jej się z niczego. Siostra jest podobna, też plotkara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie każdy ma więzi
 

I teraz widze ze nie wiem jak mi skasowalo dalsza wypowiedz bo sie nie wyswietlilo.

Moja mama w najgorszych chwilach moze na mnie liczyc..... Zreszta zawsze moze liczyc na moje wsparcie. Czy sa to dobre chwile czy te gorsze. Oczywiscie ze z sasiadka pogada, wypije kawe ale to do mnie pierwsza dzwoni kiedy chce sie podzielic jakas wiadomoscia nawet najdrobniejsza. Mysle ze takiej wiezi miedzy rodzicem a dzieckiem nic nie zastapi. Fakt sa rozne sytuacje ale wszystko zalezy od czlowieka. Mam kolezanke ktora mieszka za granica a mimo tego ma bardzo dobry kontakt z rodzicami. Nawet kiedy jej mama wyladawala w szpitalu to zjechala tutaj zeby caly czas przy niej byc .U mnie w zyciu na pierwszym miejscu jest rodzina i nie mam tu podzialu pierwsze dziecko drugi maz pozniej moze mama. Rodzina to rodzina kazdy jest dla mnie najwazniejszy. 

Nie każdy ma bliskie więzi z rodziną. Moja matka zawsze była toksyczna, co jej powiedziałam to zaraz wszystko obgadala z innymi, tak więc nie zwierzam jej się z niczego. Siostra jest podobna, też plotkara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Buhehe
 

nie ma w zyciu piękniejszych chwil jak te, kiedy dziecko oddaje nam część miłości którą od nas dostało. konsumpcyjny tryb zycia robi z ludzi egoistów, którzy nie chcą sie w zyciu niczym z nikim dzielić, nawet z własnymi dziećmi. Znałem ludzi bezdzietnych, to była tragedia, usychać w samotności w starczym zniedołęznieniu, jak sąsiad sie ulitował, to choć zakupy zrobił tym biedakom, ale o ile wiem po prostu powoli dogorywali. Już nie żyją, wspólczułem im tej strasznej samotnoći, tego umierania w beznadzieji. tak tylko, chciałem przestrzec, oni akurat nie mogli mieć dzieci. w końcu każdy ma jakiś wybór, jakiś wpływ na własny los..

A nie przyszło ci do głowy że nie każdego stać na dzieci? Mam robić dzieci na wynajmie? Gdzie tu egoizm i konsumpcyjne życie, gdy ktoś nawet podstaw nie ma (własnego mieszkania). 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×