Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ona100k

Chyba nic do niego juz nie czuje po 5 latach......

Polecane posty

Jestem z facetem 5 lat,mamy dziecko,mieszkamy razem,ale ja juz nie mam ochoty z nim byc,coraz czesciej mysle zeby znalesc sobie kogos innego,moze dlatego ze on mnie zaniedbuje woli z kolegami spedzac czas niz zemna,nie umniemy juz nawet rozmawiac ze soba,nasza wymiana zdan zawsze kaczy sie klotnia,w niczym mi nie pomaga,tylko mi przeszkadza,pije ciagle piwo,nie wychodzi zemna ani z dzieckiem na spacery,jest tylko miły jak chce sie kochac co mi wogole nie sprawia to przyjemnosci..........Co robic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestes jeszcze cos
byc moze nie chodzi o to ze nie chcesz z nim byc tylko problem polega na tym ze nie chcesz byc tak traktowana. Jedyne wyjscie jakie widze to w koncu zadbac o siebie, nie mzoesz cale zycie byc czyims podnozkiem i przescieradlem, masz dziecko dla ktorego musisz byc silna i nie mozesz sobie pozwolic na takie zycie pelne frustracji. Postaw jasne warunki, albo sytuacja sie zmieni (w co watpie) albo odchodzisz. sorry ale jesli koles nawet nie zabierze ciebie i malucha na spacer tylko woli popijac piwko to wasze relacje juz sa zaburzone wiec nie masz czego zalowac. Przemysl to i pamietaj ze masz Ty byc dla siebie wazna, bo tylo wtedy wychowasz zdrowe psychicznie dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam podobnie z tym ze ja jestem ze swoim 3 lata nie mamy dziecka i dobrze..... wszystko wygaslo... to nie jest juz to co na poczatku.... zaniedbuje mnie, malo piszemy, mało sie spotykamy poprostu porazka... juz mu nie ufam... tez piwo i koledzy i takie tam... tez nie wiem co robic... nie chce go zostawiac bo nie wyobrazam sobie zyci bez niego ale wydaje mi sie ze to juz przyzwyczajenie bardziej z mojej strony..... widze ze nie jestem sama..... was łączyc bedzie dziecko... moze pogadaj z nim szczerze, powiedz wzystko co ci lezy na sercu i powiedz ze odejdziesz jak sie nie zmieni miedzy wami cos... moze poskutkuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestes jeszcze cos
ps: mowienie ze odejdziesz jak nic sie nie zmieni tak naprawde nie ma sensu bo to tylko taki straszak, dostaniesz od niego miesiac dobroci dla zwierzat a pozniej znow wszystko wroci do normy i wejdziecie w taki krag- ty go straszysz on jest dobry i znow zly. Lepiej powiedz dosadnie - chce odejsc bo nie widze przyszlosci dla tego zwiazku. I odejdz. A facet jak mu zalezy zacznie sie starac i wtedy mozesz pomyslec o powrocie ale niech sie naprawde stara a nie byle czym namowi Cie na kolejna szanse

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlugoletnie związki
dziewczyny niestety ale nie ma milosci az po grób i po ok 4-5 latach zwiazku wszytskie uczucia sie wypalają.Zostaje przyzwyczajenie. Tez to przechodzę niestety:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja juz mu od jakis 2óch lat daje szanse 2 tyg jest moze dobrze,najbardziej boli to jak widze kobiety z mezami i z dziecmi na spacerze a ja ciagle sama albo mame zabieram zeby nie byc sama.nie interesyja go nasze problemy,sama musze ja rozwiazywac a jak np.czegos nie załatwie to do mnie pretensje.sam nic doslownie nie zrobi,jedzenie musze mu podawac sprzatam tez sama,dobrze ze jeszcze pracuje.nie raz mysle ze on sie mnie wstydzi......tylko boje sie ze nasza corka bedzie bez taty.ona mimo wszystko bardzo go kocha,i wiem ze jak sie roztaniemy to nie bedzie utrzymywal kontaktu z dzieckiem.jestem zalamana,nie wiem co robic,moja mama mowi zebym odeszla bo dla niego nic nie znacze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlugoletnie związki
to jak juz twoja mama to widzi to musi byc naprawde fatalnie:-/ Jak to maz sie ceibie wstydzi??????dziwne to naprawde... jezeli jest tak jak piszesz to odejdz...przeciez nie musisz zabraniac dziecku widzen z ojcem. Podzielcie sie obowwiazkami wzgledem corki pół/pół i dzieco bedzie szczesliwe i wy bedziecie szczesliwi z takiego układu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlugoletnie związki
jak to wiesz ze on nie ebdzie chcial utrzymywac kontaktu z wlasna corką??????????!!!! kobieto z kim ty zyjesz??? z jakimś idiotom?? skoro nie zalezy mu na tobie to ok ale jesli i na córce to znaczy ze wybrałas sobie jakiegoś łajdaka a nie wartosciowego czlowieka:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlugoletnie związki
po ile wy macie lat???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam 23 on 29.on jest juz po jednym nie udanym zwiazku z ktorego ma dziecko i wiem jak interesowal sie tamtym dzieckiem prawie wcale tylko tez moze inna sytuacja bo jego byla nie pozwalala na utrzymywanie kontaktow jak tylko dowiedziala sie ze ja jestem w ciazy,uwierzcie mi ze coraz bardziej zaluje chwili kiedy go poznalam,nie mamy slubu,nie zabiera mnie nigdzie,nie chce zemna wychodzic,dlatego pomyslalam kiedys ze moze sie mnie wstydzi.fakt kiedy sie poznalismy to naprawde dbalam o siebie wazylam max 60kg,ubieralam sie modnie,w ciazy przytylam 30kg:(no i nie ukrywam ze mi troche zostalo,ale staram sie dbac o siebie.ja pierwsze dziecko poroniłam i lekarze powiedzieli ze moge miec problem z zajsciem w ciaze dlatego szybko zdecydowalismy sie na dziecko,nie załuje ze ja mam bo to jest jedyne szczsecie w mojm zyciu ale zaluje ze z nim.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlugoletnie związki
Jezu dziewczyno bylas taka młoda i juz starałas sie o dziecko z facetem ktory ma dziecko z inna i w dodatku sie dzieckiem nie interesuje?? Wybacz ale uwazam ze pretensje mozesz miec sama do sibie...widziały gały co brały.... gdyby facet cie kochał to nie przeszkadzaly by mu te doatkowe kliogramy a juz na pewno nie wstydzialby sie ciebie. A mieszkacie razem ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TEż mysle ze to moja wina,pierwsza ciaza nie ukrywam byla wpadka,moj pierszy raz itd.ale druga planowalismy.tak mieszkamy razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle, że..
Mysle, że trafiłas po prostu na takiego niedojrzałego typa, który nie potrafi kochać, może potrafi sie zakochac ale nie obdarzyc uczuciem głębszym nikogo innego. Pisze tak, bo przypomina mi to moja historie. Mojego meża poznałam gdy zakończyłam 3 letni zwiazek z poprzednim facetem. tak mnie omotał, ze zakochałam sie w nim bardzo szybko. Niewiedziałam wtedy, że miał dziewczyne, która zostawił jak zaczał sie ze mna spotykać. nie miałam swiadomosci, ze istnił ktos inny a poza tym dziewczyna to nie zona. Zaczeło sie pieknie, trwało przez kilka miesiecy. Potem jakby emocje zaczeły opadac.. niezwróciłam na to uwagi bo przewaznie tak jest w zwiazku, że euforia i zauroczenie przechodzi w cos głebszego...Ale po 8 miesiacach był pierwszy zgrzyt, zabalował z kolegami. Ok rozumiem imprezkę, facet chce złapac troche oddechu. Nie wiedziałam tylko jak bardzo zabalował -zdradził mnie wtedy. O fakcie dowiedziała sie duzo póxniej. O dziwo nasze stosunki poprawiły sie miedzy nami, moze miał wyrzuty sumienia? Nie trwało to długo... Zdecydowałam sie jednak na slub chociaz nie powinnam bo szybko okazało sie ze mój mąz ma problem z alkoholem. Przez parenascie lat bywało róznie, wieczna hustawka nastrojów, odchowalismy syna to on nas połaczył najwiecej bo maz sporo przy nim pomagał i miał z nim dobry kontakt. Teraz syn ma 16 lat, jestesmy po rozwodzie. Nie czułam sie kochana przez męża juz od dłuzszego czasu. Oszukiwał mnie, były inne kobiety, az w końcu stała kochanka. Choroba rozwineła sie dosc powaznie, nie chciał sie leczyć. Zwracam uwage na to, ze napisałaś że równiez woli wyjscia a kolegami i alkohol to nie powinnas sie zastanawiać. Ludzie uzaleznieni tak mają, że pomimo zauroczenia moze i zakochania nie potrafia stworzyc stałego zwiazku. Zawsze wygra uzaleznienie. jest silniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle ze nie ma sensu tego dalej ciagnac,bo bedzie coraz gorzej,a jak mam tu wytlumaczyc ze to koniec on mysli ze mi przejdzie jak zwykle ale ja juz nie chce z nim byc....nie chce dalej marnowac swojej młodosci przy kims kto ma mnie gdzies:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamka:-(
cześć ja mam podobny problem.Jestem z facetem 8 lat mamy dziecko on po nieudanym małżenstwie.Przez kilka pierwszych lat jak bylismy razem nawet bylo spoko później zaczelo sie psuć...po kilku większych kłótniach już praktycznie sie popsulo tak ze mam wrażenie że z tego już nic nie bedzie.Najgorsze jest to ze on sie jakos stara chyba żeby było dobrze i w przeciwienstwie do historii niektorych z was on dba o dom jest pracowity nie pije.ale ja poprostu już nic do niego nie czuje,i to już od dawna tyle że teraz z dnia na dzien z miesiąca na miesiąc co raz bardziej...ciężko mi z nim rozmawiać ,a jak już on chce się kochać to robię to z zaciśniętymi zębami albo biore dziecko żeby z nami spało żeby nie chciał.nie wiem co mam robić nie chce być tą co rozwaliła związek niechce by moje nasze dziecko obwinialo mnie o to ze nie jestem z jej tata że przezemnie nie ma pełnej rodziny.On bardzo kocha nasze dziecko i robi dla niej też dużo.Tylko co ja mam robić ile można się tak zmuszać..POMÓŻCIE DORADŹCIE COŚ PROSZĘ!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamka:-(
Chyba.....?To do mnie...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×