Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cayeneee26

Czy można go traktować poważnie?

Polecane posty

Gość cayeneee26

ma 29 lat i dużo imprezuje, ja 26 i szukam poważnego związku.. w sumie jest bardzo opiekuńczy, wygadany, oczytany, tylko ma mnóstwo znajomych i którymi może balować. Mieszka sam więc często wybywa na takie imprezy, mówił, że kiedy był z dziewczyną to siedział w domu i też był szczęśliwy.Chyba się zakochałam ale trochę się boję, że skoro jest taki wygadany i towarzyski to zawsze dużo lasek będzie się kręciło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cayeneee26
no właśnie tracę ;( mam kogoś 4 lata, ale tendencja spadkowa i wydaje mi się, że za spokojny jest, to taki związek ze studiów bez udanego seksu (od kilku miesięcy bez żadnego seksu), niby nie to jest najważniejsze ale brakuje mi emocji potrzebuję kogoś starszego kto wie jak się zająć kobietą, tupnie nogą jak trzeba, ma swoje zdanie, twardo stąpa po ziemi. Zakochałam się :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koterek
to i ty musisz zaczac lubic impry i isc z nim ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cayeneee26
lubię od czasu do czasu, ale czasem potrzebuję też spokoju, ciszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i to jest dla ciebie strata? nieudany, nudny związek? jesteś szczęśliwa? bo nie wydaje mi się, przynajmniej stwarzasz pozory kobiety, która chce z tego życia korzystać. na twoim miejscu nawet bym się nie zastanawiała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cayeneee26
no chcę korzystać, brakuje mi tego, tęsknię do emocji do tego nowego faceta... ale mnie chcę nikogo tym samym skrzywdzić :o chciałabym żeby wszyscy byli szczęśliwi i w sumie długo walczyłam, próbowałam się nie zakochać, ale trafiło mnie jak nigdy... Nigdy z nikim mi się tak dobrze nie rozmawiało i nikt nie był dla mnie taki opiekuńczy a zarazem facet ma charakter. Tylko się zastanawiam czy on się szybko nie znudzi skoro dosyć szybko żyje? Podobno kiedyś był z dziewczyną 5 lat, mówił też, że w przeciwieństwie do przeszłości teraz ma plany na przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musisz wybrać pomiędzy szczęściem własnym, a cudzym, wiesz jeśli nie ty sama, to nikt inny ci go nie zapewni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cayeneee26
obie wiemy, że masz rację.A obecnie moja sytuacja jest tak skomplikowana, że i tak nie mogę nic zrobić. Powiedzieć mu, że oprócz niepozałatwianych spraw z egzaminami mam chłopaka z którym mieszkam ale nie żyjemy ze sobą od dawna i że "posprzątam" po egzaminie we wrześniu?:o Nie chcę go w to mieszać ale chyba pasowałoby coś wspomnieć bo się będzie zastanawiał dlaczego go nie zapraszam do siebie.Jakbyś to ujęła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, wydaje mi się ze na początek dla swojego świętego spokoju i dla uspokojonego sumienia powinnaś zakończyć teraźniejszy związek... chyba, ze nowy wybranek jest na tyle tolerancyjny, ze nie przeszkadza mu to, ale z drugiej strony, obecnemu też należy się prawda, ja nie rozumiem tego, powiedz mi dlaczego tkwisz w tym związku, skoro od jakiegoś czasu nie wychodzi? tylko ze względu na sytuację, typu mieszkaniową?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cayeneee26
Tak, mam coś BARDZO ważnego do załatwienia i teraz na tym powinnam się skupić 2 miesiące.A potem mogę wszystko.Teraz ani ja ani on nie bardzo możemy się wynieść z dnia na dzień.O to chodzi. Z drugiej strony jest też tak że przed egzaminem, jednym z ważniejszych w życiu, nie chciałabym sobie fundować tej trudnej rozmowy :o Dlatego próbowałam przekonać nowego faceta, że mam mało czasu do września co jest prawdą, i powiedziałam, że muszę załatwić stare sprawy, poukładać pewne sprawy które rozwaliłam.Ale czy to wystarczy? wątpię żeby chłopak chciał być moim "współlokatorem" po tym wszystkim. I o nowym na pewno mu nie powiem, bo w sumie i tak to jest wypalona sprawa ten związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cayeneee26
dzięki! długo się broniłam, nie mam sił już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×