Wczoraj przylecialam do USA

Przez całe 10h lotu pierdziałam strasznie śmierdząco, puszczałam zabójcze cichacze, śmierdziało strasznie :O współczuję facetowi, który siedział obok mnie, odbyć tak długą i uciążliwą podróż w takim strasznym smrodzie, powinien dostać medal, że wytrzymał, chociaż wiercił się strasznie :D

idź na ulicę i się pochwal ludziom, żenada

gdyby to byla prawda to by Cie na lotnisku w usa zawineli jako nieekologiczna terrorystka

:o to po co tyle zarlas? Jak mnie wkurza jak ludzie przed dluzdza podroza napychaja ta samare jakby kurwa nie mogli wytrzymac kilku godz. A gosciowi wspolczuje

Nie jadlam wcale duzo :O Stresowalam się lotem, bo nienawidze latać i staram się tego unikać, ale do usa niestety nie ma innego transportu :O Brałam tabletki na wzdęcia, ale nie pomogło, ja nie chciałam tak pierdzieć, nie robiłam tego specjalnie, ale nie moglam się powstrzymać :O

Napewno robilas to specjalnie, chcialas go zagazowac, bo nie byl toba zainteresowany, biedny facet:(

dobrze chociaż że cichacze :P jak byś zaczęła sadzić salwy na cały regulator to byłoby jeszcze gorzej :D

Wzielas ze soba polska klawiature?

Po co miałam brać samą klawiaturę? :D Wziełam całego laptopa ze sobą :D A ze kupiony w Polsce to i polskie znaki sa :D

do jefina: a istniej coś takiego?! każda klawa w standardzie qwerty nadaje sie do pisania z ogonkami

wracając do tematu... dobry bąk nie jest zły ;)

jaki zapach był,, ktos kiedyś powiedział że kobiety pierdzą różami, ciekawe czy to prawda

ja pierdzę pomidorowo :)

nieudany i nieśmieszny podszyw. A tak szczerze, to smierdziało zgniła kapusta i zgniłymi jajami :O

pomidorowo? nosz kurka okłamali mnie :(

pomidorowo to taka optymistyczniejsza wersja :P choć teraz mamy sprzeczne dane :D

Medal że wytrzymał... a co miał krzyknąć: "zatrzymajcie samolot, ja wysiadam"? :D

gggg343: i w jednym i drugim przypadku możnaby go wyzwać od samobójców :P

grubasy już tak mają że pierdzą dużo

Teraz będzie opowiadał kolegom, że leciał obok śmierdzącej Polki :O Ładną opinię nam zrobiłaś świnio. Wogóle dlaczego przyleciałaś z USA? NIe chcemy tu tych mend z USA.

ojjtam nie przesadzaj :D amerykanie też zdrowo walą ;)

Po pierwsze nie przyleciałam Z usa, tylko DO usa. Po drugie mieszkam na stałe w Polsce, tu studiuję i pracuję :) Po trzecie często latam do usa, bo tu mieszkają moi rodzice, sama zresztą także mam zieloną kartę :) Ale wolę mieszkać w Polsce, bo mimo wszystko dla nas Polaków, zycie w Polsce jest o wiele łatwiejsze niż w usa. Do usa mogę jechać na święta, na wakacje, ale nigdy na stałe.

i za każdym razem w samolocie tak zagęszczasz atmosferę? :D

kretyńska wariatko sraj dalej skretyniała kupo smrodu

Nie tylko wczoraj :D Stresowałam się lotem, bo nienawidzę i boję się latać, brzuch mnie zaczął boleć, no i resztę już znacie. Czasami miałam już podobne problemy, ale przez góra 2h, a nie cały lot tak jak wczoraj :O cud, że biegunki nie dostałam. To tak przy okazji, pozdrowienia z bardzo upalnego i wilgotnego :O Chicago dla wszystkich kafeterian!! Te upały i wilgoć tutaj mnie dobijaja, juz wolę pogodę w kratkę i chłodne lato w Pl, niż chicagowskie upały :O

dzięki i również pozdro dla Ciebie :) i dla lekko podtrutego gazem łzawiącym pana także :D ps leki przeciwwzdęciowe tak własnie działają że nie pozwalają by sie gazy gromadziły w brzuchu... a gdzieś sie te gazy musza podziać niestety... gdzie lecą? uruchom wyobraźnię! :P na wysokości inne ciśnienie się pierdki pchają na zewnątrz to norma

Ok, dzieki za radę, jak bede wracac do Pl, to zero lekow na wzdecia i minimum jedzenia :)

względnie możesz wziąć leki kilka godzin przed lotem i wybączyć sie przed podrózą coby współpasażerom oszczędzić przymusowej aromaterapii :D

choć z drugiej strony, lecąc z USA możesz sie Ty czasem natknąć na identyczną sytuacje... tyle ze tym razem Ty będziesz ofiarą :P a to już gorsza sprawa, bo swoje bąki nigdy tak źle nie śmierdzą jak czyjeś :D

Tak jest zawsze - swoje nie śmierdzi :D A raczej smierdzi, ale nie przeszkadza w ogóle, za to czyjeś jest nie do wytrzymania :O szkoda tylko tego faceta, ale przynamniej miałam szczęście, że to był starszy facet, na oko już po 50, a nie młody i przystojny facet :) Ok, ja spadam bo jadę z mamą na kolację do ukochanego Cheesecake Factory (jak będziecie kiedyś w Chicago to koniecznie się tam wybierzcie - cudowne jedzenie), pozdrawiam! :)