Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość TosiaSamosia8877

Dla wszystkich kobiet ktore watpia w to ze zostana kiedys matkami

Polecane posty

Gość TosiaSamosia8877

Moja historia,być może wcale nie jest wyjątkowa. Takich historii jest pewnie wiele. Kiedy poznałam mojego przyszłego męża nie miałam pojęcia, że można się zakochać, aż tak mocno, tak bezpamięci. Po 3 latach znajomości dnia 16.12.2010 r.zaniepokojona brakiem okresu zrobiłam test ciążowy i zobaczyłam dwie mocno czerwone kreski, podłoga zawirowała a ja zaczęłam płakać jak dziecko.To były łzy szczęścia ale i wygranej,tego że pomimo złych rokowań spełniło się moje największe marzenie.Wygrałam z przeszłością. Miałam dziewięć miesięcy kiedy wykryto u mnie nowotwór-nerwiak płodowy Neuroblastoma,następnie czekały mnie operacja,chemioterapia. Poza nerwiakiem,wykryto u mnie wadę stóp-stopy końsko-szpotawe. Kolejne długie miesiące cierpienia. Lekarze z katowickiego szpitala uratowali mi życie,a lekarze z Sosnowca podarowali sztukę samodzielnego poruszania się. Niestety skutki operacji i leczenia miały zabrać mi w przyszłości możliwość bycia matką. Żyłam w przeświadczeniu, że nigdy nie dostąpie stanu błogosławionego i nigdy nie poczuję ruchów maleństwa. Jednak życie zawsze pisze własne scenariusze. Kiedy w 32 tygodniu ciąży córeczka pokazała mnie i mężowi twarz na USG 3d oboje popłakaliśmy się z radości. Dzisiaj jestem już w 37 tygodniu ciąży,wszystko jest wspaniale,dziecko zdrowe. Czekamy z mężem na szczęśliwe rozwiązanie. Opisuje moją historie by dać Wam przekaz, że przeżyłam aby móc dać życie tej maleńkiej dziewczynce we mnie. Jest ona moim największym skarbem,moim marzeniem,spojrzeniem w przyszłość,dobrym słowem na każdy dzień. Nie warto przestawać wierzyć-cuda się zdarzają, czasem tak blisko, że możemy je przegapić. Największy cud to życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusieńka..
gratuluje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z calego serca ci gratuluje i oczywiscie zycze szczesliwego rozwiazania:))) Ja zaszlam w ciaze po 4 latach staran, niby wszysto bylo okey ze mna, ale nie zachodzilam. W koncu odpuscilam sobie starania i nawet byl czas, ze wmowilam sobie, ze nie lubie dzieci i po co mi one. I wtedy wlasnie nagle przestalam miec okres i zaczelam sie dziwnie czuc. Nie wierzylam jak zrobilam test: maz za mnie odczytywal wynik bo ja po prostu nie wierzylam. Na USG jak zobaczylam 8 tygodniowa istotke prawie sie poplakalam. Teraz jestem szczesliwa mama rocznej dziewczynki i jak sie patrze na to moje szczescie to wciaz sie wzruszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratuluję. Zobaczysz dopiero co to za radość mieć dzidziusia w domu :) patrzeć jak się rozwija, jak moja malutka powiedziała pierwszy raz "mama" omal się nie popłakałam ze wzruszenia... ostatnio obudziła mnie mokrym buziakiem :) (ma dopiero roczek) wspaniałe przeżycia Cię czekają Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawkowa ona
nie boisz sie, ze dzicku w genach przekazesz chorobe? ze bedzie cierpiec tak jak ty kiedys? bez urazy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podnioslas mnie na duchu...Ja tez nie moge zajsc w ciaze,i zaczynam watpic. Niby wszystko jest ok,badania dobrze wychodza,a jednak nic sie nie dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TosiaSamosia8877
Truskawkowa Robialam rozne badania,pytalam lekarzy tego sie nie przekaze-nie przekaze choroba to toto lotek moi rodzice byli okazami zdrowia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :))))
a ja sie poryczalam.Gratuluje i zycze ci ,wam ,wszystko co najlepsze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawkowa ona
:) trzymam kciuki za ciebie i dzidziusia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasem to sprawa psychiki. jak sie za bardzo chce to organizm sie blokuje. Jak mialam juz rodzic to rozmawialam sobie z polozna. opowiadalam jej, ze dlugo sie staralam a ona mi powiedziala, ze dzieci biora sie z milosci a nie przykladnego starania. stad tez tyle jest wpadek a osoby ktore naprawde chca nie moga sie doczekac lub musza czekac bardzo dlugo. jak ktos sie tez bardzo dlugo stara to sie zaczyna denerwowac, pojawia sie stres a za tym zwieksza sie ilosc prolaktyny. a prolaktyna jak wiadomo utrudnia zajscie w ciaze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TosiaSamosia8877
Chyba coś w tym jest bo dla mnie ciąża była pewnym zaskoczeniem. Wiedziałam skąd sie biora dzieci jednak nie brałam pod uwage ze JA tez moge zajsc w ciaze. Troche to głupie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×