prawdziwa miłość, jedna w życiu.

cześć Dawno temu poznałam kogoś, kto z perspektywy czasu okazał się miłością mojego życia. Było z nim ciężko, jest nieodpowiedzialny, nieprzewidywany, spragniony wolności całkowitej. tylko Bóg wie ile przez niego wycierpiałam. Myślicie, że mogę być od niego współuzależniona, tylko dlatego, że jest trudny ? jestem masochistką ? Kurwa nie chcę być sama, jednocześnie nie chcę innych chłopców oszukiwać, a tak się czuję nie mając ich w myślach na 1 miejscu. Nie chcę nikim się wysługiwać, tylko dlatego by mieć kogoś, dla chorego posiadania :O Chyba prawdziwa miłość zdarza się tylko raz w życiu... ? czuję się zajebiście samotna, bez niego i że wszystko traci sens, gdy go nie ma. Gdy jesteśmy razem strasznie cierpię, gdy go nie ma też, błędne koło. Czy wam facetom też zdarza się przeżywać uczucia do kobiet tak głęboko ? Tęsknić latami ?

mi się wydaje, że nikt mnie już nigdy nie pokocha, tak jak mój pierwszy facet...

a czemu się rozstaliście ? ty nie kochałas jego ?

za dużo kłótni i chciałam trochę przestrzeni bo on był dosłownie 'wszędzie' a ja chciałam się chyba pobawić... Potem spróbowaliśmy drugi raz, to wydaje mi się, że zaczęłam być już jego 'zabawką'.

przestrzeń jest baardzo potrzebna w normalnym związku :) ograniczanie wolności, to ograniczanie szczęścia. A jak sie kogos kocha to chce sie jego szczescia ja sobie nie wyobrazam by wymagac od kogos by podporządkowywał sie cakowicie pod mój harmonogram dnia. Zresztą nie lubię uległych facetów

dokładnie! też nie lubię uległych, takie ciamcie;p zero ekscytacji

ja swoją miłość kocham od 6 lat i nic się w uczuciu nie zmienilo... ehhh...