ale mam debilną kolezankę z prawcy.Przeczytajcie:)

biegnie do pracy "spozniona"bierze taxi wpada...cieszy sie ze udalo jej sie zalogowac na czas na kompie jak dziecko... Ja siedze cicho nic sie nie odzywam.... Potem patrzy w grafik ze ma dzis na 12 a nie na 9:D Dodam ze sama ten grafik ustanawiała... NAjlepsze,ze potem zrozpaczona opowiada caly ranek szefowi...O tym jak to spie spieszyla..jak sie cieszyla ze zdarzyla na styk..i jak to mogla teraz lezec w lozku ze swoim kotem i zaczeła od okrzyku "moge chwile porozmawiac bo moje zycie to porazkaaaa"...Opowiadala to z taka dramturgią..Hahaha nie cierpie jej...Nie pozwolil jej zaczac od 9 bo byl braki na popoludnie...I poszla jak to okreslila do horteksu na lody na poprawe nastroju...Glupia rozstrzepana pinda

nie cierpie takich idiotek jakTy

ujme to tak.. NO I CO Z TEGO? kazdy jest inny dla Ciebie jest nikim a dla kogos moze byc kims wartosciowym.. Więc sie nie odzywaj!

to było oczywiscie do autorki topicu ;]

a ja tam autorkę rozumiem, sama mam takiego dziwoląga w pracy :) Ja rozumiem, że różne rzeczy się ludziom przytrafiają, ale ta u mnie to jest niesamowitym pechowcem (albo zmyśla), a później wszystkich katuje opowieściami o swoich wątpliwie ciekawych przygodach :O