Dziwna sytuacja w pracy.

Pracuję rok w pewnej firmie. Szef był zawsze upierdliwym typkiem. O wszystko się czepiał. A dziś mówi, że ''siadaj sobie, nie stój'', zaproponował mi też kawę, jtórą sam zrobił a zazwyczaj woła któregoś z pracowników. Co dziwne tylko mi zaproponował kawę, a obok były jeszcze trzy osoby. Usiedliśmy i zamiast pracować gadaliśmy tak o życiu. Cały dzień był blisko mnie. Jakby szukał kontaktu. Dziwna ta zmiana. Nie raz już przez niego ryczałam, ale dziś był zupełnie inny. Szło z nim rozmawiać, a zawyczaj jest tak, że lubi pokazywać ''kto tu rządzi''. Co może znaczyć jego nagła przemiana?