bardziej niz meza, dzieci, rodzico-trzeba kochac siebie

i siebie stawiac na pierwszym miejscu

dziecko jest najważniejsze moim zdaniem

W sumie zgadzam się z autorką. :)

no . i tego sie wiekszość trzyma co później widać po efektach .

no ale szczesliwa i zadowolona matka to szczesliwe dziecko?

bycie szczęśliwym i zadowolonym to nie to samo co stawianie siebie zawsze i wszędzie na pierwszym miejscu .

jennifer87 ma tak wazne dziecko ze zamalowała mu twarz na czarno - mistrzyni photoshopa :D

nie rozumiesz tematu trzeba najpierw kochac siebie zeby moc kochac innych

a co tu jest do rozumienia ? Nawet dekalog mówi - kochaj bliźniego JAK siebie samego . Nie bardziej , nie mniej - ale tak samo .

nie kazdy tego przestrzega niektore kobiety wyzej niz siebie stawiaja meza, dzieci a potem placz ze poszedl do kochanki a dzieci odeszly z domu bo taka kolej rzeczy:o

no to z pewnościa wyżej cenisz kobiety , które zajmują sie tylko sobą w obawie ,zę ich mąż odejdzie do kochanki ?

ze facet odejdzie od kobiety ktora kocha i ceni siebie, i dba o siebie dla siebie, a nie dla niego i jak odejdzie, to on straci, nie ona

z pewnością ... facet odejdzie od normalnej kobiety kochającej rodzinę i jego , kochajacej dzieci do kobiety zapatrzonej w swoje ciało i jakieś celulitysy czy jak to sie tam nazywa . owszem , jeśli jest umyslowo ograniczony i na pierwsze miejsce w życiu wysuwa sie i trwa na nim jest seks to wierzę . Ale meżczyzna dojrzały i świadomy ? Odejdzie od kochajacej żony ? od zadbanego domu ?

nie ale jak facet odejdzie-a ty ladna, zadbana i lubiaca siebie masz wieksze szanse na porzadne zastepswo;)

dlaczego kobietom wolnym zawsze przypisywane jest zewnętrzne zadbanie i wieksza atrakcyjność a kobietom w związkach , mężatkom , partnerkom wmawia sie ,zę są nieatrakcyjne , bo przez swoje związki maja mniej czasu dla siebie ? Znam panie samotne ,singielki jak to sie teraz nazywa - kobiety zupełnie przecietne i takie same męzatki . I co z tego ? tylko wygląd sie liczy i zewnętrzna doskonałość ? Przecież ona przeminie tak samo jak wszystko , natomiast miłość ,szacunek , dobra myśl i słowo mogą trwać zawsze - czy to nie jest ważniejsze ?

jestes kobieta?

nie . i współczuje kobietom ,ze " sprzedają " siebie za wygląd , za pogoń za tym co i tak przeminie . Żeby nie było , że popieram zaniedbanie i bylejakość .Z obserwacji jakie poczyniłem w swoim życiu widze jednak ,że zbytnia " miłość " do siebie samego wpływa destrukcyjnie na wszystko , szczególnie na małżeństwo .

gdyby było jak piszesz, to faceci nie zostawialiby zon i dzieci dla mlodszych kochanek :D i tak na koncu zawsze liczy sie sex i wyglad.... chwilowo mozna byc zaczarowanym zyciem rodzinnym, ale to przechodzi

a wydaje Ci sie,zę oczarowanie sksem trwa wiecznie ?:) Wydaje Ci sie,zę zawsze masz 25 lat i zawsze tylko to będize się liczyło ? Media tak to przedstawiaja ale to jedno wielkie kłamstwo , za które większość później słono płaci .

chyba trzeba po prostu siebie lubic i zycie bedzie duzo lepsze dla bliskich rowniez

spoxer ok widze ze jestes facetem, dziwne poglady jak na faceta. Tak czy siak, po 25 latach malzenstwa w 99 przypadkach na 100 facetowi sie znudzi ta kobieta z ktora jest, jednak jesli ja zostawi, to pewnie dlatego, ze ona zbyt sie poswiecala i sama przez to stala sie bezbarwna... a ciekawa, zadbaną, kochającą siebie kobietkę może zostawi, moze i nie - jak nie, to jej i tak zle nie bedzie, jak tak - tez sobie da rade.

ludzie maja naturalną tendencję do " kochania " samych siebie bardziej od kogokolwiek innego i bardzo dobrze o ile to" kochanie" nie odbywa sie kosztem kogoś innego , bo wtedy to jest egoizm .A ten rozrasta się jak perz .

skąd założenie ,ze mężatka od 25 lat jest szara i bezbarwna ? I jak sobie wyobrażasz ,,zycie takiego faceta , który przeżył ćwierć wieku z jedną kobietą - to przecież coś musiało go z nią łączći to nie był tylko seks jak mniemam i zaczyna poszukiwania nowej kobiety ? Spójrzmy prawdzie w oczy - jaka porządna kobieta zechce faceta , który opuscił swoją żonę po takim czasie z powodu włąściwie jakiego ? chyba tylko taka sama jak on . Czyli - trafi swój na swego .

moje poglądy nie są dziwne , są dojrzałe . Współczuję dzisiejszym mężczyznom , kobietom zresztą też ,ze musż żyć pod tak ogromną presją atrakcyjności seksualnej bo " on / ona Cię rzuci dla młodszej / go . lepszej / go w łóżku " Jak gdyby to bylo najważniejsze .

he ci co najwiecej krzcza i umoralniaja najpredzej zdradza i porzuca udowodniine kolego spoker

Zawsze wydawało mi się, że nie można znudzić się kimś kogo bardzo się lubi, a kochać nie można kogoś kogo się nie lubi...wniosek z tego taki, że ludzie mieliby dużo łatwiejsze życie gdyby wiązali się ze szczerej sympatii, a nie "miłości" wywracającej jelita.

ale dla facetów to wlasnie jest najwazniejsze: sex. Inaczej nie oglądaliby pornosow gdy żona w drugim pokoju usypia dziecko... U zony trzyma was przyzwyczajenie, to przeciez jasne, Maja wyprane i ugotowane, to sie zastanowią, czy faktycznie odejsc od kochanki. Ale ktora kobieta wygrywa: ta, od której facet nie odejdzie, bo pierze i gotuje, czy ta, od której nie odejdzie, bo zna swoja wartość i kocha siebie? Dlaczego więc 2/3 mezczyzn zdradza? (takie statystyki gdzies widzialam), kiedy zony poswiecaja sie wychowaniu dzici (wg tych samych statystyk zdradza niecala połowa kobiet)???? Bo dla facetów liczy sie seks.... Wole, żeby facet doecniał mnie za to, co dla niego liczy sie najbardziej (wygląd), niż wychodzil z zalozenia "lepszy wróbel w garsci niz gołąb na dachu"

podobno jest tey cos takiego jak milosc ?

Sex jest ważny, ale nie najważniejszy. Poza tym ludzie których związek nie traci w żaden sposób na wartości nie zdradzają. Jasne, że kiedy oddalają się od siebie zwyczajnie samopoczucie partnera lata im koło dupy. Zdrada zaczyna się w głowie, nie w jądrach.

gora 5 lat, potem to już przyjazn i przywyczajenie