teraz w końcu zrozumiałam

mój mąż powiedział że nigdy nie przedstawiałam dla niego żadnej wartości że zawsze byłam dla niego nic nie warta,a ja głupia robiłam wszystko bo mąż bo rodzina, a on mną pomiatał a ja nie wiedziałam dlaczego, pani psycholog kazała mi z nim szczerze rozmawiac mówić co czuje co mnie boli a on miał to głęboko gdzieś moje starania i uczucia jestem dla niego niczym nigdy o mnie nie dbał nigdy mi w niczym nie pomagał nawet jak leżałam w szpitalu nie miał czasu do mnie przyjechać.Po co tacy padalcy zakladają rodziny jak mu źle to trzeba zabrać swoje klocki a nie marnować komuś życie