Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Smutna martka

Problem z rodzicami. Chyba potrzebny psycholog

Polecane posty

Gość Smutna martka

Muszę się wygadać. Już nie daje rady. W domu rodzice się wiecznie kłócą. Do tego mama ma nogę w gipsie a tatę to gówno obchodzi. Zajmuje się domem i młodszym bratem. Już nie mam sił. Chyba przydałby mi się psycholog. Nie wiem co robić. Mam ochotę łyknąć tabletki i zasnąć na wieki. Cały czas mam pod górkę a to mnie już przerasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna martka
Co byście zrobili na moim miejscu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeczekałabym po prostu
Czemu rodzice się kłócą? Kłopoty materialne czy o co chodzi? Przestali się juz kochać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umpa lumpa
czym sie zajmujesz, pracujesz, studiujesz? Moze powinnas ich zostawic i zabrac ze soba brata. Pamietaj, ze masz kogos, kto nie powinien byc sam - twoj brat liczy na ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna martka
O wszystko są awantury. Kasy nam nie brakuje ale jedno drugiemu wszystko wypomina. Mama się wścieka o to że ojciec wieczorem wypije 1-2 piwa ojciec że kolacji nie było albo o byle co. W tym wszystkim zapomnieli że mają dzieci. Już nie chodzi mi o mnie tylko o młodszego brata. On ma dopiero 9 lat. Nie chce żeby wychowywał się bez miłości rodziców ale oni mają to gdzieś. Taka atmosfera jest już od dobrego roku. Ale coraz gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żyj swoim życiem i tyle
wiem, że łatwo pisać, ale akurat wiem o co chodzi w tym temacie. To są sprawy między rodzicami, widocznie coś w ich związku nie gra. Wiem, że się przejmujesz, że to nic przyjemnego słuchać, jak oni drą japy na siebie, ale nic nie poradzisz. Możesz oczywiście prosić, by przestali się kłócić, ale czy to coś da? Psycholog przydałby się im, a nie tylko Tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna martka
Nie pracuje tylko dorabiam. Mam dopiero skończone 17 lat. Tak, możecie pomyśleć że małolacie wydaje się i wyolbrzymia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umpa lumpa
porozmawiaj z pedagogiem szkolnym, moze moglby cos poradzic, czy przydzielic ci internet, bratu jakas opieke. Moze wysla cie do urzedu pomocy spolecznej, moze tam cos zdzialaja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umpa lumpa
*internat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna martka
Nie chce żeby brata zabrali rodzicom. Ja to ja, poradzę sobie. Ale on potrzebuje rodziców. Swoim życiem też ciężko żyć. Muszę się zająć domem bo jak nie ja to nikt. Do tego matka bo nie może chodzić. No i brat. I codziennie na 4 godzinki pracować. To poprostu mnie przerasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umpa lumpa
lepiej, zeby brata zabrali rodzicom, bo tacy rodzice maja na niego zly wplyw. Ty bys sie lepiej nim zajela. Pewnie i on sam jest nieszczesliwy. Trzeba uciekac od tak toksycznych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna martka
Ja bratem zająć się nie mogę bo jeszcze nie jestem pełnoletnia a w jednym domu by nas nie umieścili. Bo nasze prawo jest chore. Nie mam sił... Jeśli mogę to zabieram brata na różne atrakcje żeby chociaż on miał dzieciństwo którego ja nie miałam... Aj czemu ja mam tak pod górkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umpa lumpa
szukaj pomocy u pedagoga, w pomocy spolecznej, ktos ci w koncu doradzi. Zastanawiam sie, czy po szkole pojdziesz na studia? Moglabys wtedy brata zabrac ze soba i przejac nad nim opieke, moze rodzice placiliby alimenty, on mieszkalby z toba i chodzil do szkoly w okolicy? Rodzcie niech sobie sami zyja i sie niszcza, trzeba sie z tym pogodzic i odejsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna martka
No mam zamiar iść na studia. Z pedagogiem szkolnym już rozmawiałam. I zawsze mówiła że mam rozmawiać z rodzicami. Ale to nic nie daje. Żebym mogła przejąć opiekę nad bratem potrzeba mi jeszcze pół roku (pełnoletnia) i warunków mieszkalnych i finansowych. Więc może być trochę ciężko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umpa lumpa
hmm, moze po osiagnieciu pelnoletnosci wartoby postarac sie o alimenty na brata i na siebie na oplaty na studia. Napisz na forum prawniczym prawnik.pl, lub na innych, gdzie ci powiedza, co robic, jak uzyskac pieniadze, jak przejac opieke nad bratem. Skoro rozmowa z rodzicami nic nie daje, to musisz sie zatroszczyc o siebie. Czy dochodzi do rekoczynow, czy czujesz sie zagrozona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna martka
Do rękoczynów nie dochodzi. Nieraz mama stłucze w złości jakiś talerz albo coś nic więcej. Ale ja się denerwuje i przez to mam bóle. To już stwierdzono że na tle nerwowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×