Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama rocznego synka.....

Teściowa bez mojej wiedzy zabrała moje dziecko do siebie

Polecane posty

Gość mama rocznego synka.....

Mam roczneog synka za którym przepada moja teściowa i choć zwykle jest odpowiedzialną osobą liczącą się z moim zdaniem to wiem że w głębi ducha chciałabym postepować po swojemu i wtracać swoje 4 litery do spraw wychowania mojego dziecka a że nigdy nie miała takiej okazji to postąpiła następująco. Wczoraj zawiozłam synka do swojej babci bo i mały ją lubi i raczej dobrze się przy niej czuje ale nie mogę wybaczyć teściowej tego co zrobiła. Teściowa zadowolona że ma małego u siebie (na umówione 4 godzinki) porządziła się i bez mojej zgody wywiozła go na wieś i tam ciągała po swiich sasiadkach (wiem to bo dzwoniła do mnie kolezanka którą znam od dziecka i która zna moją teściową gdyż jej babcia to koleżanka mojej teściowej). Zbliżał się wieczór a teściowa miała dać znać że mam przyjechać po małego i czy wogóle wszystko w porządku. W chwili niepokoju sama zadzwoniłam (była 19 wieczór) ale telefon domowy nie odbierał. Dzwoniłam z mężem 5 razy i nadal nic więc wpadłam w panikę i dzwonić na jej komórkę non stop ale była poza zasięgiem. Zadzwoniłam do sąsiadki teściowej a ta mi mówi że teściowa ok 16tej popołudniu pojechała gdzieś z malcem i jakąś podręczną torbą i wtedy to już wpadłam w szał, bo skoro nie odbiera to musiało się coś stać. W końcu teściowa zadzwoniła ok 20 tej informując że jest poza miastem i że dzwoni od swojej sąsiadki bo nie ma zasięgu i że jest u siebie na działce i jest już późno bo się zasiedziała , że mały śpi więc nie będzie go budzić i że zostają na noc bo ona nawet już nie bedzie go ciągać autobusem taki kawał. Z teściową rozmawiał mąż i bardzo zbladł w tym moemncie, tylko chwilkę przerwał rozmowę żeby powiedzieć mi że wszystko ok że zdrowi i cali i że jak skończy to wytłumaczy mi. Pojechaliśmy tam do teściowej już tego samego dnia po małego i zrobiłam małą awanture a teściowa się wściekła i zarzuciła mi brak zaufania ale w sobie winowajcy nie widzi. Mąż uspokajał mnie jak mógł ale wiedział że w takiej sytuacji jestem nie do pochamowania więc był świadkiem moich słów że wnuka teściowa będzie widywała tylko pod moją obecność i nigdy już nie zostawię go z nią samego. Mąż uznał że troszeczkę przesadziłam, teściowa uznała że jestem przewrażliwioną panikara i się śiertelnie obraziła a ja nadal nie mogę uwierzyć że można być tak nieodpowiedzialnym jak to ona wykazała i jestem nadal wściekła że moje dziecko musiało łazić po jakichś obcych chatach (sąsiadkach teściowej) które jak to teściowa określiła są jej znanymi miejscami więc i dla wnuka są bezpieczne i że nie miałam prawa tak zareagować i to jeszcze w obecności jej sąsiadki która jak wparowaliśmy trzymała moje dziecko na kolanach (ja tej kobiety nie znam.) Powiedzcie mi , czy ja już zwariowałam czy też tak jak sądzę nie powinnam już zostawiać małego z teściową i załagodzić całą sprawę dla dobra wszystkich? Jestem nadal oburzona ale mąż sądzi że trochę przebarwiam całą sytuację tyle że on nie czuje tego co ja bo mowa o jego matce której ufa ale to że nie dała znaku życia przez dłuższy czas uznał za problemy z zasięgiem ...przecież był stacjonarny sąsiadki więc dlaczego tyle zwklekała, po to żeby mieć spokój i wnuka dla siebie? Cholera mnie bierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O kurcze , to tak jakby
uprowadziła twoje dziecko bo skoro tyle czasu nie dawała znaku życia a mogła zadzwonić z domowego tej sąsiadki to nie rozumiem dlaczego tego nie zrobiła. Autorko ta kobieta nieuszanowała ciebie jako matki swojego wnuka i zbagatelizowała twój strach i niepokój. Masz bardzo ale to bardzo nieodpowiedzialną teściową bo zwalać na brak zasięgu to tego nie można zwłaszcza że ja zrozumiałam cały ten wywóz dzieciaka na wieś to samowolka teściowej i że inaczej się umawiałyście. Ja na twoim miejscu zrobiłabym przerwę w kontakcie z nią (nawet miesiąc) a jak będzie chciała zobaczyć wnuka to tylko przy twojej obecności i nie inaczej. O kurcze ja to bym dała popalić takiej babie ale całe szczęście sama mam w porządku teściową i nawet jak została sama z moją córcią to dzwoniła co pół godziny zdawać relację żebym się nie martwiła (mała miała 3 miesiące). Trzymaj się, ochłoń i zaplanuj od tej pory że teściowa już z wnukiem sama nie zostanie bo na to nie zasługuje i basta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama rocznego synka.....
Dzięki , potrzebowałam słów jakiejś młodej matki która potrafi się wczuć w moją sytuację bo odkąd usłyszałam od męża że lekko przesadzam to już nie wiedziałam czy się wstydzić że zrobiłam jej takie piekło przy sąsiadce czy też utrzymywać że postąpiłam właściwie. Zawsze byłam wobec niej ok i nigdy nie miałyśmy jakiejś sprzeczki czy też nigdy się nie zdarzyło żebyśmy podiosły na siebie głos aż do tego momentu kiedy chodzi o moje dziecko ...i nie spodziewałam się takiego wybryku ze strony teściowej. Podejrzewam że przez ten cały rok czuła się jak pies na uwięzi że nie wtrącała się tak jak pewnie marzyła więc wylazło w końcu szydło z worka i zapragnęła mieć wnuka tylko dla siebie a ja nawet nie wiem czy wzięła jego lekarstwa ze sobą (synek ma alergię którą leczymy) i czy dała mu odpowiednio jeść . Jak go odebraliśmy to miał spęczniałą pieluchę jak kilo cukru a na stole były ciastka i cukierki , ech ...chyba już przstanę bo wpadnę w szał . Jedno jest pewne, czuję taką złość do tej kobiety że nie wuściłabym jej do własnego domu przez rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko jestem teściową
i uważam że faktycznie przesadzasz i demonizujesz całą sprawę, jasne że teściowa postapiła niewłaściwie ale żeby karać ją za to i nie pozwalać ją pozostać sama na sam z wnukiem? Uważam że powinnać ochłonąć , zadzwonić do teściowej i powiedzieć jak się czułaś w takiej sytuacji i że dlatego tak się uniosłaś i żeby postarała się to jakoś zrozumieć. Gdyby cała ta sytuacja zaszła z moją synową to powiem ci że chyba to ja miałabym powód do obrażenia się gdyż to jak się zachowałaś faktycznie przesądza o twoim braku zaufania, w końcu dziekcu się nic nie stało a z zasięgiem na wsi mogłobyć cieżko , poza tym jeżeli twoja teściowa się zagadała to mogła przeoczyć telefon do ciebie, pewnie chwaliła się wnuczkiem a starsze panie mają to do siebie że wtedy zapominają o całym świecie. Wybacz tej kobiecinie i nie zabieraj się kontaktu z wnukiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalicsiezawszemozna
slowo matki powinno byc swiete a nie ze tesciowa wie najlepiej i powinno sie szanowac decyzje mlodej matki tak mysle. Zabraniac zupelnie nie powinna ale na jakis czas moze warto :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie napisze
Ok=ale tesciowa taki wyjazd powinna z synowa uzgodnic wczesniej, a nie zabierac dzieciaka i nie dawac znaku zycia... Poza tym dziecko nie jest maskotka, zeby sie nim chwalic przed innymi. Oczywiscie tesciowa jest czysta-bo chciala dobrze, zagadala sie, nie miala zasiegu, by zadzwonic? Marna wymowka. Rozumiem autorke, tez bym sie wsciekla na jej miejscu. Dziewczyna ma prawo byc zla-tesciowa wykazala sie brakiem wyobrazni i jak takiej osobie mozna zaufac, ktora bez uprzedzenia zabiera dziecko do obcych w zasadzie ludzi?? Ograniczac calkiem kontaktu nie polecam-obie musza na spokojnie porozmawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkfdojkfijgjdnjdh
Ja bym długo nie mogła ochłonąć po czymś takim i napewno teściowa nie ujrzała by wnuka przez jakiś krótki czas a potem? potem to już żadnych wypadów z kochaną babcią tylko wizyta w domku z wszystkimi . Uważam że teściowa zapaprała sobie swoją samowolką dobre imię i szacunek synowej i słusznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lajxddcv
Twoja reakcja była uzasadniona. Myślę, że teściowa dostała nauczkę i juz czegoś podobnego nie zrobi nawet jeśli będziesz zostawiać dziecko z nią. Dziecko też potrzebuje dziadków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tesciowa zrobila bardzo zle, nie bierze sie dziecka bez pytania o rodzicow navet jak sie jest babcia. Wlasnie babcia povinna miec tyle rozumu zeby poviadomic tym rodzicow. Ja bym na tvoim miejscu powidziala jej do sluchu co ja o tym sadze. Doskonale ciebie rozumiem. Ja sama jestem babcia ale w zyciu bym nie provadzila vnuka do drugich starych bab zeby pokazyvac vnuka. Tesciowa povinna do ciebie zadzvonic i przeprosic za cala sytuacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale, ale, ale
na miejscu Twojej tesciowej olałabym Ciebie totalnie i kontakty utrzymywałabym tylko ze swoim synem, do gazu z taką synową, nadpobudliwa histeryczka. Zal mi twojego męża, ze mu sie taka zgorzkniała, schizofreniczna zonka trafiła, bo pewnie chłopak dobrze zna Twoją mamę, wie ze przepada za Waszym dzieckim i napewno nie zrobiłaby maluszkowi krzywdy, a Ty ją potraktowałaś jak pospolitą kidnaperkę, ciekawe czy swoja matke potraktowałabyś tak samo?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale, ale, ale
a z tym ciaganiem dziecka po starych babach to tez nie masz pewności, to tylko Twoja nieobiektywna ocena i Twojej "kolezanki" która uprzejmie donosi, pamietaj - "nie zawsze to co wyglada jest tym czym się wydaje"! Babcia skorzystala z ładnej pogody wziela maluszka na wieś, bu pokazać mu kurki, krówkę i inne zwierzęta, zeby maluszek pooddychach świezym powietrzem, a nie zakurzoym, zafyfionym miastem, a ta już histerie szerzy i kobicinę o skrajny brak odppowiedzialnosci posadza, pamietaj, ona wychowala twojego męza, musi być wyjatkowym człwoiekiem skoro wybrałaś go za męża, skoro nie zrobiła krzywdy jemu to nei zrobi Twojemu dziecku. tzn teraz pewnie sie na Ciebie wypnie i znac Cie nie bedzie chciała i wcale się temu nie dziwię! Troche szacunku do starszych osób, a zwłaszcza do mamy twojego meza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale, ale, ale
miało BYĆ *SWOJĄ ale, ale, ale na miejscu Twojej tesciowej olałabym Ciebie totalnie i kontakty utrzymywałabym tylko ze swoim synem, do gazu z taką synową, nadpobudliwa histeryczka. Zal mi twojego męża, ze mu sie taka zgorzkniała, schizofreniczna zonka trafiła, bo pewnie chłopak dobrze zna *Swoją mamę, wie ze przepada za Waszym dzieckim i napewno nie zrobiłaby maluszkowi krzywdy, a Ty ją potraktowałaś jak pospolitą kidnaperkę, ciekawe czy swoja matke potraktowałabyś tak samo?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyki cyki
Bylo ustalone, że na 4 godziny, tak? No to sory, ale kto nie odbierał telefonu przez kilka godzin? Mnie by różne rzeczy do głowy przyszły, np. że babka zasłabła, nikt nic nie wie, a dzieciak sam leży i wyje. No ale po co się zastanawiać nad tym, że można poinformować o dluższym czasie wizyty, skoro krówki na świeżym powietrzu ważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to Twoje dziecko
i powinna najpierw zadzwonic do Ciebie i wszystko.A osoba co pisala wczesniej jest nieodpowiedzialna i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to Twoje dziecko
pisalam o "ale ale"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie, ja tam też bym zareagowała impulsywnie gdybym nie wiedziała co z moim dzieckiem się dzieje. I nie ważne czy to byłaby moja mama czy mama męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale, ale, ale
autorka widziala ze nic małemu nie jest, bo juz do niej kolezanka zdarzyła zadzwonic ze dziecko jest na wsi, wiec tłumaczenie ze zaslabła czy coś sie kupy nie trzyma. Biedny ten twój maz, ja bym cie na jego miejscu dawno w dupe kopnęła za brak szacunku do jego mamy, ty ja tylko wtedy pewnie kochasz jak kasę i wałowy Ci przynosi i prezenty dla małego...zenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale, ale, ale
Uprzedzenie do Bogu ducha winnej tesciowej bije od Ciebie z daleka. Jestes do niej negatywnie nastawiona, choc nie masz powodów, ale dotad bedziesz drazyć byleby tylko jej czyms dosrać (...)mama rocznego synka..... Mam roczneog synka za którym przepada moja teściowa i choć zwykle jest odpowiedzialną osobą liczącą się z moim zdaniem to wiem że w głębi ducha chciałabym postepować po swojemu i wtracać swoje 4 litery do spraw wychowania mojego dziecka a że nigdy nie miała takiej okazji to postąpiła następująco (...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyki cyki
Wiedziała po kilku godzinach. No i jeszcze ta niefrasobliwość teściowej, że skoro dzieciak śpi, to oni na noc zostaną. Jak z krzesłem: tu stoi, to dobrze, tam postawię, to też w porządku. A matka wyszła na panikującą histeryczkę, bo miała pretensję do tak dbającą o wnuka teściową :O Może autorka powinna podziękować teściowej, że tak atrakcyjnie zorganizowała czas maluchowi i sobie, że JAKOŚ ZAPOMNIAŁA wcześniej uprzedzić rodziców, że AKURAT wyjeżdża i jeszcze ma zamiar nie wracać na noc? Cholibka, no ja tego nie rozumiem. W dobie telefonów ciężko numer wystukać i powiedzieć 3 zdania. A później wielkie zdziwienie, że ktoś ma pretensje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale, ale, ale żenada to Twoje wypowiedzi. Nie rozumiem jak komuś należy się szacunek z racji wieku? Na niego zasługuje i stary i młody. A babcia powinna uszanować też mamę i powiedzieć Jej co zamierza. A nie taka samowolka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZiZiZiZi
autorko, rozumiem cie!!! sama mam taką teściową. Moja mała miała 3m-ce jak została z moją teściową od rana do przed wieczora. ja musiałam jechać na komisje lekarską ok75 km od m-sca zamieszkania. była jesień -listopad.Prosiłam teściową, żeby raczej nie wychodziła z nią dalej niż tylko po osiedlu.Jednak ona musiała jechac do marketu, bo promocja była na mięso i ser, więc co zaprowadziła moją małą do swojej sąsiadki na 2 godz, bez pieluch, mleka itp, bo ona tylko na chwile do sklepu... Ta z kolei się darła, bo miała mokro, była głodna.Gdy przyjechałam, wszystko niby ok, tylko po paru minutach przyszła ta sasiadka i powiedziała. Byłam zła, wściekła. Wziełam mała i wyszłam- bez słowa. Pokilku dniach sama tesciowa przyszla mnie przeprosic,wybaczyłam, ale jak teraz zostaje i ma gdzies wyjsc, albo cokolwiek zrobić dzwoni czy może i nie bede zła. Zrozumiała ze tak sie nie robi. Autorko porozmawiaj i wyjasnij ze tak nie można, to tylko tesciowa i babcia twojego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama rocznego synka.....
Dziękuję za zrozumienie :). Rozmawiałam dziś z teściową i usłyszałam przeprosiny, powiedziała że zastanawiała się nad tym całą noc i teraz sama nie wie jak to się stało że tak postąpiła i że nas nie zawiadomiła i że teraz to już liczy tylko na to żebym nie myślała o niej źle . Myślę że zrobiła wielki błąd ale potrafiła się do niego przyznać więc to już coś. Dziękuję dziewczynom które wczuły się w moją sytuację i nie rozumiem ataku na moją osobę ale,ale,ale.... gdyż autorka słów bardzo jednostronnie patrzy na całą sytuację , wręcz obsesyjnie po stronie teściowej i ma się wrażenie że to jakaś teściowa we własnej osobie pisze bo trąci mi tu nienawiścią do synowych albo młoda zgorzkniała osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ale, ale, ale
Kobieto ty jakaś nawiedzona jesteś bo jak czytam te twoje wypociny to aż wierzyć że można mieć aż takie problemy z czytaniem ze zrozumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×