zagrozona ciaza a znajomi meza

Od samego poczatku mam zagrozona ciaze. Lekarz zalecil mi odpoczynek. Obecnie jestem w 20tc iod tygodnia mam kategoryczny zakaz wstawania z lozka (obawa przed odklejeniem sie lozyska). Mieszkamy sami w duzym domu. Wiadomo-nie jest juz w nim sprzatkniete na blysk. Ostatnio zaczynaja nas nachodzic znajomi meza. Pal licho-nie musi byc w domu jak w muzeum ale ja leze w pizamce i nagle dzwonek do drzwi-znajomi. Oczywiscie bez zapowiedzi. Dzis sytuacja sie powtorzyla. Ja mam dzis spadek formy i spie. Pol godziny temu przyjechali znajomi z malym dzieckiem. Cholera jasna jest sobota! Maz w ogrodzie z nimi rozmawia. Mnie szlag trafil!

ale z czym ty masz problem, bo z tego co piszesz, to nikt od ciebie nei wymaga opieki an zabawiania gości?

W dobrym tonie jest zadzwonić i zapytać czy życzysz sobie takich odwiedzin, a jak nie to chociaż uprzedzić o wizycie. Mąż dobrze robi, niech im przetrzyma w tym ogrodzie i pożegna, niech widzą, że przyleźli nieproszeni nie w pore.

wyjasnij ze to dla ciebie problem i dyskomfort.

Czyli zaraz zapukają do Ciebie i będą oglądać w łóżku? Czy powiedziałaś mężowi, że nie chcesz ich widzieć?

Chodzi o to, ze wpadaja niezapowiedziani. Moi znajomi i rodzina zawsze zadzwonia wczwsniej by sie zapytac jak sie czuje i czy moga wpasc. Oczywiscie zawsze i chetnie przyjmuje gosci ale na litosc boska niech mi ktos da choc chwilke by sie przygotowac. Nie czuje sie komfortowo paradujac w pidzamie. Zyjemy w cywilizowanym kraju. Sa przeciez komorki by sie zapowiedziec.

Tym razem maz ich nie wpuscil do domu. Zna moje zdanie w tej kwestii. Jest mi tylko przykro i zle zarazem bo chetnie bym z nimi porozmawiala ale w dogodniejszych warunkach. Dodam, ze Ci znajomi mieszkaja daleko od nas i mimo wszystko nigdy nie przyjezdzaja zapowiedziani. Co za ludzie.

I dobrze. Może się nauczą dzwonić przed wizytą.

ja bym poprostu nie otwierała drzwi a jak mąż wpuści ich to niech z nimi siedzi - ty masz leżeć to leż i olej ich - do sypialni ci raczej nie wejdą

autorko pamiętaj gosc po 3 dnach śmierdzi

Wogóle dziwi mnie takie zachowanie dorosłych ludzi.. Za nastolatka to sie wpadało o każdej porze dnia i nocy do znajomych wyciągnąć na piwko czy papieroska .. Ale dorośli ludzie z dziecmi.. Co oni życia swojego nie mają? Wstają rano pakuja sie do auta i najezdzaja kolegów? :o Stara nie jestem hehe ale z własnego doswiadczenia i jak widze po ludziach to jak ktos juz jest w zwiazku małzenskim, ma dziecko to zyje wlasnym zyciem i raz na jakis czas umawia sie na wspolne spotkanie ze znajomymi.. Takie wpadanie d o kogos na chate bez zapowiedzi mnie szczerze zdziwilo!