dzieciaki hałasujące cały dzień pod oknami bloku

żeby nie było nie jestem moherową babcią mam 28 lat i sama mam 5 letnie dziecko ale to co wyprawiają zgraje dzieciaków pod moim blokiem już mi straszliwie działa na nerwy.od świtu dosłownie do późnych godzin nocnych 22-23 zanim popieprzone mamuśki raczą sobie przypomnieć że mają dzieci jest ciągły hałas.krzyki wrzaski piski kopanie piłki w drzwi klatki latanie po klatce schodowej do góry i na dól z wrzaskiem i skakanie ze schodów.nie mam cholera pojęcia dlaczego całe te gówniarstwo upatrzyło sobie akurat klatkę w której mieszkam z tyłu bloku mają podwórko a jak przejdą przez ulicę to jest ogromny trawnik do zabawy ciągnący się na kilkadziesiąt metrów a one i tak siedzą pod moją klatką!nie można się położyć podrzemać bo ciągłe darcie mordy!i wszędzie śmieci!co zjedzą czy to lody chipsy chrupki to pierdolną papierek tam gdzie akurat stoją.i łupinki po słoneczniku dziobią to cholerstwo i rzucają łupinki dziś jak wracałam po południu do domu to całe schody i chodnik pod klatką zasłany był łupinkami.czy można coś zrobić żeby to ukrócić?macie jakiś pomysł?

zgłoś administratorowi budynku

22 to rzeczywiście późna godzina nocna :D :D

Zgłoś do spółdzielni, niech się tym zajmą. Albo powiedz dzieciakom, żeby pokopali we własną klatkę, wyjdziesz na zołzę, ale będziesz miała spokój przez jakiś czas.

Znam ten ból. Gorąco jak skurwysyn, a brzydzę się otworzyć okno, bo ciągle to gówniarskie pierdolenie :O

czy uważasz papierzany bąku że dla dzieci 8-10 letnich godzina 22-23 to nie jest już czas najwyższy na bycie w łóżku?

jeszcze dzisiaj wyzywali się od gejów pedałów i lesbijek nie wspominając o przekleństwach.a moje dziecko tego wszystkiego słucha.krew mnie zalewa!

też to przechodze, wywiozłabym te wszystkie bachory na syberie