Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rózowa kula

Odwiedziny po porodzie :/

Polecane posty

Gość rózowa kula

Zła jestem. Do porodu jeszcze troszkę zostało a ja już czuje się zła matką :/ Ciągle o teściowej słyszę że a to źle jem bo za mało posiłków a to źle bo napiję się soku pomarańczowego a to fermentuje w brzuchu... :/ A to źle że chciałam kąpać dziecko w wiaderku do kąpania a nie w wanience. A to już w ogóle paskudna jestem bo chce ubierać dziecku body a nie kaftaniki myśląc tylko o swojej wygodzie... Jakoś nie mam ochoty na odwiedziny zaraz po porodzie...mąż twierdzi że się czepiam. A ja po prostu nie chcę. Będę zmęczona i chcę żebyśmy pobyli tylko w 3. Bez ciągłych uwag ze źle dziecko trzymam a może źle pieluszkę ubrałam. Chętnie ugoszczę teściową tydzień po wyjściu ze szpitala. Na wcześniejsze odwiedziny nie mam ochoty. Szkoda że mąż tego nie rozumie i nie jest po mojej stronie :( twierdzi ze czepiam sie jego mamy a ona chce dobrze...tylko szkoda że nie pomyśli że te ciągłe uwagi są dla mnie przykre...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rózowa kula
W ogóle nawet nie mogę porozmawiać z nim na ten temat bo od razu słyszę ze się czepiam albo marudzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D.Bill
powtarzaj jej na takie uwagi jak zdarta płyta: od tego się nie umiera, od tego się nie umiera, od tego się nie umiera... może kiedyś pojmie, a póki co nie nastawiaj się negatywnie i nie drzyj kotów - szkoda nerwów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LittleMe
A ja myślę, że stanowczo powinnaś jej powiedzieć, że dziękujesz za wszystkie sugestie, ale chcesz sama się nauczyć jak to jest być matką (wiaderko do kąpania - super!) I od razu powinnaś jej powiedzieć, żeby się nie obrażała, ale na wizytę do was zapraszasz ją tydzień po porodzie. I dodaj "chyba mama rozumie jak to jest, trzeba odpocząć".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gacie taty
puszczaj jej gadke bokiem i sie nie przejmuj.ja tez nie chcialam ,zeby mnie odwiedzano.tyle,ze moja tesciowa przywozila nam obiadki i pomagala kapac dziecko.jest na szczescie z tych co sie nie wpieprzaja,raczej cos sugeruje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapewne podobnych rzeczy
Ech trudno coś radzić bo na takie kobiety to nie ma mocnych. Jedyne wyjście to jednym uchem wpuszczać, drugim wypuszczać, choć to też zda egzamin na krótką metę. Ja bym się starała postawić sprawę jasno -dziękuję za radę, jednak to ja jestem matką, jak będę miała jakieś pytania to z chęcią się do mamy o pomoc zwrócę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doskonale Cię rozumiem i ...popieram. Sama powiedziałam mężowi,że przez pierwsze 2 tygodnie od powrotu do domu nie życzę sobie odwiedzin. I to dla dobra dziecka. Dziecko musi się zaklimatyzować, jest delikatne i podatne na infekcje i ostatnią rzeczą jaką mu brakuje to obściskiwanie przez wyperfumowane i wyfiokowane ciotki i babki .Czas połogu jest dla Was, macie się poznawać i odpoczywać. Uważam,że w dobrym tonie, jest przynajmniej zaczekać miesiąc z odwiedzinami a przed zadzwonić i zapytać czy można ;) A na marginesie moja teściowa też chciała nas zaraz odwiedzić, na szczęście mój mąż jej delikatnie to wyperswadował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rózowa kula
Tak ona zawsze twierdzi że ona tylko radzi ale co ja z tym zrobię moja sprawa...tylko że te rady i sugestie często idą w pięty. Tak samo zdecydowałam że będę używać hippa do mycia ale nie bo nivea lepsza i sprawdzona...A jak mówię co myślę i się sprzeciwię to potem jest że jestem butna bezczelna itd. Lubię moją teściową ale zaczyna mnie przytłaczać i obawiam się że będzie mnie wiecznie krytykować a mój mąż będzie jej przytakiwał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rózowa kula
Mojej się tego nie wybije z głowy. Bo to w końcu jej wnuk...I mój mąż też uważa że mają prawo zobaczyć dziecko. Szkoda że z moim prawem do odpoczęcia od uwag itd po porodzie nikt się nie przejmuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O ja pierniczę.
2010/2011 sorry, ale nie rozumiem Twojego podejścia. Teściowa to matka Twojego męża i jakoś nie potrafię zrozumieć czemu może przyjechać dopiero po 2 dwóch tygodniach. Ja rozumiem jakieś ciotki, dalszą rodzinę, ale matka? Dla mnie naturalne było, że mama była ze mną od pierwszych dni, wiele mi wytłumaczyła, pokazała jak kąpać itp. Jakieś dziwne czasy nastały i co jedna to większa gwiazda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O ja pierniczę.
Kiedyś inne czasy były, ludzie jakoś bardziej byli ze sobą zżyci, a teraz własnej matki nie chce się do wnuka wpuścić. Nigdy nie pojmę takiego postępowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D.Bill
po porodzie i tak marne szanse na odpoczynek;) dlatego łatwiej Ci będzie jak nie będziesz się nakręcać...teściowej nie zmienisz w 5 minut, możesz natomiast zmienić swoje podejście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rózowa kula
Oczywiście bo to tak trudno zrozumieć że chcę spędzić te pierwsze chwile tylko z dzieckiem i mężem. Bez natrętnych rad, komentarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matka mojego męża przez 5 lat nie miała potrzeby,żeby przyjechać do swojego syna, a teraz raptem się zaczęła interesować. Poza tym to ostatnia osoba,od której rad i pomocy bym oczekiwała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LittleMe
Więc sama musisz jej to powiedzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rózowa kula
Nie raz jak miałam problem to mi podpowiedziała co robić. Ale właśnie. Wtedy sama prosiłam. A ciągła krytyka : źle jesz, źle pijesz, źle się ubierasz bo przecież musisz mieć ciążowe ubrania bo ciąże trzeba pokazywać, źle wybierasz kosmetyki itd. Oszaleć można. Chyba mam prawo do własnych decyzji i błędów :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O ja pierniczę.
A mnie się wydaje, że często same się nakręcacie i czepiacie każdego słowa, które powie teściowa. Obojętnie co by nie powiedziała to jest źle i jest zła tylko dlatego, że jest teściową. Tak jak napisałam powyżej, teraz same gwiazdy na tym świecie żyją i ze wszystkim mają problem. Teściowa musi nawet uważać jak pierdnąć, żeby księżniczka jedna z drugą nie obraziła i zaraz nie napisała na Kafe, że teściowa zasmrodziła jej dom i co ma teraz z tym zrobić? Jesteście porażkowe dziewczyny, szkoda gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rózowa kula
Problem w tym że jakoś nikt specjalnie nie przejmuje się tym co ja potrzebuję. Bo oni potrzebują zobaczyć. Ogólnie teściowa ok, da się z nią pogadać i nie raz mogę jej powiedzieć więcej niż mojej mamie. Jedyne co mnie właśnie denerwuje że ona może krytykować narzucać, a jak się ja skrytykuje to już się jest zła i nie dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do O ja piernicze: a mi się wydaje, że jak byś miała taką teściową to inaczej byś pisała. wiem jak to jest bo mieszkam z teściami-wtrącającymi się w całe nasze życie i żadne uwagi ich nie przekonują(takie charaktery).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam się z tekstem
wiesz co innego jest jak teściowa przyjdzie na godzinę, a co innego jak siedzi cały dzień. Dla mnie było jasne-zaraz po porodzie, w domu mogą nas odwiedzać NASI rodzice, ale w rozsądnym czasie i to samo dotyczyło zarówno jednej matki jak i drugiej, bez zadnych wyróżnień, ze moja mama to może bo pomoże, a teściowa to po 2 tygodniach bo jest beee. Co ciekaw potem są posty, ze teściowa ma wnuczka w dupie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rózowa kula
U mnie to raczej moja mama przyjedzie tydzień czy dwa po porodzie. Bo taki ma charakter, i nie potrzebuje od razu lecieć, pomagać i stresować. Pierwsze dni po porodzie i tak będą dla mnie stresujące nie potrzebuje jeszcze wysłuchiwać dobrych rad i komentarzy w tym czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O ja pierniczę.
Co innego jak się mieszka z wtrącającymi teściami, ale jak się nie mieszka to nie widzę w tym nic dziwnego, że babcia chce zobaczyć wnuka. Zarówno moi rodzice jak i teściowie byli u mnie w szpitalu w dniu porodu. Nie wytrzymaliby bez zobaczenia młodego. Miałam cesarkę i moja mama czekała wraz z moim mężem pod salą operacyjną. Jakoś nikt nie miał nic przeciwko. I sorry, może są złe teściowe, ale w większości przypadków to Wy macie wieczny problem, chodzicie wiecznie skrzywione, nic Wam nie pasuje i udajecie gwiazdy, którymi nie jesteście. Moja teściowa święta nie jest, tak samo jak moja mama, ale uważam, że każdy ma inny charakter i nigdy nie będzie tak, że będziemy się razem ze wszystkim zgadzały. Jednak czasem trzeba przymknąć oko, a nie zaraz żale wylewać jaka to teściowa zła. Myślę, że gdyby teściowa stawała nawet na rzęsach, to też byłoby Wam źle i byłby powód do narzekania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O ja pierniczę.
Rozowa kula, jeśli to Twoje pierwsze dziecko to uwierz, że jeszcze będziesz prosiła mamy o rady i jak to nazwałaś stresowanie. Jak dziecko da Ci w dupę, będzie darło koparę przez 5 godzin bez przerwy, a Ty nie będziesz wiedziała dlaczego to sama będziesz dzwoniła po pomoc. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do o ja pierniczę: Autorka nie pisała, że nie oczekuje pomocy tylko, że chciałaby spokoju jakiś czas po porodzie.....trochę przesadzasz. niech zrobi jak uważa. ....i nie nazywaj nas gwiazdami....bo ja się za taką nie uważam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O ja pierniczę.
No oki, spokój spokojem, ale nie widzę w tym nic dziwnego, żeby babcia zobaczyła dziecko od razu, a nie po dwóch tygodniach. Ja sobie nie wyobrażam, że łaskawie pozwoliłabym mamie młodego zobaczyć po takim czasie. Dziwne podejście. Nawet jak mama czasem ględzi i męczy to jest mamą i nie potrzebuje specjalnego zaproszenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam się z tekstem
różowa kula--- każda z nas ma inne podejście do sprawy. Moja mama też ma nienapraszający się charakter ale po ludzku głupio by mi było gdyby miała zobaczyć swoją pierwszą (zresztą kolejną też ;) ) wnuczkę po tygodniu, 2 czy miesiącu. Tak samo z teściową. W końcu to są najbliższe dla nas osoby. Jak wpadnie któraś z mam na godzinę to nam korona z głowy nie spadnie, spokoju nie zaburzy. Z tymże my potrafimy mówić co nas "boli", cenimy sobie spokój i raczej bez zapowiedzi nikt do nas nie wpada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O ja pierniczę.
No niby masz rację, ale nie do końca. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×