W TYM ROKU NAUCZYCIEL UCZACY NA PÓL ETATU DOSTANIE NA RĘKE 700 ZŁ!SZOK!!

to ja pracuje na caly etat fizycznie i dostaje tylko 1200 złotych a te pasozyty na pol etatu maja juz 700 zeta na ręke. hańba nieroby!!

Bo ci zylka od pierdzenia peknie

ile to godzin, te poł etatu? i czy taki nauczyciel ma urlop oprócz wakacji? Bo kiedys czytałam, że nauczyciel na pelny etat, zarabiajacy 1400, gdyby pracowal tyle, co przecietny czlowiek, przy swojej stawce godzinowej, to by zarabial ponad 3 tysiace

ja kiedys robilam staz i na caly etat mialam na reke 750 zł . mialam licencjat wtedy. wyobrazancie sobie? zwolnilam sie po stażu bo nie dalo rady sie ytrzymac za te pieniadze a potem rok pozniej nauczyciele zaczeli dostawac podwyzki i teraz prawie 2 razy wiecej zarabiaja niz te lika lat temu. pluje sobie teraz w brode. bo to dobra praca. jak ktos umie sie dogadac z uczniami to naprawde super benefity moze zebrac. niektore z nich : - praca w szkole tylko kilka godz dziennie ( w domu trzeba sie przygotowac ale co w domu to w domu juz na luzie) -ma sie weekendy wolne, ferie, wakacje platne - trzynastki - premie -umowa o prace - najczescie na czas nieokreslony - w razie problemow z nizem demograficznym - mozesz isc na roczny urlop zdrowotny płatny i wrocic za rok jakby nigdy nic. - jak juz wleziesz do szkoly to tylko chyba jakas sex afera z uczniem cie moze stamtad wywalic - nauczyciele nieroby maja sie rownie dobrze a moze nawet i lepiej od tych co ciezko pracuja nauczycieli wiec da sie tam niezle opierdzielac i kaskę zgarniac problemem moze byc oczywiscie koniecznosc przebywania z dziecmi czesto bardzo trudnymi, zebrania, przymusowe szkolenia.. ale to nie dzieje sie codzien. wiem co mowie, jak ktos lubi prace z dziecmi czy mlodzieza to praca nauczyciela w publicznej szkole jest jak los na loterii. i zazdroszcze naoczycielom, sama chcialalbym wrocic do tej pracy ale niestety w mojej okolicy nie ma etatow od nie wiadomo kiedy juz.. ehh : (