Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

anusiadanusia

żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

Polecane posty

Ale mi się dzisiaj na czytanie i pisanie zebrało :D Właśnie przeczytałem, że Arnold Szwarzenegger zjadał 60-100gr. węgli na dobę i do 2gr. białka na kg. masy ciała :) Szok !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzien dobry:) Zaczeło sie truskawkowe szalenstwo i dzisiaj na sniadanie bylo 300g truskawek ze smietanką (150ml) Pycha!:) Pozniej dobilam to 50g makreli, 100g twarogu i 100g pomidora, bo jednak po samych owocach szybko się głodnieje:) Gosteq, cisnienie za niskie ale cieszy mnie to bo to taki pierwszy sygnał ze bede mogla zejsc na cwierc dawki leków:) Oby sie tylko utrzymalo takie niziutkie kilkanascie dni to bede szczesliwa:) Co do grup krwi, prawda czy nie, co mi szkodzi to stosowac? Zwłaszcza ze nie koliduje z niskoweglowodanową:) Miłego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was, ja też dzisiaj pierwszy raz w tym roku jadłam truskawki, zjadłam 200 gram. Przed chwilą zjadłam jeszcze 300 g grejpfruta czerwonego, uwielbiam grejpfruty. Na obiad pierś z kurczaka duszony w śmietance 30 %, dodałam do tego mieloną papryke i fajny sos sie zrobił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawe co jedza kulturysci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anusia, faworki robiłam z tego przepisu: "Z 7 łyżek mąki (10 dag), 8 żółtek (16 dag) i łyżki spirytusu (15 ml) zagnieść ciasto. Jeśli jest zbyt twarde, dodać jeszcze 1 lub 2 żółtka. Długo wyrabiać, aż stanie się gładkie i lśniące. Odciąć połowę ciasta (resztę przykryć, aby nie wysychało) i rozwałkować na b. cienki placek, kroić na paski. Pośrodku każdego zrobić podłużne nacięcie i przewinąć jeden koniec. Na głębokiej patelni rozgrzać 2 kostki smalcu, smazyć na złoty kolor. Faworków nie obsypujemy cukrem pudrem." zamiast cukru pudru opsypałąm je odrobiną stewii. no i zrobiłam mniejszą porcję. gosteq, musiałam właśnie ten wywiad podzielić na części, bo internety twierdziły, że spamuję. no i wszystko w minutowych odstępach czasu. co do grup krwi - kto wie? mnie bardziej zaniepokoił ten prak witamin z wywiadu. nie byłam w domu, nie ważyłam się. ale przypuszczam, że ważę w przedziale 65-67 kg. z tym szwarcenegerem faktycznie szok! pyzate, też bym zjadła truskawki... i to trzeba się śpieszyć, bo zaraz nie będzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zjadłam już wieczorną dawkę węgli i teraz muszę głodować... na jutro przewidziałam więc znacznie więcel kalorii: 1670 B63 T130 W53

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wytrzymałam, zjadłam ser. coś czuję, że dzisiaj to się skończy na wielkim obżarstwie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zjadłam jeszcze szynkę i prawie obżarłam się chleba. stare nawyki dają o sobie znać. jak tu sobie radzić w takie dni? ratunku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boże, jakie wyrzuty sumienia... już zapomniałam jak to wygląda... całą noc mi się śniło, że mam brzuch jak baniak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sidola nie wiem czemu sie tak dzieje, że masz takie napady głodu, zastanawia mnie to, tłuszczu zjadłaś 130 g, ja zjadam dziennie około 90-100g i jestem mega najedzona. Może poprostu Twój żołądek jest rozepchany dużą ilością jedzenia i potrzebujesz więcej...Mój żołądek sie skurczył, mało sie w nim mieści jednorazowo dlatego muszę jeśc często żeby zmieścic w ciągu dnia 60-70 g białka. Zamiast chleba mogłaś jeszcze zjeśc trochę więcej białka, może byc Cie to nasyciło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzien dobry:) Poszalalam wczoraj z truskawkami i tez mam wyrzuty sumienia. Co prawda nie przekroczylam 50 wegli ale bez sensu napchac sie w limicie tylko truskawek ze smietaną. skonczyło się tak: B-63, T-131, W-45 (1600kcal) i w tym głownie truskawki, smietana, twaróg, pomidory. Wczoraj zaczełam juz tesknic do normalnego sniadania czyli jajek na podgardlu:) I dzisiaj własnie takie sniadanie bedzie jak tylko zgłodnieje:) Na topiku Arizony wyczytałam ze mleczne hamują spadek wagi. Moze to jest powodem ze waga mi stoi? Nie ma dnia zebym nie jadła, własciwie twarogi to podstawa mojego odzywiania. sidola, nie zamartwiaj sie. Dieta optymalna to taka dieta ze jak zjesz cos czego nie powinnas to od razu zostajesz ukarana gorszym samopoczuciem. Organizm wraca do równowagi na tym żywieniu i prawie natychmiast reaguje na cos co mu nie słuzy. Wystarczy się obserwowac. Zachcianki na chleb czy słodycze juz zawsze będziemy miec, wszyscy. Zboza i cukier to tak jak alkohol. Można odstawic ale trzeba się pilnowac bo bywają napady jak u niepijącego alkoholika. Wczoraj po tej ogromnej ilosci truskawek na sniadanie mialam straszliwą chec na słodycze. Marzyła mi sie czekolada, chocby gorzka. Udało mi sie opanowac bo doskonale zdawałam sobie sprawe ze na jednej kosteczce by sie nie skonczylo i pożarłabym całą. Meczyłam się tak bardzo ze juz nigdy nie zjem takiej ilosci owoców na raz. Na takie napady bardzo mi pomagaja migdały, orzechy albo pestki dyni, słonecznika. Tłuszcz z nich tłumi apetyt na słodycze czy chleb, no i cały czas się rusza buzią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry :) Wszyscy chyba uwielbiają truskawki :). U mnie zaczęły sie pojawiać pierwsze czerwone, więc przez miesiąc, może troszkę dłużej będę mieć swoje :) . Ale i tak musi zostać miejsce w dziennej normie na grejpfruta ;) - Sidola czemu w domu trzymasz chleb ?? Mieszkasz z kimś ? " Okazja czyni złodzieja " - wywal chleb z domu ! Nie przejmuj się jednorazowym " wybrykiem " - może organizm potrzebował. Ważne, żebyś tego nie pociągnęła dłużej - " aaaaaa zrobię sobie ze trzy dni dyspensy i od poniedziałku znowu będę grzeczna " - to jest najgorsze co może być ! Mnie się wydaje, że takie podjadanie faworków, i tym podobnych powoduje wzmożony apetyt... również na chleb ( ale być może nie mam racji ). Najlepszym sposobem na głód jest trening. Zrób sobie kilkadziesiąt " brzuszków " kilkanaście przysiadów i głód zniknie. Proporcje jakie sobie zaplanowałaś na dzisiaj są bardzo dobre :) - Ja wczoraj " utyłem " od powietrza :-O ...dzisiaj jestem kg. do przodu :( . Może to wczorajszy trening ? bo naprawdę był ciężki - do " załamania mięśni " Na razie nie zamierzam nic zmieniać, ale jeśli po okresie " przebudowy " dalej będą zastoje wagowe wprowadzę IF'y .... - Pyzate szczęście życzę Ci z całego serca obniżenia dawek leków, a w efekcie końcowym odstawienia ich :) - Miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak się zastanawiam i coś musi być na rzeczy w kwestii trening / waga.... W piątek i w sobotę odpuściłem siłownię ze względu na montaż szafy, i od razu waga poszła w dół. Mięśnie są "napompowane" i to musi swoje ważyć. Nie mniej nie zamierzam zrezygnować z siłowni. Nie zamierzam po redukcji wyglądać jak "flak". Niech to trwa nawet kilka miesięcy dłużej, ale na końcu drogi będę wyglądał jak facet !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kropeczka, wczoraj tłuszczu zjadłam właśnie mniej, z tego co pamiętam to coś koło 110g. no i od 4 dni intensywnie ćwicze, może to też przez to. w każdym razie źle mnie zrozumieliście - ja ostatecznie tego chleba nie zjadłam(zjadłam właśnie ser żółty, czyli w sumie B i T). no i usunąć się go nie da, bo chwilowo nie mieszkam sama, to nie mój chleb. pyzate, moje samopoczucie ma się dobrze(jak na mnie oczywiście :D) mimo tego nieplanowanego żarcia. więc może go potrzebowałam jednak? wydaje mi się, że to wszystko może być ze stresu, bo jestem w takiej sytuacji teraz, że nie sposób ze wszystkim zdążyć. chyba, żeby nie spać i brać amfe. będę jeść teraz 3 posiłki + węgle, a nie jak wcześniej - 2. może to coś da. gosteq, może faktycznie to przez te faworki, sama nie wiem... może mąka na mnie źle działa. w każdym razie dzisiaj na przedkolację zjadłam 250g truskawek(w końcu dorwałam!) z dużą ilością śmietany. dotłuściłam się bardziej niż to było w planach, ale lepsze to niż znowu obżarstwo. wieczorem zjem jeszcze nektarynke, albo coś, jak zgłodnieję, zostało mi 15 W do rozdysponowania. a co do robienia brzuszków... mam na tyle dużo ruchu na studiach ostatnio, ze jak wracam do domu to padam z nóg. nie mam siły, żeby ruszyć nogą(chyba, że do lodówki :D), a ty mi tu o ćwiczeniu mówisz... poza tym, ja po treningach jestem wygłodniała jak wilk. gosteq, jeśli ćwiczysz, to nie ma opcji, żebyś przytył, chyba, że zwiększy ci się masa mięśniowa albo nabierzesz wody. podobno w zastojach najlepiej się mierzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w ramach nocnych węgli zjadłam brukselke i tym sposobem mam nadmiar białka(15g).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry :) Sidola - brukselka to raczej słabe źródło węgli na noc... Na każde 8gr. węgli jest 5gr. błonnika, czyli tak naprawdę liczymy tylko 3gr. węgli/100. Nie do końca zrozumiałem to co napisałaś " prawie obżarłam się chleba " ... można to zrozumieć wielorako.. ale grunt, że go nie zjadłaś. Z tymi mącznymi potrawami to właśnie wyczytałem w wątku arizony, że zjadanie ich jest jak samo nakręcająca się spirala...Zjadamy trochę, za chwilę mamy ochotę na więcej i trudno to powstrzymać. Dlatego na początku najlepsze są jak najprostsze produkty. Wiadomo, że z czasem potrzeba urozmaicenia, żeby nie porzucić " diety " ... - " Zdrówko ile cię trzeba cenić ten tylko się dowie - kto cię stracił.. " ... Qrcze jak bardzo chciałbym schudnąć... Ludzie szczupli nie zdają sobie sprawy jakie to szczęście nie nosić na sobie " nadbagażu " i nie cierpieć na wszelakie powikłania z tym związane. Jestem tak zmotywowany i zdeterminowany jak jeszcze nigdy w życiu ...mam nadzieję, że tym razem mi się uda. - Wczoraj znów byłem na spacerze. 11km. / 2godz. Więc było to chyba bliższe marszowi niż spacerkowi 5,5km / godz. Samopoczucie po trasie rewelacyjne. Natomiast ok. 22-giej tak mnie zaczął morzyć sen, że pierwszy raz od baaardzo dawna poszedłem spać przed północą. Żona mówi, że to co robię jest zbyt intensywne, i organizm domaga się regeneracji....Postaram się chociaż 1 dzień w tyg. robić zupełnie luźny.. bez siłowni, bez spacerów. - Waga dzisiaj wróciła do 100,5... dziwny ten mój organizm. Przecież ja chyba nie nabieram wody jak kobiety przed @ :D - Miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry:) Wczoraj znowu mialam skok cisnienia na 170/98:( Nie wiem jak to opanowac.. oddaliła sie wizja szybkiego przejscia na cwiartki leków:( A w ksiązkach dra JK niby tak pieknie i nadcisnienie ma schodzic po kilku dniach ewentualnie tygodniach:/ W połowie czerwca ide porobic badania.. bo moze i reszta zawarta w ksiązkach to tylko czcze obietnice:/ Zrozumialabym gdybym pozwalala sobie na jakies grzeszki, ale konsekwentnie i twardo trzymam sie zalecen Dra. Nie pozwalam sobie na zadne wyskoki i jakos mizerny efekt tych staran:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sidola -wczoraj dopiero skojarzyłem skąd wzięłaś taki nick...w sumie naturalny dla muzyka :) - Po spacerze ( już drugi raz ) zauważyłem ciekawe zjawisko... Niesamowicie zwiększa mi się siła i uścisk dłoni... Tak jakby ręce były lepiej ukrwione i " odżywione " ?? Normalnie na co dzień wcale mi się to nie zdarza.. tylko po długim spacerze... Po takim 11-sto kilometrowym marszu jestem też ok 1,3kg. lżejszy. Sporo wody potrafi wypocić organizm jak na 2 godziny.. - Dzisiaj mam w planach następny trening. Ciężki trening - plecy i bicepsy. Podczas treningu przerzucę pewnikiem z 8 ton żelaza..Żona zaczęła ze mną ćwiczyć, więc mam również obowiązki " instruktora " :D - ważne, że się słucha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pyzate szczęście zastanawiałaś się co może być przyczyna takiego skoku ? Może jakieś nerwy ? Przecież od dłuższego czasu pisałaś, że wszystko jest na dobrej drodze.. Nie zamartwiaj się ( wiem , łatwo się mówi ), efekty w końcu się ustabilizują. Jak miałaś wcześniej takie skoki, to może jeszcze przez jakiś czas będą się zdarzać pojedyncze.. Zobacz ile już osiągnęłaś. Leki ograniczyłaś, a ciśnienie o niebo lepsze niż na początku... Nie poddawaj się - 3mam kciuki !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pyzate powodem jest to, że jesz owoce, niestety. Przy nadciśnieniu i poważnych chorobach połączenie fruktozy z tłuszczem (owocki w śmietance) to kaplica. TG Ci urosną i w ten sposób potem się mówi, jak to optymalna szkodzi. Owoce są dla zdrowych, szczupłych ludzi i to sporadycznie. Możesz sobie zrobić jeden dzień owocowy, kiedy już uporasz się ze schorzeniami i otyłością. :) Fruktoza to śmierć, podobnie jak mąka i wszelkie zboża glutenowe. Na bezglutenowe również należy uważać, najlepiej jeść je jak najrzadziej, ale warto konsumować je od czasu do czasu, choćby ze względu na krzem i inne mikroelementy, których na optymalnej brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze, że dr Kwaśniewski wielokrotnie pisał jak ważne jest utrzymanie TG na jak najniższym poziomie, Podobnie piszą i mówią pozostali lekarze leczący dietami niskowęglowodanowymi. Wysoki cholesterol we krwi świadczy o procesach naprawczych organizmu, ale trójglicerydy są papierkiem lakmusowym prawidłowo zastosowanego żywienia. Dowiedziono, że osoby z niskim cholesterolem całkowitym, zwłaszcza starsze, znacznie krócej żyją. Można sobie przeczytac książkę - cholesterol naukowe kłamstwo. Czy jakoś podobnie się nazywa :) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosciu, ale ja nie przekraczam 50 g ww dziennie.. i oprocz tego jednodniowego szalenstwa truskawkowego gdzie zjadłam 300 gram nie zjadam wiecej niz 100 gram owoców dziennie i to takich jakie dopuszcza Dr JK czyli maliny porzeczki, jagody :( I tak jak pisał JK zawsze ze smietanką. życie jednak płata figle - w momencie jak postanowiłam zrezygnowac ze smietanki sklepowej znalazłam dostawce wiejskiego mleka i smietany:) Gosteq, ja sie nie załamuję. To ze mi cisnienie nie spada tak jakbym sobie zyczyla nie spowoduje odejscia od zywienia niskowęglowodanowego. Nie wyobrazam sobie powrotu do makaronów, chleba, ziemniaków, owoców na kilogramy i słodyczy. Tak jak jem teraz bardzo mi służy, lepiej sie czuje i mam sporo energii, tylko to cisnienie mnie wkurza! Mam nadzieje ze jak zgubie kolejne 20 kg to ładnie się unormuje. Zjadam ostatnio mniej tłuszczu i waga powoli leci w dól. Nie jest to oszałamiajacy spadek, ale jest. Wczoraj wskoczylam w mniejszy rozmiar ciuchów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odstawie owoce Gosciu na tydzien i zobaczymy co będzie. Ale to od jutra bo dzisiaj kupilam poł kilo truskawek. Bedą goscie i chcialam zrobic deserek z truskawek z bita smietaną bo to mogę zjesc razem z nimi unikajac pytan czemi nie jem czegos tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że Gość ma rację ..... 300gr. truskawek ze śmietanką nie jest dobrą opcją.. Nasz organizm preferuje tłuszcz jako energię. Więc przy spożyciu 300gr truskawek ( 20gr. węglowodanów ) ze śmietanką / śmietaną węgle przerobi na tłuszcz i TG... My ( cała czteroosobowa rodzina ) zjadamy na kolację dosłownie garść truskawek...ok. 100gr / 4 osoby. To jest w sumie ok. 7gr. węgli / osobę ...i tylko po to, aby uzupełnić dzienna dawkę tłuszczu ( śmietanka ubita ). Natomiast węglowodany staram się zjadać same, w ilości ok 30gr na noc - ok 3,5 do 4 godz. po ostatnim posiłku ( grejpfrut, 1/2 jabłka ). Wtedy organizm spala własne tłuszcze. - Doktor zezwalał też na odrobinę mąki, ale musimy pamiętać, że mąka sprzed 30 - 40 lat niczym nie przypomina dzisiejszej. Nie wiem, czy w ogóle jeszcze istnieją nie zmodyfikowane gatunki zbóż... Zboża wywołują wieczny stan zapalny w organizmie, następstwem którego są między innymi mikro uszkodzenia naczyń krwionośnych, co prowadzi do podwyższenia TG ( organizm próbuje naprawić uszkodzone tkanki ). Ja unikam mąki jak ognia, zjadamy jej łącznie jako rodzina może łyżkę tygodniowo. Zaburzenia wywołane spożyciem mąki mogą trwać do KILKUNASTU dni... - Napiszę Ci co ja preferuję ( kolejność ) w ciągu dnia. Śniadanie - 0 węglowodanów - tylko jaja i śmietanka. ( brak węgli = brak wyrzutu insuliny do krwi, co ułatwia spalanie własnej tkanki tłuszczowej ) Obiad - minimum węgli, ( pomidor, cebula, frytki na smalcu z 3-ech ziemniaków dla 4-ech osób ) , jakieś tłuste mięso ( karkówka, mielone ). Kolacja - odrobina owoców z bitą śmietanką ( w celu uzupełnienia dziennej porcji tłuszczu ). No i na noc przed samym snem reszta dziennego limitu węgli i witamin - głównie grejpfrut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W truskawkach zjadamy ok. 7gr. węgli na 4 osoby - nie na osobę *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pyzate - Gratuluje kolejnych "spadków" Ciuchy mniejsze o rozmiar to chyba sporo ...BRAWO !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję Anusia za kontakt do p. Wandy:) Jak zbiore sie na odwagę to napisze:) Gosteq, 300 gram zdarzyło mi sie raz:) U mnie jadłospis jest nieco inny. śniadaniowe (około 12) mam trzy opcje: 2jajka na podgardlu(50g) z cebulą(20), zieloną pietruchą(10) i pomidorem(100) lub twaróg tłusty (100) ze smietanką (100) cebula(10) pomidor (100) lub ser zółty(80) cebula(20), koncentrat pomidorowy (50) Około 16 zjadam 100 gram owoców ze smietanką (150) albo 20g migdałów/orzechów/sezamu. O 18 mieso/wątrobkę/ryby (100 - 150) z warzywami (od 200 do 400g) Kawe pije bez smietanki, mąki i cukru nie uzywam wcale, słodzików zadnego typu tez nie, sól bardzo rzadko, ziemniaków nie lubie. Okno 'jem' mam 6-cio godzinne. Jak wyklucze te 100 gram owoców to juz naprawde nie mam pomysłu z czego wziąc węgle. I tak mam problem by jakos dobic do 45-50g dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×