Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Grzesiek kolega Ryśka

Dupczenie za nasze podatki

Polecane posty

Gość Grzesiek kolega Ryśka

Tego by tylko brakowało, aby Unia Europejska nałożyła na nas jakieś sankcje ekonomiczne, broniąc w ten sposób prawa gejów, do „dupczenia" za pieniądze polskiego podatnika!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grzesiek kolega Ryśka
Czy władze państwowe powinny wspierać finansowo organizacje mniejszości seksualnych? Jeśli tak czynią, to jakie jest tego moralne uzasadnienie? W czasach mojej młodości (to jest w okresie obyczajowej ciemnoty, charakteryzującej cały okres PRL-u), każdy obywatel, czy to hetero, czy to homoseksualny, w zakresie zaspakajania swoich potrzeb seksualnych, zdany był - że się tak wyrażę - tylko na własne siły. Tylko od niego zależało z kim, jak i kiedy ową potrzebę zaspokoi. Komusze państwo tą sferą życia swoich obywateli nie interesowało się, chyba, że ten czy ów załapał wstydliwą chorobę. Wówczas był leczony przymusowo przez państwową służbę zdrowia, dla dobra ogółu. Ciemnota obyczajowa tamtego okresu była porażająca. Każdy (czy to hetero, czy to homo) musiał z własnej kieszeni finansować eskapady seksualne. Nikomu nie przyszło wówczas do głowy, że może być inaczej, na przykład tak, by to władze państwowe partycypowały finansowo w zapewnienie „bzykania" temu, czy innemu obywatelowi. Uczciwie jednak przyznajmy, że koszty konieczne do poniesienia, by „bzyknąć", nie były ponad kieszeń statystycznego Kowalskiego. Jeśli był on hetero, to po „przygruchaniu" partnerki coś jej kupował, jeśli był szkaradnej urody (kwiatka, wino, czy wstążkę do włosów), albo i nie, jeśli prezentował się jako tako. Opłacał hotel (jeśli wszystkie ławki w parku i pobliska klatka schodowa były akurat zajęte) i tanim kosztem załatwiał naglącą go potrzebę. Geje mieli jeszcze taniej. Udawał się taki jeden z drugim pod miejski szalet, czy łaźnię, a tam już czekali żądni seksu panowie. Z reguły nie oczekiwali oni w zamian ani kwiatka, ani wina czy wstążki do włosów, zadowalając się przeżyciami natury estetyczno-erotycznej, nie grymasząc przy tym na urodę partnera. Taki nienowoczesny model zachowań seksualnych obowiązywał w PRL-u. W państwie demokratycznym okazał się on całkowitym anachronizmem. Zasada, wedle której każdy obywatel sam finansuje własne przygody seksualne, zaś władze państwowe nie wykazują tą sferą życia swoich obywateli żadnego zainteresowania, okazała się nie do pogodzenia z nowatorskimi, postępowymi prądami intelektualnymi, napływającymi do nas ze zjednoczonej Europy. Władze demokratycznego państwa prawa, wyzwolonego z obyczajowego obskurantyzmu, nie mogą być bierne wobec tak ważnej sfery życia obywateli jak „bzykanie"! Muszą wspierać finansowo tych, którzy „bzykają", jednak nie wszystkich, tylko... gejów i lesbijki. Dlaczego tylko ich? Ano dlatego, że taki jest trend ogólnoeuropejski, a nawet światowy! A wiadomo, że co dobre dla Europy i całego świata, to na pewno będzie również dobre dla Polski. Jeśli zgodzimy się z tą konstatacją, to oczywiste staje się, że władze państwowe powinny finansować organizacje gejów i lesbijek, gdyż nic tak nie podnosi prestiżu kraju na arenie międzynarodowej jak informacja, że organizacje homoseksualistów są utrzymywane z budżetu narodowego. Odpowiadając na interpelację poselską dotyczącą źródeł finansowania organizacji homoseksualistów w Polsce, szef prokuratury krajowej za rządów Jarka Kaczyńskiego, Janusz Kaczmarek, poinformował, że są one utrzymywane z pieniędzy... podatników. Organizacja „Lambda" oraz Kampania przeciw Homofobii, otrzymują finansowe wsparcie od: Fundacji Batorego, Instytutu Spraw Publicznych, Komisji Europejskiej, Urzędu miasta Warszawy, Kancelarii Premiera, oraz resortu Pracy i Polityki Społecznej. Populiści i demagodzy zakrzykną w tym miejscu, że finansowanie z państwowej kasy seksualnych ekscesów gejów i lesbijek, w sytuacji gdy kilkaset tysięcy polskich dzieci jest chronicznie niedożywionych i chorych z tego powodu, (na co wskazują liczne badania socjologiczne), jest skandalem wołającym o pomstę do nieba! Chciałbym ich uspokoić. Pieniądze „pompowane" z budżetu państwa do organizacji polskich gejów, przynajmniej w części dotrą do rąk dzieci. Homoseksualna prostytucja dzieci z roku na rok staje się coraz poważniejszym problemem społecznym, o czym alarmują naukowcy zajmujący się tym problemem! Jednak prestiż polskiego państwa na arenie międzynarodowej wciąż będzie rósł, polscy politycy będą brylować na europejskich salonach, zbierając tam pochwały za tolerancyjną postawę i wspieranie odmiennych orientacji seksualnych... Jest się z czego cieszyć! Tylko nie wiem dlaczego nóż w mojej kieszeni sam się otwiera? Może dlatego, że jako stary, wychowany w komunie ramol, nie rozumiem awangardowych prądów cywilizacyjnych, które przemienią zjednoczoną Europę... w co? W cywilizacyjne gruzowisko, które uprzątną i zagospodarują po swojemu islamscy emigranci, którzy z jakiś powodów nie ulegają nowatorskim prądom obyczajowym, krzewionym przez zdegenerowane „elity" intelektualne zjednoczonej Europy. * Tak zwane „parady" gejów rozpoczęły się w Polsce dopiero wtedy, gdy organizacje ich zrzeszające uzyskały stałe zasilenie finansowe z budżetu polskiego państwa. Wcześniej nie było komu „paradować", gdyż homoseksualiści też liczyć potrafią i za darmo o własne prawa walczyć nie będą! Oburzenie władz państwowych z powodu moralnej zgnilizny, jakie owe parady ponoć propagują, jest więc hipokryzją czystej wody! Najpierw takie czy inne państwowe instytucje „pompują" kasę w organizacje homoseksualistów, zaś za chwilę inne państwowe instytucje oburzają się, że geje i lesbijki sobie „paradują". Zamknąć kurek, z którego państwowa kasa wycieka do wesołych pań i panów, a problem „parad" i dyskryminacji homoseksualistów przestanie istnieć! Wszystko wróci w stare, naturalne koleiny, czyli do zasady, że każdy obywatel, czy to „homo", czy to „hetero", sam finansuje swoje przygody seksualne! Oczywiście takie rozwiązanie jest zbyt proste i „niepoprawne" politycznie, a więc niewykonalne w państewku rządzonym przez polityków inteligentnych inaczej! Jaki by się podniósł szum w całej Europie: polskie władze dyskryminują organizacje homoseksualistów, nie chcąc finansować ich jakże szczytnej działalności. Tego by tylko brakowało, aby Unia Europejska nałożyła na nas jakieś sankcje ekonomiczne, broniąc w ten sposób prawa gejów, do „dupczenia" za pieniądze polskiego podatnika!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×