Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość toolate25l

Jak dlugo czekalyscie na oswiadczyny ? zbyt pozno

Polecane posty

Gość ludzik123
gdyby zareczyny byly takim niczym to faceci nie mieli by zadnego problemu by sie oswiadczyc... niestety gdy sie oswiadczaja przestaja moc powiedziec dziewczynie ze przeciez niczego jej nie obiecywali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan klepka
czy wy naprawde jestescie takie naiwne, zeby wierzyc, iz po slubie facet nie odejdzie i jest on jakas gwarancja na szczescie, co do etapow to juz calkiem jakas paranoja, nic nie piszecie o uczuczuciach i ewolucji stosunku do siebie tylko kredyt, dziecko, slub, jezeli chodzi o statystyki, to polowa moich znajomych juz sie rozwiodla i to po 8-10 latach malzenstwa i kogo nie spytam to wiekszosc drugi raz by slubu nie brala i to zarowno faceci jak i kobiety wiec nie piszcie, ze to taki miod

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzduryhehe
jestem z moim facetem 13 lat, nie bralismy slubu bo nam to niepotrzebne, w naszym zwiazku jest wielka namietnosc i caly czas motyle 1/3 moich kolezanek rozwiodla sie 3-5 lat po slubie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marco_pol@
panie klepka wstaw se pan kolejną klepke i już bo rozwody były, są i będą a to nie powód żeby ślubu nie brać. pomijam kwestie wiary bo wszak żyjemy w państwie katolickim więc życie ze sobą bez ślubu to grzech chyba nawet ciężki i weź pod uwagę że tak są ludzie na świecie którzy traktują to jak najbardziej poważnie. po za tym jeśli z kimś żyjesz bez ślubu ta osoba będzie miała wypadek, będzie chora w szpitalu czy wiesz że żaden lekarz nie udzieli ci informacji bo nie jesteś z rodziny. złapie cie policja pójdziesz do aresztu czy innego miejsca konkubiny o tym nie powiadomią, a żonę owszem i będzie mogła przyjechać i cię odebrać. myślisz że dziecku jest miło od narodzin w rodzinie bez ślubu??? najpierw problemy z chrztem bo rodzice razem a bez ślubu, komunia, bierzmowanie tak mamy XXI wiek ale wciąż są tego typu problemy, w szkole się nabijają bo jak to dziecko ma nazwisko taty a mama ma inne nazwisko??? pomijam już kwestie prawne typu świadczenia emerytalne, renty, własność mieszkania itp co też jest kłopotliwe nie wspominając że przy ewentualnym rozstaniu możesz nic nie dostać bo w polsce nie ma związków partnerskich gdzie można robić podział majątku po rozpadzie związku trzeba by latami użerać się w sądzie starając się udowodnić co było wniesione przez kogo. ale chyba najważniejszy jest spokój psychiczny wiesz masz chociaż ten jeden jedyny dzień w życiu kiedy czujesz że mężczyzna jest w stanie poświęcić całego siebie dla związku z tobą i to jest najpiękniejsze. idziesz dalej w życiu gdzieś się rozwijasz emocjonalnie i duchowo nabierasz nowego doświadczenia i próbujesz wielkiej rzeczy w życiu. a co bedzie potem to się okaże ale nie można być ciasnym umysłowo i duchowo i się w życiu nie rozwijać, nie czuć pewnych emocji, i uczuć .......... ale ty tego nie zrozumiesz być może jak będziesz 80 letnim staruszkiem zrozumiesz o co nam kobietom chodziło ale wtedy będzie już za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
ej,ej, nie wtłaczaj wszystkich kobiet w takie zaściankowe myślenie, ok? I nie rozmawiamy tutaj o wierze, bo mało kto dzisiaj bierze kościelny z powodu wiarty- raczej "bo tak wypada", dla babci, bo oprawa ładniejsza " :) Tylko o "zaklepaniu" sobie faceta, pewności, ze jak będzie ślub to już Cię nie zostawi. Wszystkie Twoje argumenty są śmieszne- ja żyję już lata w konkubinacie, mamy dziecko i z żadnych wymienionych przez Ciebie trudności nie doświadczyłam. Więc daruj sobie. Wokól mnie ludzie się rozwodzą, a my już tyle lat razem- więc psu na budę tłumaczenie, ze ślub cementuje związek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja maluda
ja czekałam 23 miesiące na oświadczyny. Teraz jesteśmy rok po ślubie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhghfgfgfg
pan klepka to obrzydliwy ruchacz, wczesniej pisal pod nikiem beleforotn, olejcie to goowno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dobrze mi :/ chyba głodna
mój były "oswiadczyl" mi sie na plazy a chwile pozniej juz z inna nosił "obraczki " na palcu...taki zakochany byl...oswiadczyny to gówno i nic nie oznaczaja :) bo w kazdej chili za moment moze pojsc do innej i jej tez sie oswiadczac tak samo jak tobie :) i robc te same rzeczy dla niej co dla ciebie...głupia byłam ze myslałam ze ktos taki zasłucuje na zaiteresowanie z mojej strony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dobrze mi :/ chyba głodna
jakim gównem ja musiałam dla niego byc ze mnie tak potraktował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marco_pol@
mireczka ja chciałam tylko pokazać że jest tak wiele powodów dla których ludzie nie biorą ślubu jak i tych dla których to robią. co innego żyć w konkubinacie z własnej woli ok ja to szanuje, rozumiem myslę że jest to utrudnienie ale nie o to chodzi. tutaj dziewczyny nie chcą żyć w ten sposób więc nie rozumiem dlaczego ten pan się wtrącił o to chodzi. nikt nikomu nie nakazuje w jaki sposób ma żyć każdy wybiera swoją drogę jedne chcą ślubu inne nie, jedne chcą dzieci inne nie, jedne wolą kobiety inne mężczyzn itp itd ja tylko nie lubię jak ktoś nagle narzuca swoje zdanie i usiłuje przekonać na siłę że śluby są złe dlategp pokazałam że wcale nie koniecznie bo są takie sytuacje w życiu jakie opisałam na prawdę. i tak jak ty nie masz problemu z konkubinatem co ja szanuje tak samo dlaczego ktoś robi problem tym które chcą ślubu i mówi że są idiotkami bo papier się dla nich liczy. a jeśli chodzi o dyskusję odnośnie ile czekałam to tak: po dwóch tygodniach znajomości zamieszkaliśmy razem, po dwóch miesiącach zaręczyliśmy się, a po dwóch latach był ślub:) rozwodu jeszcze nie ma w planach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
marco polo- no i OK. Ja też uważam, że jeśli dwoje ludzi chce tak a nie inaczej to tylko ich sprawa :) Grunt to się odpowiednio dobrać. I nigdy nikogo nie namwiam na wybór mojej drogi życiowej. Ale denerwuje mnie uogólnianie, jakie właśnie zaproponowałas: problemy w szpitalu, problemy z chrztem, z nazwiskiem. Bo to jest bzdura- w szpitalu nikt Cię nie prosi o akt zawarcia małżeństwa, a będąc żoną możesz pozostać przy swoim nazwisku itp., itd. Tak samo jak pisanie, że w dniu ślubu czujesz, że mężczyzna jest w stanie poświęcic całego siebie dla związku. Tak, jakby każdym kolejnym, wspólnym dniem Ci tego nie udowadniał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie zareczyny to byla jedna wielka niespodzianka ;) po 7 miesiacach bycia razem poprosil mnie o reke :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marco_pol@
ależ owszem udowadnia każdego dnia jednak kobieta która na prawdę czekała na ten ślub wiedziała że to jest ten moment jej zycia i jest szaleńczo zakochana ma takie poczucie no wiesz spełnienia to może głupie ale tak to jest że pokazują całemu światu że są sobie oddani wiadomo każdy przeżywa to na swój sposób. a te sytuacje o chrzcie o szpitalu itp na pewno nie każdemu się przydarzą jednak pisałam o tym bo mój brat to przeżywał mieszkał w małej miejscowości i tam niestety ale ludzie często robili mu problemy więc zaznaczam że są takie rejony w naszej pieknej polsce gdzie można takie zjawisko zauważyć. mój brat np właśnie dlatego się ożenił chciał oszczędzić dziecku tych przykrości. małżeństwo się nie rozpadło. więc myślę że ile ludzi tyle opinii i swoich własnych przeżyć. i w tym wszystkim trzeba pamiętać że są kobiety które po prostu mają wewnętrzną potrzebę wyjścia za mąż i nie będą szczęśliwe z kimś kto tego nie chce. nie należy tego potępiać a pewien pan to zrobił na tym forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez nie pojmuje....
tez mysle, ze w tych czasach oswiadczyny to goowno, liczy sie slub i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość długo czekam
Ja czekam od 12 lat,pół życia zmarnowałam.Teraz się rozstajemy.Mam 33 lata i już żadnych szans na ten ważny dzień. Choć może jeszcze ktoś kiedys mnie pokocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takie są skutki jak się wiecznie czeka aż ktoś zrobi coś za was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm z tym to róznie bywa, moj oswiadczyl mi sie po 12 dniach bo od poczatku czul ze to wlasnie to, jestesmy szczesliwi juz 2 lata i planujemy slub, takze nie ma reguły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny , czy ktoś jest w podobnym problemie ? Temat stary -ale mój problem aktualny ......8 lat razem i nic , nie mieszkamy razem , zaręczyny kiedyś .,,,,,mam 28 lat i czuje ,że przegrałam wszystko.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To powiedz, na co czekasz? Czemu jeszcze nie jestes spakowana? Im szybciej odejdziesz tym bedziesz miala wieksze szanse na poznanie kogos, kto bedzie Cie traktowal powaznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj byly oswiadczyl mi sie po 7 latach i to raczej troszke z wymuszenia - wyjechalam za granice i chyba chcial mnie jakos "zarezerwowac":P Nie bylo pierscionka od razu tylko pare dni pozniej pojechalismy kupic...Jakos tak niefajnie bylo...Zwiazek nie przetrwal :P Kopnelam go w doope po prawie 9,latach ;) Moj maz oswiadczyl mi sie po ponad dwoch latach :) I dopiero wtedy poczulam co znacza prawdziwe, romantyczne oswiadczyny 😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezapominajkawpuszczy
U mnie tez sie nie kwapii :O Najbardziej mnie wk*****a ze wspominal o tym pare razy i dalej nic :O Taka krowa, duzo ryczy, malo mleka daje :O W grudniu mina 3 lata jak mieszkamy razem. Uklada nam sie super, moze klocilismy sie raz w ciagu tych 3 lat, dogadujemy sie swietnie, w seksie jestesmy dopasowani pod wzgledem potrzeb i upodoban, obydwoje mamy prace i dobrze zarabiamy. Powiedzialam sobie, ze jezeli sie nie oswiadczy to 2014 zaczynam jako singielka. Powiem mu w sylwestra, natychmiast po nowym roku. Zycie mija, mial czas sie namyslic. Jak nie to nie, ja lubie zdecydowanych ludzi, ktorzy wiedza czego chca. Moze sie namyslac przy innej :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezapominajkawpuszczy
I niech mi nikt nie mowi zebym sie sama oswiadczala bo nie bede robic zadnych takich numerow. Chce zeby on sam wpadl na ten pomysl, zaoszczedzil na ladny pierscionek (zarabiamy bardzo dobrze) i postaral sie zrobic to w jakis romantyczny sposob. Kocham mojego faceta, chce byc jego zona, pomyslec o rodzinie ale skoro on tego nie widzi to widocznie nie jest dla mnie odpowiednim czlowiekiem. Slepy by zauwazyl ze czekam na ta slub! Ma czas do 31 grudnia tego roku! Potem moze spadac :O Koniec i kropka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pan klepka "przechodzilismy"? ja pitole, malzenstwo tez przechodzisz? co to za poglady, uczucie zalezy od formalnosci? kolejna p***a desperatka, ch*j z uczuciami, papier wazniejszy TO NAJLEPSZA I JEDN Z PIERWSZYCH ODPOWIEDZI W TYM TEMACIE... p.s.pozdrawiam silnych ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezarejestrowanag
do Racjonalistka123 Ja jestem w swoim obecnym związku prawie 7 lat.Jeszcze jakiś czas temu myślałam o tym,że chciałabym się zaręczyć.Teraz przyznam szczerze nie ma to już dla mnie znaczenia.Wydaje mi się,że minął ten moment w którym oświadczyny chłopaka były najlepszą rzeczą jaka mogłaby mnie spotkać.Teraz to byłby już zwykły dzień, ot taka formalność?Nie wiem jak to nazwać..chodzi mi o to,że nie czekam już z nadzieją,że mnie zaskoczy że byłoby super.To chyba właśnie etap przechodzenia.Odpowiedni moment na zaręczyny już minął i wiem,że nie ucieszy mnie to już nigdy tak jak by to było rok temu.Teraz czasem chłopak wspomina,że w ciągu roku się oświadczy bo najwyższa pora.a ja to odczuwam tak,że coraz więcej osób naszym otoczeniu bierze ślub, jego znajomi moi,że coraz więcej osób dopytuje kiedy my że to już najwyższa pora.I własnie chyba o to chodzi, chciałam oświadczy z serca, chciałam wiedzieć że jest mnie pewny tak jak ja jego już kilka lat temu a nie bo"wypada".Niestety oświadczyny po 6-7-8 latach to już własnie takie trochę bo wypada, bo rodzina, bo mama chce, bo ciocia:)W moim mniemaniu nie ma już tego zaskoczenia bo bądźmy szczerze przez 7 lat związku nawet ta która nigdy o tym za specjalnie nie marzyła zacznie się zastanawiać czy to na te urodziny, może w czasie tego wyjazdu się oświadczy itd;) I dodam jeszcze kilka słów odnośnie samego ślubu.Nie jestem wierząca, nie uważam też że ślub daje gwarancje bycia ze sobą na zawsze ale uważam że oświadczyny dają poczucie bezpieczeństwa, tego że on jest PEWNY że chce być do końca świata ze mną i o jeden dzień dłużej.i jasne,że nawet po ślubie człowiek może się rozstać chodzi tylko o to że na ten dany moment ktoś jest Ciebie tak pewny, tak Cie kocha że chce oznajmić wszystkim,całemu światu że chce spędzić z tą drugą osobą resztę życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja ze swoim byłam 6 lat, 3 lata mieszkaliśmy razem. Wiedział że zależy mi na deklaracji z jego strony no ale on nie czuł się gotowy. W pewnym momencie spadły mi klapki naiwności z oczu i wyraźnie zauważyłam że jemu jest wygodnie w niezobowiązującym układzie bo zawsze ma furtkę do bezproblemowego odejścia. Wyprowadziłam się i zaczełam nowe życie a on nagle dojrzał:D Sprzedał swój ukochany motocykl żeby szybko zorganizować pieniądze na pierścionek i ślub. Tylko teraz to ja już go nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupie krowy , które czekają po 3 -10 lat aż facet sie wam oświadczy, niby dlaczego ma to zrobić? JesteScie darmowe d*podajki, służące , kucharki to teraz blagajcie zeby jaśnie pan raczył sie zdecydować wstyd mi za was , i mówi to wam kobieta której motto to " ITS MY WAY OR HIGHWAY " Dymać frajerki :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GoPu
Ja nie czekalam, ja sobie bylam po prostu w zwiazku a oswiadczyny bylyby "efektem ubocznym". Po 9 latach chlop mi sie znudzil i go kopnelam w d.pe :D Kolejny oswiadczyl sie szybko i nadal jestesmy razem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×