Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przyszłapannamloda____

Bałybyście się wyprowadzki na wynajęte mając 10000zł? Poradzcie.

Polecane posty

Gość przyszłapannamloda____

Witajcie. Mam 21 lat i ostatni rok studiów dziennych przed sobą, jednak zajęcia 3 razy w tygodniu. Pracuję i zarabiam średnio 1600 zł na rękę. Na koncie mam 10000, jednak kasa szybko ubywa jak wiadomo. Mam taką sytuację, że z rodziną nie mogę się dogadać, w przyszłym roku mam brać ślub i same z tego powodu są kłótnie w domu. Moja matka jest strasznie nieprzyjemna - dużo by tu mówić. Chcę sama zamieszkać i czuć, że wszystkie decyzje, które podejmuje są tylko moimi. Decyzja o ślubie jest poważną decyzją. Odkąd zaczęliśmy rozmawiać o ślubie z rodzicami, było spotkanie rodziców to ciągle kłócę się z narzeczonym i jest nerwowa atmosfera bardzo. Postanowiłam wyprowadzić się, jednak boję się, co będzie, jeśli jednak się rozstaniemy? Sama zostanę na wynajętym. Będąc razem mamy plan wziąć kredyt w przyszłym roku a samej kredytu nie uda mi się wziąć. I zastanawiam się, co będzie wtedy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszłapannamloda____
A możesz jaśniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszłapannamloda____
uuuuuuuuuuuuuuuuuuuup___

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie balabym sie
planujecie ślub, ale boisz się rozstania? no to po ślubie też będziesz myslala o tym, ze nie weźmiecie kredytu, bo sie moze rozstaniecie, nie zamieszkacie razem, bo sie rozstaniecie? jesli nie wierzysz w wasza milosc to sie nie pobierajcie. A jesli nawet boisz sie tak tego resotania, co moim zdaniem nie powinno miec miejsce, bo skoro zakladasz, ze mozecie sie rozstac to nie jest to milosc. Ale skoro tak sie boisz tego to nie masz czego. Wynajem podpisujecie na okreslony czas powiedzmy dwa lata. I potem jesli Wam nie wyjdzie wyprowadzacie sie i kazdy idzie w swoja strone w czym masz problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszłapannamloda____
Po prostu moi rodzice się wtrącają we wszystko i niszczą trochę ten związek :( Ja przez to zaczynam się zastanawiać, czy nie mają racji i później jak się z nim spotykam jestem poddenerwowana, nie mam nastroju. Jak mamy temat o przyszłości to patrzę na to oczami mojej matki a nie moimi, bo już mam w głowie, co by ona powiedziała i ja nawet, jak się nie zgadzam z nią to mam wtedy mętlik w głowie i zastanawiam się, kto ma rację. Ale wiem, że muszę się wyprowadzić, bo inaczej "nie dorosnę" w sensie mentalnym itd. Dopiero wtedy zacznę myśleć samodzielnie i ochłonę od emocji z ostatniego czasu. Ostatnio schodzę im powiedzieć, że znalazłam mieszkanie (o wyprowadzce mówiłam już wcześniej i matka zgrywała wyluzowaną, że jak chcę to się mam wyprowadzić, że mi pomogą - a dobrze wiedziałam, że to była tylko gra). Jak im powiedziałam, że znalazłam mieszkanie to matka już miała tą nienawiść w oczach, ton głosu taki specyficzny i mówiła, że ja z nim będę żyć i takie tam. Ogólnie takie negatywne na niego. I jak tu normalnie rozmawiać? Moja matka to niezłe ziółko niestety. Ostatnio dużo nerwów przez nią było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszłapannamloda____
A boję się tego, że jak się rozstaniemy (wierzę w nas, ale myślę o wszystkich możliwościach) to ja zostanę sama na wynajętym, bez perspektyw. Sama kredytu na siebie nie wezmę (długa historia). Jedynie kredyt to jakbyśmy razem mieli brać. A tak zostanę sama, bez rodziny i faceta. I do rodziny nie wrócę już. Po prostu boję się co będzie jak.. Ale próbuję obmyślić jakiś plan..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marty nika
Wynajmij pokój, pójdzie mniej kasy, a uzyskasz pożądany rezultat. No i tak naprawdę głównym kryterium nie są oszczędności, tylko przychód. Masz jakieś perspektywy na większe dochody?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wqe3qr3qr
nie rozumiem, jak zostaniesz sama na wynajketym? no tak czy siak,jakbys sie rozstala to chyba cos wynajemiesz sama,a nie bedziesz mieszkala z rodzicami cale zycie? pomysl sobie,ze wezmiecie wielki kredyt na 40 lt,a np za dwa lata sie rozstaniecie - to dopiero bedzie tragedia, ja bym wolala sto razy bardziej wynajmowac, jesli jestes az tak niepewna tego faceta. zamieszkaj teraqz sama, odetnij sie od rodziny i pomysl czy na pewno chcesz tego slubu,a raczej kredytu, bo kredyt wiąże mocniej niz slub!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasilacz kompuutera
Jeżeli nie jesteś jego pewna to po co wam ślub? wyraźnie widać ,że mu nie ufasz. Dlaczego tacy ludzie się z sobą wiążą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze jakby co mozesz poszukac sobie wspołlokatora lub wynajac pokoj zamiast mieszkania. jak masz stałą prace i dochod to nie boj sie - nie zginiesz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×