Rozstanie- nie wiem co myśleć

Witam... Może zacznę od początku. Jestem, a właściwie byłam z chłopakiem rok, z tym że był to związek na odległość. Bardzo często się widywalismy, spędzalismy ze sobą bardzo dużo czasu. Praktycznie byliśmy ze sobą 24h na dobę gdy już dochodziło do spotkań... Ale ostatnio coś się zmieniło. Czuje się źle traktowana, gdy rozmawiamy on przeklina, mówi że to ja stałam się cwaniara. Faktycznie, ostatnio przestało mi zależeć tak jak kiedyś, dawniej odliczałam dni do spotkania a teraz jakoś tego nie ma... On się zmienił, twierdzi że się wypalilo. Ale dlaczego? To przez ta odległość... Nie da się tego pogodzić. Mam już za sobą 2letni związek, który ja zakończyłam. Dziś... Po roku bycia z tym chłopakiem, on zrywa. Na początku powiedział że chce spokoju, kilka dni. Dla mnie coś takiego nie wchodzi w grę. Po prostu zerwał, powiedział że słyszy po moim głosie że mi nie zależy. To nie prawda. Jestem w szoku. I teraz pojawia się moje pytanie... Co mam zrobić? Nie chce prosić o powrót, to on się zmienił, jemu przestało zależeć mimo że wini za to mnie... Jemu nie da się przegadać. Dać spokój i czekać czy olac to? Szkoda mi tego, bo wiązałam z tym człowiekiem plany na przyszłość... Nie wiem co robić, proszę pomóżcie:( jest to chaotycznie napisane, przepraszam ale nie umiem tego po kolei wytłumaczyć:(

przecież sama napisałaś, że przestało ci zależeć jak kiedyś, a protestujesz, gdy to on mówi, że przestało.... no ludzie:D