Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zzieleniała panna

czy studia to na prawdę taki piękny czas?

Polecane posty

Gość zzieleniała panna

zaczynam od października 1 rok i zapowiada się trochę dużo nauki. Nie wiem czy bede miała ochotę i czas na imprezy. Zamierzam się dobrze przykładać do nauki, żeby potem nie mieć problemów. Wystarczy, że w liceum sobie olewałam :O potem były tego kiepskie skutki. Na dodatek jestem osobą dojeżdzającą i zdarzy się tak, że bede miała sporo okienek...nie wiem co w tym czasie bede robić. Boje się, że studia bedą jedną wielką męczarnią... że nie bede miała ochoty na naukę i bede to robiła z przymusu. Do tego ludzie w grupie. Co jesli sie z nimi nie zgram? Boję się tego, bo miałam taką sytuację w liceum. Bede się starać nawiazać z nimi jak najlepszy kontakt, ale też nie lubię się narzucać. Mam same obawy, choć w środku coś czuję, że nie bedzie tak źle. A Wy jakie macie wspomnienia ze studiów? Było sympatycznie?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to moze ...
mialam podobne obawy do twoich i troche sie sprawdzily. pierwszy rok by okropny duzo zajec i okienek wogole plan do dupy. ludzie w grupie hmm... nie jest tak zle zle mogloby byc lepiej. nie lubie ich prawie wcale ale trzymam sie z nimi bo nie ma z kim. jestem troche na uboczu bo wole wieczor spedzic z chlopakiem lub z nim isc na jakas impreze niz chodzic po pubach z dziewczynami z roku. tak jest tylko w moim przypadku ze towarzystwo mi nie pdopasowalo ale u ciebie moze byc inaczej:) no i jesli przezyjesz 1 rok to przezyjesz juz cale studia :P potem bedzie lzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam w podobnej sytuacji do ciebie, bo tez dojeżdżałam przez 3 lata studiów i miałam mnóstwo okienek, czasami nawet po 3-4 godz i faktycznie, studia były dla mnie jedną wielką męczarnią.. bo przecież nie będę do kogoś chodziła na stancję czy do akademika codziennie, bo nie mam co ze sobą zrobić.. dlatego studia to był dla mnie koszmar.. bo każdy na okienku szedł do domu na obiad, film, czy się zdrzemnąć, a ja musiałam się plątać po mieście albo udawać, że się uczę w bibliotece..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no mi akurat tez towarzystwo nie podpasowało z podobnych względów jak kolezance wyżej.. ponadto jak oni szli na jakąs impreze wieczorami w środku tyg, to ja nie mogłam iść z nimi, bo nie miałabym zwyczajnie, czym wrócić do domu potem, chłopaka nie chciałam fatygować w srodku nocy, żeby po mnie przyjeżdżał, a rodzice nie pozwalali mi nocowac u koleżanek..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nie wiem czy bede miała ochotę i czas na imprezy" chyba zartujesz - ochote bedziesz miec, a czas da sie zorganizowac przede wszytskim wyluzuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już sama nie wiem co kupić
eeeeee ale gadasz bzdury zapisz sobie ten temat i za miesiac bedziesz miala sie z czego smiac jak nie w grupie, to gdzie indziej nzjada sie fajni ludzie, pierwszy rok = imprezy, wciagnie cie to, zobaczysz. potem juz jest mniejsze cisnienie na to, ale 1 rok to nieustająca balanga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już sama nie wiem co kupić
sama mieszkalam w akademiku i na okienka wszyscy sie shcodzili do akademika, to bylo takie oczywiste, kazdy mile gościl znajomych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia***///29
dla mnie 1 rok był taki sobie, mieszkałam na stancji z dwiema bardzo fajnymi ale bardzo spokojnymi dziewczynami, miałam daleko do centrum więc imprezy były rzadko... potem mieszkałam w akademiku no to się zaczęła zabawa. ale czas na naukę zawsze znalazłam. nieraz byłam opieprzać kolesi z piętra wyżej dy rzucali krzesąłmi po swoim pokoju,gdy my się uczyłysmy .... ale też organizowałyśmy niezłe imprezy w stylu my 3 i 7 facetów często spoza akademika (tylko picie piwa i wina, zero seksu ). czy wychcodziłyśmy na miasto .... ech wspomnienia .... ;) super czasy, ale z drugiej strony , ile głupstw sie narobiło .... ty będziesz dojeżdżać więc to wygląda inaczej ... daleko masz ? tzn pociąg, autobus, i jile czasu zajmą ci dojazdy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie to raczej wygladało tak: że osoby z akademika kumplowały sie razem, osoby na stancjach, które blisko siebie mieszkały i cała reszta, czyli ja :( teraz zaczynam studia w tym samym mieście, ale innej uczelni, gdzie chodzi tam wiekszość okolicznych mieszkańców i tu spodziewam się większej ilości imprez etc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzieleniała panna
dojazdy też mam kiepskie trochę... nawet biletu miesiecznego nie oplaca sie wykupic bo raz koncze, tak raz inaczej :O i bede wracała zawsze innym autobusem/okejką. A do tego miasta mam 39km Rano bede musiała już o 5.30 wstawać bo kilka minut po 6 mam okejke na uczelnię. Pewnie śniadania zjesc nie zdążę nawet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzieleniała panna
bede jadła w drodze na uczelnie najwyzej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka politechniki 4 rok
a u mnie studia to fajny czas :) ludzie z grupy jak to ludzie - są mniej fajni, fajni i fajniejsi ;P a na okienkach to było normą że się chodziło do akademików na herbatkę/ciacho/piwo :D a potem pod wpływem alkoholu graliśmy na wf w siatkówkę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka politechniki 4 rok
a teraz mam plan niefajny, bo zero okienek :P najwyżej po zajęciach będą schadzki :D serio, studia to super czas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okejka? jestes z olsztyna
? uwm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×