Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutnaona24

raz chce ślubu raz nie...mój facet ciagle zmienia zdanie.co jest grane?

Polecane posty

Gość smutnaona24

On ma 25 lat ja 23jesteśmy ze soba 5lat, 2 lata zareczeni tydzień temu rozmawialiśmy o slubie, zgodzil się było już wszystko dogadane gdzie kiedy itp. Wczoraj się pokłóciliśmy zmienil nagle zdanie (wiedział jak bardzo cieszyłam się na ten slub, nie naciskałam go powiedziałam ze to powazna decyzja i może ja przemyśleć żeby potem nie zmienial zdania a on się zgodzil) szantazuje mnie ze jak nie przyjde mieszkac do niego to mogę już wcale nie przychodzicewentualnie może zgodzic się na kościelny (moi rodzice sa starej daty toleruja mieszkanie po slubie on o tym wie, rozmawialiśmy wiele razy na ten temata teraz nagle kaze mi wybierac miedzy nim a rodzicami) ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaona24
sory zle napisalam ...ewentualnie zgodzi sie na cywilny... mialo byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz 23 lata małym dzieckiem już nie jesteś - 5 lat to długo chyba przez ten czas twoi rodzice i tym bardziej Ty poznaliście go dobrze a to że on chce razem zamieszkać to nic dziwnego - teraz dużo ludzi mieszka ze sobą przed ślubem - może to nawet i lepiej bo wtedy poznajesz drugą osobę jeszcze bardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę to nie poważne
z jego strony. Sorry ale takie zmieniane zdania co chwila. Ja bym nie chciała ślubu z facetem który robi łaskę bo zgodził się na ślub z tobą. Co z tego że się kiedys tam oświadczył jak to ty teraz musisz być grzeczna i posłuszna żeby łaskawie nie zmienił zdania. Co do nie mieszkania razem to masz prawo do takiej decyzji i to nie ważne czy twoi rodzice sa za czy przeciw, to twoja decyzja i facet powinien ja szanować. Na twoim miejscu postawiłabym sprawę jasno, albo chce z tobą ślubu albo zrywacie zaręczyny a nie taka zabawa. Co do decyzji o nie zamieszkaniu razem, nie mów nigdy że robisz to ze względu na rodziców. Gdybyś chciała to byś zamieszkała z nim, a jak nie chcesz to zasłaniasz się, że rodzice tego nie akceptują. To twoja decyzja, masz do niej prawo i nikt nie ma prawa cię za to krytykować że tak uważasz. A zasłanianie się w tym wszystkim rodzicami, dziadkami czy innymi członkami rodziny wygląda tak jakbyś nie miała własnego zdania tylko opierała się na zdaniu rodziców, więc nikt nie uszanuje tej decyzji. Zaraz pewnie znajdzie się ktoś kto cię tu zjedzie za to że chcesz się wiązać z facetem a nie chcesz z nim zamieszkać bo mamusia i tatuś się nie zgadzają. Jak to brzmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaona24
tak wszystko rozumiem.. ale skoro z nim rozmawialam na ten temat a on nie mial nic przeciwko, to dlaczego teraz stawia mnie w takiej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę to nie poważne
Facet stawia cię w takiej sytuacji, bo chyba wie że jak trochę cię przyciśnie to zmiękniesz i zrobisz tak jak on chce. Zastanów się czy tak właśnie nie postępowałaś w przeszłości, czy nie zmieniałaś zdania pod wpływem czegoś. Po prostu trzeba się pewnych swoich przekonań trzymac twardo a nie zmieniac swoich zasad jak chorągiewka na wietrze. Można je zmienić jak zostaniesz przekonana rozsądnymi argumentami. Wtedy ludzie szanują twoje zdanie, taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaona24
dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę to nie poważne
Ciekawa jestem co by facet powiedział jakbyś postawiła na swoim i powiedziała że skoro nie chce z tobą ślubu to go nie będzie. Widzi że ci na tym zależy i ma dobry argument. Myśli że może w ten sposób tobą kierować. To nieuczciwe więc trochę więcej stanowczości z twojej strony potrzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaona24
Masz sporo racji w tym co piszesz zapewne powścieka się, powie kilka słów w złości i odezwie się za jakis czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halohalooooo
ej, ale chyba po to się ludzie zaręczają żeby wziąć ślub co nie ??!! nie rozumiem, to on sam oświadczając się tobie pytał "czy zostaniesz moją żoną?" a teraz raz chce ślubu a raz nie , i dopiero teraz rozmawialiście czy go wogóle weźmniecie ? Chyba ,że to była tylko taka modna teraz zabawa w "zareczyny" tylko po to by mieć pierścionek i sie chwalić przed koleżankami a o ślubie wcale nie myśleliście. Porażka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaona24
No ja myślałam przecież starałam się z nim o tym gadać.. ale on ciągle mówił to nie ten czas a to to a to tamto no nie będę go przecież prosić na kolanach prawda??( a potem bym słyszała ze ja go zmusiłam ) Czy 2 lata od zaręczyn to znowu tak dlugonie przesadzajmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę to nie poważne
Teraz sporo ludzi zamieszkuje ze sobą ale właśnie najczęściej kończy się to jako "zamiast ślubu" a nie poznanie się przed ślubem. Jak teraz facet ci stawia takie warunki to ciekawa jestem co by było gdybyś z nim zamieszkała i czy by się to nie skończyło właśnie "zamiast ślubu" a nie ślubem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halohalooooo
kochana nie zrozumiałaś mnie 2 lata to nie długo, jak sie nie ma np kasy to można przecież czekać i 5 lat, chodziło mi o coś całkiem innego przecież oświadczając się tobie wyraził swoją chęć zawarcia z tobą związku małżeńskiego, i to chyba normalne że każda para po zareczynach ustala kiedy ślub, jak ich stać to np od razu wyznaczają date i zaczynaja przygotowania, jak np sa w trakcie studiow to ustalają że po skończeniu wezmą slub, a jak np nie stać to zaczynaja wspolnie zbierac pieniadze i wiadomo że data jest ruchoma ale w przybliżeniu zawsze jakaś określona jest... np za 3-4 lata. a Twój partner z tego co zrozumiałam to wcale nie chce i się wykręca, wiec pytam jaki był sens tych zareczyn? Widać że nadal wiele osob nie wie jaki sens maja zareczyny. Dla twojego faceta to chyba tylko podarowanie pierścionka.. piszesz że mówi "to nie ten czas" a niby dlaczego? ma jakis sensowny powod? np jak nie macie pieniedzy teraz to rozumiem jakby powiedzial "to nie ten czas kochanie, musimy troche odłożyć i myśle że za jakieś 2 lata sie nam uda" , chodzi o to żeby on się OKREŚLIŁ dokładnie KIEDY , nie musi to być przeciez data dokladna, ale niech chociaz powie ze np za 1 / 2 /3 itp lat. Wtedy bedziesz wiedziala że on chce tylko że macie jakies przeszkody , wlasnie te studia czy np brak kasy. Ale z tego co piszesz to wniskuje że on wcale poki co nie chce. także zapytaj go czy wie po co sa zareczyny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę to nie poważne
Z tymi zaręczynami to prawda. Ludzie nie traktują tego poważnie. Twój facet widać nie traktuje. Bądźmy szczerzy, w dzisiejszych czasach zaręczyny nie oznaczają ślubu tylko że większość jeszcze wierzy że tak nie jest. Przygotowania do slubu, rezerwacje itd oznaczają poważną decyzję o ślubie a nie zaręczyny. W zeszłym roku pracowałam w jednym pokoju z osobami które miały dzieci w moim wieku i oni na przykład się chwalili tym, że dzieci zaręczone i że ślub niebawem a nie widzą tego że już mijał kolejny rok tych zaręczyn a nawet nie chcą nic robić w tym kierunku. Ja jednak mam to staroświeckie podejście do zaręczyn że powinno się po nich myśleć o ślubie a nie jako o odklepaniu regułki na "odczep się".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halohalooooo
troche to nie poważne - ja właśnie myślę dokładnie tak samo jak ty , mimo że jestem młoda to nie rozumiem tej całej mody na udawane zareczyny , wg mnie jak ktos sie zarecza to się tym samym OBIE strony godzą na ślub , prędzej czy później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę to nie poważne
halohalooooo zgadza się. Zapomniałam jeszcze dodać aspekt finansowy. Ale wiadomo ślub może być skromny, a na to wiele nie potrzeba, pod warunkiem że się oboje zgodzą. Niektórzy nieźle się potrafią w ten sposób wykręcać. Mam kolegę co się na przykład wykręcał tym że on chce mieć wesele i muszą zbierać kasę, a jak nazbierali to stwierdził że po co wesele, wiążą ta kase w remont mieszkanka rodziców i zrobią skromne przyjęcie. Oczywiście remont też trochę potrwał, a potem stwierdził że on nie chce mieszkac jednak z rodzicami i powinni kupić mieszkanie. A kolejne latka lecą i jak komuś zalezy na tym żeby mieć ten slub to może być dla tej osoby niezbyt wygodna sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę to nie poważne
no właśnie, dokończę zdanie, dla niektórych może to niezbyt wygodna sytuacja zwłaszcza jak gdzieś tam w tle były zaręczyny i chęć ślubu. Po prostu mozna czuć się oszukanym w pewnym momencie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MADZIAaa26
uwazam tak samo jak dziewczyny wyzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaona24
więc co mam mu powiedziec w tej sytuacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xoxoxoxoxoxoo
no jak to co ? to co dziewczyny ci wyżej napisały zapytaj go o te zarezyny, czy wie jaki jest ich sens oprócz podarowania pierścionka i porozmawiaj z nim szczerze, niech się określi czy chce tego ślubu czy nie, bądź stanowacza, powiedz że chcesz wiedziec na czym stoisz wytłumacz mu że zareczyny oznaczają chęć ślubu a tym swoim kreceniem ciebie rani, bo zareczynami wyraził swoją chęć do ślubu a teraz mówi że nie chce, wiec powiedz mu że czujesz sie oklamana, oszukana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szafirek.....
powinnas oddac mu pierscionek i mu powiedziec, ze jak bedzie w pelni gotowy na zycie z Toba, czyli slub i potem wspolne mieszkanie to niech sie oswiadczy jeszcze raz. bo w przeciwnym razie beda mijac wam tak lata i stracisz szanse na poznanie kogos dojrzalszego. sama w Twoim wieku zmarnowalam 5 lat na zwiazek, ktory od poczatku byl skazany na kleske. szkoda, ze nie umialam wczesniej tej farsy zakonczyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co jest grane? naprawde nie wiesz?? ;-) moim zdaniem on nie ma ochoty sie z toba zenic - byc nmoze zgodzil sie po tym ja go porosilas czyli oswiadczylas sie;-) " Wczoraj się pokłóciliśmy zmienil nagle zdanie" i lepiej przyzwyczaj sie do takiego zachowania.. " nie naciskałam go powiedziałam ze to powazna decyzja i może ja przemyśleć żeby potem nie zmienial zdania a on się zgodzil) " czyli to ty sie oswiadczylas/poprosilas/ podnioslas temat/ zapytalas - temat slubu podnosi zwykle ta osoba kt bardziej tego chce, przeciwnie samo takie pytanie jest wywieraniem presji - tak jakby sie ktos ciebie zapytala kiedy np. zmienisz prace na lepiej platna? "szantazuje mnie ze jak nie przyjde mieszkac do niego to mogę już wcale nie przychodzicewentualnie może zgodzic się na kościelny " i bedzie cie szantazowal dalej - bo jemu zwisa a tobie zlaezy , oczywoscie nie widze to zwiazku milosnego dwojga ludzi;/ "moi rodzice sa starej daty toleruja mieszkanie po slubie on o tym wie" ale czy ktos zmusza do jakichs przeprowadzek twoich rodzicow?? a ty najwyrazniej nie osiagnelas jeszcze pelnoletnosci emocjonalnie - bo dorosly czlowiek sam podejmuje decyzje i ponosi konsekwencje - a nie patrzy co mamusia i tatus im powiedza albo pani w kiosku;/ "rozmawialiśmy wiele razy na ten temata teraz nagle kaze mi wybierac miedzy nim a rodzicami) ;(" to ty sama siebie stawiasz przed wyborem nie on, moze myslal ze potrafisz juz niezaleznie myslec - a tu takie dziecko z ciebie wyszlo;/ ja rozumiem gdybys to ty nie chciala mieszkac z bez slubu - ale rodzice ...? a coz ma piernik do wiatraka?;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę to nie poważne
Dobrze myślałam że ktoś się czepi tego że nie chcesz zamieszkać bo mamusia i tatuś. ROR napisała dużo racji, dorosła osoba podejmuje własne decyzje i bierze na siebie ich konsekwencje. Powiem więcej, ja sama nie chciałam mieszkać z moim mężem przed ślubem, bo takie miałam zasady i tak mnie wychowali rodzice. Ich zdanie było i jest dla mnie ważne. Nigdy nie traktowałam tego jako argument, że nie chcę "bo rodzice". To niepoważnie brzmi, jakbyś nie miała własnego zdania, jakbyś bała się własnego zdania i zasłaniała się zdaniem rodziców. Może facet uważa że skoro rodzice mogą tobą kierować to on też może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam dwa tygodnie temu podobny problem i poprostu to olalam do momentu aż moj facet sam podjął temat. Ale w tym czasie nie gotowa am mu i nie sprzatalam ( mieszkamy razem od 5 lat) myśle ze facet jak ma coś pod ręka to mu jest dobrze tak jak jest. Nie zaslaniaj sie rodzicami , sama pomysl czy chcesz z nim mieszkać. I myśle ze tu nie chodzi o to ze jak rodzice tobą manipulują to on myśli ze tez może. Może myśli ze po ślubie rodzice nadal bedą dla ciebie najważniejsi. Wiele kobiet popełnia taki błąd , stawiając rodziców i ich zdanie ponad zdanie męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wiesz to że rodzice starej daty i nie tolerują mieszkania przed ale to twoje życie ty wybierasz co chcesz robić ty układasz życie po za tym takie dziś chcemy ślubu a za tydzień on nie to nie jest normalne i bała bym się żyć z takim człowiekiem nie umiejącym trzymać sie swojego zdania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facet nie zmienia zdania ,On poprostu wie co nas drazni i dlatego mowia '' ze slubu nie bedzie''. Oni sa troche inni niz my... Poprostu pokaz ze ci nie zalezy,zobaczysz co bedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgtrytre
Nie zalezy mu na Tobie i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" Wiele kobiet popełnia taki błąd , stawiając rodziców i ich zdanie ponad zdanie męża" a jeszcze wiecej kobiet popelnia blad stawiajac zdanie meza ponad wlasne;-)) to bywa zgubna droga... maz to w koncu tylko maz;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"[zgłoś do usunięcia] zakochana_panna Facet nie zmienia zdania ,On poprostu wie co nas drazni i dlatego mowia '' ze slubu nie bedzie''. Oni sa troche inni niz my..." absolutnie sie niezgadzam ! te powyzej to nie sa przyklady facetow kochajacych - tylko takich co im wszystko jedno - pasuje im regularny seks (w zaszdie zktorakolwiek byle by od diabla byla ladniejsza;) a zeby nie zrzedzila to i w slub sie pobawie;-)) czlowiek kt kocha liczy sie z opinia drugiejs strony - nie wyobrazam ze sie na cos umowilam z moim , na cos na czym mu bardzo zalezy (pewna podroz) a teraz kiedy czsa w droge jechac to ja mu pokazuje ze mi sie "odechcialo" - czemu mialaby taka "zabawa" sluzyc, poza zdenerwowaniem? a jak sie kogos kocha to sie o niego dba, w tym tez o jego zdrowie;) a kolezanka powyzej opisala przypadek - mzeczyny niekochajacego i moge jej tylko wspolczuc skoro nawet nie wie ze moze byc inaczej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ROR - alez oczywiscie ze jak sie kogos kocha to sie o niego dba,tyle ze faceci sa poprostu inni, a my co nie drażnimy sie z nimi o rozne rzeczy? Nie chce teraz podawac przykladu, sama bylam w podobnej sytuacji i nie uwazam zeby moj facet mnie nie kochal,powiedzial mi po calej sytaucji ,ze denerwowaly go ciagle rozmowy o slubie... Nie mozna czegos widziec '' bo jak chce to kocha ,a jak nie chce to nie kocha'' sa tez '' szarosci '' w calej tej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×