Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość serce nie sluga...

walka o nowe zycie, czyli historia zatacza kolo...

Polecane posty

Gość serce nie sluga...

poznalismy sie, gdy mialam 17, a on 24 lata - wysoki, przystojny, tajemniczy. ja, obiektywnie zwykla, niewyrozniajaca sie dziewczyna, dla niego - najpiekniejsza na swiecie. wielka milosc. zylam wyobrazeniami, idealizowaniem go i naszego zwiazku. dawal mi kwiaty, prezenty. byli i jego znajomi, dziwni, nie z mojego swiata, jak i on. nie zauwazalam tego. alkohol, narkotyki. imprezy, po ktorych nic nie pamietalam. przed matura ucieklam z domu do niego. zaszlam w ciaze, szybko poronilam. utrzymywal mnie z nielegalnych pieniedzy, nie przeszkadzalo mi to. liczyl sie tylko on i ja. zabilby za mnie. byl agresywny, bezczelny, jednak nigdy dla mnie. w koncu zaczely sie problemy, policja wtargnela do mieszkania. zabrali go, nie mialam z nim kontaktu. stracilam mieszkanie. ojciec nie chcial mnie wiecej widziec, zdalam sobie sprawe, ze nie mam juz zadnych znajomych. zamieszkalam z jego kolega. wypral mi mozg narkotykami i soba samym. byl seks, byly klotnie. po jednej z nich trafilam na ulice, zostalam prostytutka. zakochal sie we mnie pewien facet, klient. mieszkalam z nim. nie chcial seksu, czul sie samotny i chcial po prostu towarzystwa. traktowal mnei naprawde dobrze, mialam wszystko. chcial, zebym zostala jego zona. przerazilam sie, mialam wtedy 19 lub 20 lat. okradlam go, ucieklam do niemiec. zaczelam nowe zycie, chociaz bylo naprawde ciezko samej. w koncu zalozylam rodzine - mam meza i dziecko. tydzien temu zapukal do moich drzwi... ON. moja wielka milosc. wyszedl. spotkalam sie z nim wieczorem tego samego dnia. stwierdzil, ze wie o wszystkim, ze dalej mnie pragnie i przez ostatnie lata umieral z tesknoty... kochalam sie z nim cala noc. poprosilam o czas. nie mam z kim o tym porozmawiac. nikt nie zna mojej przeszlosci. czuje sie samotna, zagubiona. meza nie kocham, ale czuje sie przy nim bezpiecznie. troche takie malzenstwo z rozsadku. serce szaleje przy NIM... oglupialam chyba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce nie sluga...
nikt nie pomoze...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pola87
nie zostawiaj męza dla niego wiadomo może sytaucja z przed kiku lat się powtórzy znów ! masz rodzine i dziecko pomyśl o nich !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce nie sluga...
jednak przy nikim innym nie czulam sie taka szczesliwa... myslalam o nim przez te wszystkie lata, z drugiej strony balam sie spotkania. idealnie do siebie pasowalismy - nigdy sie nie poklocilismy mimo jego porywczego charakteru. nigdy sie nie wyzywal na mnie, nigdy na mnie nie krzyknal, nigdy nie uderzyl... cieszyl sie na mysl, ze jestem w ciazy. troszczyl sie o mnie kiedy lezalam z goraczka i majaczylam, kiedy znalazlam sie w szpitalu przychodzil codziennie i siedzial tyle ile mogl. niewazne byly wtedy jego interesy, koledzy... z drugiej strony nie wiem jakim jest teraz czlowiekiem. jednak tamtej nocy czulam sie jak wtedy, gdy bylismy razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce nie sluga...
dziekuje za ocene, jednak teraz prosze o pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce nie sluga...
nie rozmawialam z nim o tym w ogole. jednak przy nim znowu poczulam sie szczesliwa. jak kiedys. dodatkowo fakt, ze postanowil mnie odszukac, wiele dla mnie znaczy. zadal sobie sporo trudu na pewno, nikt nie wiedzial gdzie jestem ze starych znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce nie sluga...
napisalas to tylko w ten sposob... jednak pomiedzy sa jeszcze uczucia. stabilizacja przeciwko milosci. prawdziwej, romantycznej. z moim mezem jestesmy bardziej przyjaciolmi niz partnerami. jest miedzy nami dobrze, dogadujemy sie. z NIM czuje pozadanie, milosc, zapelnienie tej pustki w sercu. bezpieczenstwo w jakis tam sposob tez. z nim nigdy nic mi nie grozilo, skoczylby za mna w ogien. nie byl narkomanem, handlowal. nie chcial tez nigdy, zebym brala. sprobowalam od jego kolegow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce nie sluga...
podnosze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie podoba mi się ta
Twoja historia Marionetka Szmata w rękach facetów Bez charakteru Bez kręgosłupa Gardze takimi osobami, pisze szczerze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dkkfkfkkf
Wdałaś się w romans z jakimś łachmytą, bandziorem, zeszmaciłaś się do poziomu prostytucji, kradzieży, narkotyków i kto wie czego jeszcze. Jakoś to życie odbudowałaś, masz przyzwoitego męża i dziecko, i teraz na pierwsze gwizdnięcie poszłaś do łóżka z eks-bandytą, nie pytając, ile paragrafów nad nim wisi i ile złego zrobił w międzyczasie, tylko wypisujesz romantyczne banialuki. Kobito, ogarnij się i nie krzywdź przynajmniej własnego dziecka, jak już nic innego do ciebie nie dociera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce nie sluga...
on nigdy nie traktowal mnei jak szmaty. po narkotyki siegnelam sama z wlasnej glupoty. stalam sie dziwka, zeby nie umrzec na ulicy. okradlam, gdyz inaczej nigdy nie stanelabym na nogi, wyszlabym za jakiegos faceta korzystajacego z uslug prostytutek, ktorego naprawde nie znalam. nie poszlam z nim do lozka na jego gwizdniecie. kocham go - to moj jedyny argument.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edwehjwehfwjhfj
kazdy glupi powie, zebys zostala przy mezu. jednak jesli on zerwal z przeszloscia, ty kochasz jego, on ciebie - sprobujcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gggggkkgkgkg
Co nie zmienia postaci rzeczy, że przez niego się stoczyłaś. "Kocham" to czasami żaden argument. Bywają chore związki i pseudo miłość, która głównie krzywdzi. Ciebie i innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beeeeeee
Brakuje ci jakichkolwiek zasad i kręgosłupa. Zrobisz prawdopodobnie przysługę temu biedakowi, twojemu mężowi, jak od niego odejdziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce nie sluga...
rozmawialam z nim dzisiaj w nocy przez telefon. prosilam go o szczerosc. powiedzial, ze ma mieszkanie, praco jako ochroniarz w galerii, ze dalej mnie kocha. ze zaopiekuje sie moim dzieckiem jak wlasnym. ze chce ze mna wrocic do polski. jednak martwi mnie, ze na pytanie, jak mnei znalazl nie odpowiada. ciagle placze, nie bylam w stanie isc do pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostaw przeszłość
za sobą, teraz jestescie innymi ludźmi a ty żyjesz wspomnieniami. Jeżeli drugi raz się w to wpakujesz, będziesz żałowac podwójnie, bo nie jestes już małolatą bez rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale gdzie tą prace ma . Wrócicie do polski i co dalej znowu sie wezmie za handel tacy sie nie zmieniają . Przekonasz sie jak ci wkońcu na tego kolesia klapki z oczu spadną. Chcesz żeby twoje dziecko wychowywało sie przy kimś takim ? Za pare lat będzie brało przykład z tego kryminalisty nie myśl o sobie tylko o swoim dziecku żeby miało jak najlepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klawrrra
co to to nieeee!!!! Autorko przywołuję cię do PORZĄDKU!!!!!!!! Nie rezygnuj z męża, rodziny.....dobrze ci radzę. Też kiedyś stałam przed podobnym wyborem i ...wygrał rozsądek. Dzisiaj ten facet stoczył się dno a ja dzieuję bogu, że nie wybrałam jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zartujesz chyba ??
nie wchodzi sie 2 razy do tej samej rzeki. Zobaczysz, ze on predzej czy pozniej wywinie ci taki nr, ze sie osrasz. Poza tym masz dziecko :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zartujesz chyba ??
tez mialam tak. I tez zle skonczyl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angela.......
Cos ściemniasz laska, jak by był karany to by nie mógł pracowac na ochronie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce nie sluga...
mowil, ze na ochronie w sklepie, w ktorym ma znajomego za kierownika... nie wiem, czy mowi prawde. nie sprawdzalam go. dopiero kiedy pojawil sie znowu zdalam sobie sprawe, jaka bylam nieszczesliwa do tej pory. niby mam wszystko, co kazda chciala by miec. meza, dziecko, dom jednorodzinny blisko duzego miasta, prace, samochod, pieniadze... niczego mi nie brakuje. jednak on sprawia, ze w jednej chwili jestem w stanie rzucic to wszystko i wrocic do niego. na razie jeszcze probuje z tym walczyc. sa dwie opcje: albo bedzie pieknie, spelnie sie w 100%, albo wpakuje w niezle gowno. ciezko jest postawic wszystko na 1 karte. gdyby nie dziecko juz bym sie pakowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dosyc bo
okropne, ale ja znajac zycie glupia polecialabym do exa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ŻULI GASĄ
Ja pierdole dziewczyno masz wszystko W DUPIE CI SIĘ POPRZEWRACAŁO!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnksns
autorko teraz jestes zauroczona. masz dziecko, postaw na jego szczescie. Niech sie wychowuje z rodzonym ojcem, nie z twoim kochasiem. pomysl o meza. Nic mu nie zawdzieczasc? dom, spokojna rodzina, stabilizacja. Bedziecie sie szarpac, bedzie cierpialo dziecko. maz w niemczech, ty z kochasiem w malym mieszkanku w PL, pomiedzy wami dziecko. Z jego ochroniarskiej pensji myslisz, ze beda luksusy? chleb i sol. Masz szczesliwa rodzine, nie badz glupia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×